
Tydzień temu skończył antybiotyk, miał szmery nad oskrzelami. Było dobrze, biegał, szalał i cieszył się życiem razem z Rambusiem, z którym niedawno zamieszkał. W sobotę zaczął ciężko oddychać, dostał leki, jednak nie było poprawy i w niedzielę pognałam z nim do lecznicy. Diagnoza-serce i obrzęk płuc. Szanse bardzo małe. Odszedł na moich rękach przed 11-tą w poniedziałek


Dzisiaj byłam z kilkoma świnkami u kardiologa i zabrałam Maciusia na sekcję. Pani doktor podała mi przyczynę jego odejścia


Maciusiu kochany biegnij do Bartusia, z którym mieszkałeś, a który odszedł krótko przed Tobą (udusił się, miał wadę genetyczną )

Tam też czekają na Ciebie Cypisek (odszedł nagle), Quinny (chore serce), Nuka (nowotwór pęcherza z przerzutami do wątroby) oraz Pepa (chore serce).
Te wszystkie ukochane świnki odeszły w ciągu ostatniego miesiąca


Dbam, leczę, a i tak odchodzą, to bez sensu

Teraz walczę o następne, nie mam już siły
