Ale jak piszczą? Ogólnie świnki nie lubią podnoszenia i noszenia- kojarzy im się to z atakiem drapieżnika. Najpierw ty musisz nauczyć się je bezpiecznie i bezstresowo podnosić, potem dopiero możesz nauczyć je, że to nic strasznego
Na moje 4 tylko 3 nauczyły się nie zwiewać.
Jeżeli przy wyciąganiu jest pisk, to już źle. Albo je coś boli, albo są w ogromnym stresie...
Daj sobie na razie spokój z pakowaniem rąk do klatki, bo to ich prywatny teren
Oswajaj je ze swoim głosem, zapachem, naucz żeby brały jedzenie z ręki i nie uciekały. Kucnij przy drzwiczkach z ogórkiem i poczekaj aż któraś podejdzie i nie oddawaj- niech je z ręki. Jak będą chętnie podbiegały na twój widok to zacznij je delikatnie głaskać podczas jedzenia z ręki, jak się przyzwyczają to spróbuj żeby oparły przednie łapki, a w końcu też tylnie. Jak będą wchodzić na ręce to możesz wyjmować i karmić na kolankach.
Jeśli nie odpowiada Ci wyjmowanie ich przez drzwiczki, to możesz delikatnie uczyć podnoszenia od góry- ale to już większy stres, świnka musi cię dobrze znać i ufać Ci. Pamiętaj- wszystko rób bardzo powoli i delikatnie.
Nie wolno ich łapać na siłę, ani ganiać po klatce.
Oswajanie to długi i powolny proces, a czas jest zależny tylko od charakteru świnek i twojej cierpliwości
Niektóre oswoją się w kilka tygodni, inne kilka miesięcy, a niektóre wcale i zawsze będą uciekać jak spróbuje się je podnieść :p