Ai (ur. 11.05.2014, adoptowana od odety89/lubię z tego wątku http://www.swinkimorskie.eu/nowe_forum/viewtopic.php?f=62&t=2692).
Ai to obecnie nasza najstarsza świnka. Prawdziwa świńska dama - spokojna i dystyngowana, ale to ona rządzi w naszym stadzie. By uzyskać posłuszeństwo, używa nie zębów, a całego ciała na zasadzie taranu. Żadna się jej nie oprze. Niestety ostatnio zauważyliśmy, że zaczęła gwałtownie tracić na wadze, a badania wykazały nadczynność tarczycy spowodowaną prawdopodobnie guzkiem. Jest umówiona na zabieg 1 marca.
Ai to bardzo piękna świnka, niestety z powodu ciemnego umaszczenia, bardzo trudno zrobić zdjęcia ukazujące jej urodę w pełnej krasie.
Helutka (z domu Helga, ur. 08.06.2015, adoptowana od Cynthii z tego wątku http://www.swinkimorskie.eu/nowe_forum/viewtopic.php?f=62&t=4457).
Nasza dosłownie i w przenośni najdroższa świnka. Wyjazd po nią z powodu awarii samochodu kosztował nas grubo ponad 1000zł



Lucynka i Ula (ur. 25.06.2015, adoptowane od oxi30 z tego wątku http://www.swinkimorskie.eu/nowe_forum/viewtopic.php?f=62&t=5136). Tzw. pamiątki z wakacji, bo przywiozłyśmy je sobie z urlopu dwa lata temu.
Lucynka to 1135g żywej wagi. Pomimo gabarytów, rusza się bardzo żwawo i dosyć często galopuje z głośnym tupotem. Inne jej imię, to Płaczek, ponieważ złapana wydaje dźwięki jakby płakała. To pierwsza świnka, u której coś takiego słyszeliśmy. Przy obcinaniu pazurków dosyć mocno gryzie, ale dajemy radę. Na wolności spokojnie można ją głaskać ile się chce. Poza tym to spokojna świnka, która często leży z wywalonymi obiema tylnymi łapkami, a cały dom rozpływa się z zachwytu.
Uleczka jest drobniejsza od siostry. Jak była młodsza, była odważniejsza. Teraz jest dosyć ostrożna i strachliwa, ale daje się głaskać na wolności. Główna podejrzana o upierdliwe nocne ćwierkania. Nie jest to nasza pierwsza świnka, która ćwierka, ale pierwsza, której się nie da w żaden sposób spacyfikować

No i nasz najnowszy i najmłodszy nabytek - Mysza (ur. 18.11.2016; adoptowana z Centaurusa - córka jednej ze świnek znalezionych w kartonach koło Brzeziej Łąki).
Nie mieliśmy już brać więcej świnek, ale jakoś tak się złożyło, że przekazaliśmy do Centaurusa raz, drugi jedzenie i zioła, pogadaliśmy kilka razy, dostaliśmy zdjęcia maluchów i nawet się nie spostrzegliśmy, jak zarezerwowaliśmy sobie jedno z nich. I tak na święta trafiła do nas Mysza.
Mysza to prawdziwa gwiazda, bardzo fotogeniczna, której absolutnie nie przeszkadza sesja fotograficzna - co najwyżej łypnie okiem i śpi dalej. Bardzo szybko została zaakceptowana przez stado. Co prawda próbowała podskakiwać starszym, ale bezskutecznie. Pokazała reszcie, że tunel ze słomy służy do jedzenia, a nie tylko, żeby przez niego przechodzić, a tuneliki i wszelkiego rodzaju norki służą, żeby leżeć na nich, a nie w środku. Mysza waży już koło 600g (waga zmienia się z dnia na dzień), ale nic dziwnego - najgłośniej kwiczy o żarcie i najszybciej rusza pysiem.
Zapraszamy do czytania.