Witam!
Kilka dni temu pisałem o chęci adopcji świnek. Mimo to, jeździłem z narzeczoną po zoologicznych jak choćby w poszukiwaniu klatki i osprzętu. Przy okazji patrzyliśmy na świnki, i w jednym typowym osiedlowym zoologicznym, prowadzonym przez dwie bardzo miłe i rozgarnięte panie, trafiliśmy na dwóch samczyków - krótkowłosy i rozetek. Pierwszy ma 4,5 miesiąca, drugi 3 miesiące. Mieszkali sami w jednej klatce, podobno lubią się. Rozetek jednak po małych przejściach - miał jakiś uraz z oczkiem, dostał krople i po tych kropelkach (tłumaczyła pani) podczas patrzenia noskiem w górę robi taki śmieszny skręt szyi. Nie patrzy równo tylko jednym okiem bardziej do góry. Podobno nic mu już nie jest, jest zdrowy, ale przez te przeżycia panie chciały go oddać "w gratisie", właśnie do krótkowłosego i starszego kolegi, z którym to niby dobrze się dogadywał.
Rzeczywiście - w klatce wyglądali spokojnie, nie kłocili się o jedzenie, wyglądali zadbanie. Od razu pomyśleliśmy, że musimy małego przygarnąć. Tego samego dnia zamówiona klatka, przyszła dnia następnego, i wieczorem pojechaliśmy po prosiaczki. Panie wielce uradowane, że chcemy je wziąć i to jeszcze razem (naprawdę, nie spodziewałem się widzieć takiego szczęścia u ekspedientek sklepowych, bądź co bądź ). Dostaliśmy wyprawkę - i do nowego domu. W nowym domku rozetek (Stefan) wyraźnie taki niby śmielszy (nie ucieka od rąk i nie boi się każdego ruchu i dźwięku obok klatki), ale jakoś ogólnie nie rusza się zbyt intensywnie. Krótkowłosy (Manfred) - kompletnie przeciwnie. Ucieka od rąk, chowa sie do domu na najmniejszy ruch, czasem jednak nawet zdarza mu się popcornować ...ale i wyraźnie chce zdominować Stefana. Poczytałem o mowie świnek, to Manfred wyraźnie robi "dominujące gruchanie + spacerowanie powoli po całej klatce". A po chwili np. tyłkiem przesuwa Stefana, lub nosem pod tyłkiem mu grzebie i mały lekko popiskuje. Parę razy chciał nawet wskoczyć na Stefana, ale ten mu po prostu uciekał i na tym się kończyło.
Czytam, że niby to nie są jeszcze jakieś groźne zachowania a po prostu właśnie pokazywanie dominacji Manfreda. Stefan go nie zaczepia i nie ma jakiś starć czy walki między nimi. Póki co rozumiem, że nie interweniować i obserwować jak to będzie postępować?
Pierwsze dni młodych samców - dominator i uległy
- Bulletproof
- Posty: 1225
- Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Pierwsze dni młodych samców - dominator i uległy
Panie cieszyły się, bo w ten sposób napędzasz chory handel żywymi zwierzętami. Na ich miejsce przyjadą kolejne. Te świnki pochodzą z pseudohodowli, masowej fabryki świnek, gdzie rozmnażają się bez kontroli- matka z synem, czy brat z siostrą. Z tego wychodzą błędy genetyczne, choroby. Żyją w okropnych warunkach, na własnych odchodach, odżywiają się resztkami.
Po pierwsze sprawdź, czy to na pewno samce. W zoologach brakuje wykwalifikowanych osób. Możesz tutaj wstawić zdjęcia ich podwozi.
Zabierz oba do weterynarza ze specjalizacją w zwierzętach egzotycznych. Takie poruszanie szyją może wskazywać na poważne choroby. Brzmi, jakby ta "miła pani sprzedawca" Cię oszukała, ponieważ żaden sklep nie może sprzedawać chorych zwierząt.
Radziłabym zrobić badanie na e.cuniculli, oraz morfologię i biochemię dla obu.
