Futrzaczki Paprykarza [*]
: 29 sie 2013, 14:59
Wczoraj wszystko było ok. Jadła, brykała, była zdrową świnką. O 23 usłyszałam dziwny dźwięk z klatki. To Radzia ciężko oddychała. Umarła na moich rękach półtora godziny później. Nie mogę się pozbierać. Nie dotrzymała do wizyty u weta. Tak nagle przyszła choroba Nie dam rady napisać więcej
Żegnaj mój mały bezzębny futrzaczku Biegaj szczęśliwa za TM z innymi prosiaczkami. Tam już pewnie masz ząbki i możesz sama wszystko jeść.
EDIT:
W sobotę 21.09 zobaczyliśmy, że Faza kręci się wokół własnej osi jakby. Wet, zastrzyki, sterydy itd. W poniedziałek to samo. Poprawy żadnej. Męczyła się. Nie mogła ani sama pić ani jeść za bardzo. 23 w poniedziałek podjęliśmy decyzję o eutanazji. Zgasła nasza kruszynka, zostawiła samotną siostrę.
Żegnaj mój mały bezzębny futrzaczku Biegaj szczęśliwa za TM z innymi prosiaczkami. Tam już pewnie masz ząbki i możesz sama wszystko jeść.
EDIT:
W sobotę 21.09 zobaczyliśmy, że Faza kręci się wokół własnej osi jakby. Wet, zastrzyki, sterydy itd. W poniedziałek to samo. Poprawy żadnej. Męczyła się. Nie mogła ani sama pić ani jeść za bardzo. 23 w poniedziałek podjęliśmy decyzję o eutanazji. Zgasła nasza kruszynka, zostawiła samotną siostrę.