Jak namówić świnkę do chodzenia po wybiegu?

Czyli czym Twoja świnka zaskoczyć potrafi

Moderator: Pulpecja

ODPOWIEDZ
Olivianna

Jak namówić świnkę do chodzenia po wybiegu?

Post autor: Olivianna »

Jak w temacie.
Mam problem z moimi prosiaczkami. Boją się chodzić po wybiegu. Same z klatki nie wyjdą (nawet jak zrobię podpórkę by było im łatwiej wyjść).
Teodora od zawsze się boi (kiedyś wychodziła, gdy wychodziły inne świnki, nigdy sama).
Teraz jak dołączyła do niej Jamajka, nabrała dziwnych przyzwyczajeń od Teodory i też nie chce wychodzić.
Jak sama je wypuszczę to Teodora od razu wraca do klatki, a jak jej zamknę to gryzie i prosi by jej otworzyć. Jamajka lata po domu, ale szybko traci zainteresowanie (interesują ją tylko moje air maxy, jak ich nie mam wystawionych to ma inne buty gdzieś).
Podpowiedzcie mi proszę co mogę jeszcze zrobić by je zachęcić do większej aktywności?
Awatar użytkownika
Bulletproof
Posty: 1225
Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Jak namówić świnkę do chodzenia po wybiegu?

Post autor: Bulletproof »

Nie zmuszaj ich do tego, widocznie nie są jeszcze gotowe na to :roll:
Zostaw mostek otwarty, z czasem same wyjdą, one po prostu potrzebują czasu...
Możesz spróbować je przekonać dając im np. nać pietruszki, czy koperek tak, żeby musiały wyjść po mostku. Jak zobaczą, że poza klatką też jest ciekawie, ale mają do niej dostęp (to ich azyl, miejsce bezpieczeństwa) to same będą sobie spacerować.
Heide

Re: Jak namówić świnkę do chodzenia po wybiegu?

Post autor: Heide »

Moje świnki są już ze mną dwa lata i generalnie są bardzo oswojone, a w życiu same nie wyjdą z klatki. Na wybiegu też nie są zbyt ruchliwe, no chyba, że mam jakąś zakąskę na zachętę :lol: Generalnie trochę pobiegają wokół mnie jak posiedzę z nimi na dywanie, trochę poganiają się w rurze, którą zrobiłam im z kartonu, a większość czasu spędzają wylegując się na kocyku pod fotelem, takie to leniwe świnie. A poza tym za nic nie wyjdą poza dywan... podłoga je przeraża i nawet najpyszniejsze jedzonko nie jest w stanie ich do tego przekonać. A pozostawione na podłodze kamienieją rozpłaszczone i nie są w stanie wykonać żadnego ruchu z przerażenia. Już dawno dałam sobie spokój ze zmuszaniem ich do większej aktywności. Widocznie niektóre świnki tak mają... i z rozrzewnieniem patrzę na filmiki ze świnkami biegającymi samopas po mieszkaniu :D
Rukola

Re: Jak namówić świnkę do chodzenia po wybiegu?

Post autor: Rukola »

Każda świnka jest inna. Miałam kiedyś świnkę domagającą się wypuszczenia z klatki przez obgryzanie prętów, teraz mam taką która po wyjęciu z klatki obgryza pręty bo chce wrócić :)
Awatar użytkownika
Lilith88
Posty: 4733
Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Jak namówić świnkę do chodzenia po wybiegu?

Post autor: Lilith88 »

Bulletproof przepraszam ale twoja odp. mnie strasznie rozbawiła :rotfl: Przecież nikt nikogo nie zmusza ale czy nie są gotowe? Teodorka już ma kilka latek więc kiedy ma być gotowa jak jeszcze nie jest? A Jamajka to wyścigówka mała! Choć już pewnie nie taka mała :szczerbaty: Byłam jej DT przez chwilkę i mam dowód, o proszę https://www.youtube.com/watch?v=FwF-001 ... 0&index=26 :love:
Awatar użytkownika
Bulletproof
Posty: 1225
Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Jak namówić świnkę do chodzenia po wybiegu?

Post autor: Bulletproof »

Lilith88 pisze:Bulletproof przepraszam ale twoja odp. mnie strasznie rozbawiła :rotfl: Przecież nikt nikogo nie zmusza ale czy nie są gotowe?
Chodziło mi o to, że napisała, że wyjmuje je poza klatkę i zamyka im drzwiczki ;)
Olivianna

Re: Jak namówić świnkę do chodzenia po wybiegu?

Post autor: Olivianna »

Drzwiczek nie zamykam zawsze :p tylko czasem, gdy po minucie chcą wracać :p I dla bezpieczeństwa bo jak Teodora się rzuca do drzwiczek to bokiem się pcha, a że jest grubiutka to nie jest dla niej zbyt bezpieczne.
A Jamajka to jest szybka.. bardzooo szybka, na wybiegu też.. ale sama nie wyjdzie i już. Gdyby Teosia wyszła to sądzę, że ona też, ale tak to kurcze no trzeba ją łapać i wynosić. Z małą takich problemów nie mam, po i polata i do buta wejdzie, ale Teodora to leń i tyle, najlpiej czuje się u siebie w klatce. Jak byłam u rodziców (500 km jazdy samochodem) i tam miała taką awaryjną klatkę, to była wielce obrażona przez 2 dni, że nie jest u siebie.
Smakołyki dawałam, oczywiście.. ale poza klatką już tak nie smakują :p Albo jeszcze lepiej złapią i zmiatają do klatki :p
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zachowania, nawyki, wybryki”