Co do zachowania, to tak, nie interweniować, dopóki nie ma rozlewu krwi. W jakiej klatce siedzą? Dla samców minimum to 120cm, bardziej dominujące mogą po prostu walczyć na mniejszym terenie.
Po pierwsze sprawdź, czy to na pewno samce. W zoologach brakuje wykwalifikowanych osób. Możesz tutaj wstawić zdjęcia ich podwozi.
Zabierz oba do weterynarza ze specjalizacją w zwierzętach egzotycznych. Takie poruszanie szyją może wskazywać na poważne choroby. Brzmi, jakby ta "miła pani sprzedawca" Cię oszukała, ponieważ żaden sklep nie może sprzedawać chorych zwierząt.
Radziłabym zrobić badanie na e.cuniculli, oraz morfologię i biochemię dla obu.
Co do zachowania, to tak, nie interweniować, dopóki nie ma rozlewu krwi. W jakiej klatce siedzą? Dla samców minimum to 120cm, bardziej dominujące mogą po prostu walczyć na mniejszym terenie.
Re: Pierwsze dni młodych samców - dominator i uległy
Handel będzie tak czy siak. Rodzice dla dzieci zawsze pójdą po pupila typu właśnie świnka, chomik, królik - do zoologicznego. I nie można być pewnym skąd ta dana świnka pochodzi, bo przecież często do zoologicznych też znoszą osoby, które nie mają co zrobić z małymi. Ale to znaczy, że te zwierzęta nie zasługują na dobry dom? Bo są "z gorszego źródła"? Jeżeli właśnie wszytko z nimi jest w porządku pod względem biologicznym, to zasługują na ten ciepły domek nie mniej, jak te z adopcji czy od normalnych hodowców. I ocenianie z góry każdego sklepu zoologicznego w ten sposób to też troche słaba rzecz. Przejeździłem w te kilka dni chyba z 10 sklepów w moim mieście, i owszem - w wielu z nich to zwykli ekspedienci niczym w Żabce (tym bardziej te w centrach handlowych), a zwierzęta traktują jak właśnie tamci hot dogi. Jednak w tym wyraźnie były dwie panie, które miały pojęcie, nie bały się odpowiedzieć na żadne pytanie, opowiadały mi o matach konopnych, o pelecie, o wymiarach klatek, karmiły je dobrą karmą Cavia Nature itd itd. I zajrzałem do klatek - wyglądały w porządku. Biegały sobie na pelecie + tych gniazdach drewnianych, wyglądającymi na w miarę świeże.
Do weterynarza się oczywiście z nimi przejdę za kilka dni/tygodni, jak się nieco oswoją. Nie chcę im dokładać stresów. A jak mówię, wyglądają ok - sierść błyszcząca, oczy wyglądają normalnie, ranek żadnych nie znalazłem, normalnie jedzą piją. Poza tym, jak opisałem, że po prostu jeszcze są przestraszone + te wychylanie główki Stefcia. Jednak chodzi normalnie, i przy ziemi też układa ją normalnie. Ufam temu co powiedziała pani.
I tak jak napisałem - nie sprzedały mi go. Dostałem go "w gratisie" (bo chciałem też oczywiście, nie że na siłę) i to tylko dlatego, że chłopaki się dobrze dogadywali. Wyraźnie nazwały go same (Stefcio to przez nie nadane imię) i nawet powiedziały, że nie spodziewały się go oddać.
Do weterynarza się oczywiście z nimi przejdę za kilka dni/tygodni, jak się nieco oswoją. Nie chcę im dokładać stresów. A jak mówię, wyglądają ok - sierść błyszcząca, oczy wyglądają normalnie, ranek żadnych nie znalazłem, normalnie jedzą piją. Poza tym, jak opisałem, że po prostu jeszcze są przestraszone + te wychylanie główki Stefcia. Jednak chodzi normalnie, i przy ziemi też układa ją normalnie. Ufam temu co powiedziała pani.
I tak jak napisałem - nie sprzedały mi go. Dostałem go "w gratisie" (bo chciałem też oczywiście, nie że na siłę) i to tylko dlatego, że chłopaki się dobrze dogadywali. Wyraźnie nazwały go same (Stefcio to przez nie nadane imię) i nawet powiedziały, że nie spodziewały się go oddać.
- Bulletproof
- Posty: 1225
- Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Pierwsze dni młodych samców - dominator i uległy
Właśnie wszystkie podobne organizacje walczą z kupowaniem zwierząt w sklepach. Popyt napędza podaż. Uświadamianie tego ludziom może pomóc w zmniejszeniu ilości takich sklepów. https://www.youtube.com/watch?v=7As7tEr7wBk&t=93s W taki sposób są traktowane tam zwierzęta, jako produkt.
Nikt nie mówi, że nie zasługują one na dobry dom. Ale trzeba myśleć przyszłościowo, "ratując" jedną, skazujemy dziesiątki na takie życie.
Cavia Nature to akurat karma ze średniej półki, a świnki kategorycznie nie mogą biegać na pellecie.
Nikt nie mówi, że nie zasługują one na dobry dom. Ale trzeba myśleć przyszłościowo, "ratując" jedną, skazujemy dziesiątki na takie życie.
Cavia Nature to akurat karma ze średniej półki, a świnki kategorycznie nie mogą biegać na pellecie.
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Pierwsze dni młodych samców - dominator i uległy
To, że oddały go za darmo już powinno wzbudzić podejrzenia, że coś z nim jest nie tak.
Wizyta u weta powinna być jak najszybciej bo problemy z okiem nie powodują skrętu szyi. Módl się żeby to nie było e.cuniculi... Tak jak Bullet napisała - cavia nature to średnia karma, pellet powoduje podrażnienia łapek.
Obowiązkowo trzeba sprawdzić płeć bo często jest tak, że sprzedają parkę a mówią, że są tej samej płci. Później niespodzianka w klatce bo z dwóch samców zrobiło się nagle kilka świnek więcej...
Świnki z zoologa nie są gorsze ale nie można przyczyniać się do ich bezmyślnego rozmnażania i traktowania jak rzecz. Kolejny film pokazujący co się dzieje ze zwierzętami zanim trafią do sklepu https://campaigns.peta2.com/animals-suf ... romo#video.
Ciesz się nimi i dbaj o nie ale pamiętaj, że właśnie na ich miejsce miłe panie ze sklepu ściągną kilka kolejnych świnek i chore będę oddawać ludziom i pozbywać się "problemu". A jeśli komuś urodziły się w domu małe świnki to znaczy, że jest nieodpowiedzialny, dopuszcza samiczkę bo fajnie jest pobawić się małymi świnkami a jak nie ma co z nimi zrobić to oddaje do zoologa gdzie mogą skończyć jako karmówka dla węża...
Wizyta u weta powinna być jak najszybciej bo problemy z okiem nie powodują skrętu szyi. Módl się żeby to nie było e.cuniculi... Tak jak Bullet napisała - cavia nature to średnia karma, pellet powoduje podrażnienia łapek.
Obowiązkowo trzeba sprawdzić płeć bo często jest tak, że sprzedają parkę a mówią, że są tej samej płci. Później niespodzianka w klatce bo z dwóch samców zrobiło się nagle kilka świnek więcej...
Świnki z zoologa nie są gorsze ale nie można przyczyniać się do ich bezmyślnego rozmnażania i traktowania jak rzecz. Kolejny film pokazujący co się dzieje ze zwierzętami zanim trafią do sklepu https://campaigns.peta2.com/animals-suf ... romo#video.
Ciesz się nimi i dbaj o nie ale pamiętaj, że właśnie na ich miejsce miłe panie ze sklepu ściągną kilka kolejnych świnek i chore będę oddawać ludziom i pozbywać się "problemu". A jeśli komuś urodziły się w domu małe świnki to znaczy, że jest nieodpowiedzialny, dopuszcza samiczkę bo fajnie jest pobawić się małymi świnkami a jak nie ma co z nimi zrobić to oddaje do zoologa gdzie mogą skończyć jako karmówka dla węża...