W tym wątku możecie pisać o wszystkim Możecie się wyżalić, poskarżyć, ponarzekać... Taki SB, tyle, że wątkowy
Regulamin wątku
1. Wątek będzie kasowany i zakładany na nowo co jakiś czas, aby uniknąć rozrośnięcia tematu.
2. Zabrania się trollingu i spamowania.
3. Nie wolno pisać w języku rosyjskim (dotyczy spambotów).
4. W całym wątku obowiązuje Regulamin forum którego należy przestrzegać.
zastanawia mnie, czemu jak ludzie mowia, ze ich dzieci sa dla nich najwazniejsze, to jest wszystko super, a jak ja mowie ze dla mnie moje swinki sa najwazniejsze, to dostaje usmiech politowania i wysmianie.
Chryzantem pisze:zastanawia mnie, czemu jak ludzie mowia, ze ich dzieci sa dla nich najwazniejsze, to jest wszystko super, a jak ja mowie ze dla mnie moje swinki sa najwazniejsze, to dostaje usmiech politowania i wysmianie.
Jeśli nie masz dzieci, tylko świnki, to wszystko jest ok. Gdybyś tak mówiła mając dzieci, byłoby to z lekka niepokojące
Inna rzecz, że ludziom, którzy mają i dzieci, i zwierzęta, trudno pewnie zrozumieć, jak zwierzęta mogą być najważniejsze, bo oni mają inną sytuację.
To też jest problem ludzi mówiących, co jest dla nich najważniejsze Mam, jak każdy, swoją listę priorytetów, która ma przyspieszać podejmowanie decyzji w sytuacjach konfliktowych, ale jakoś nie przychodzi mi do głowy informować innych, że dzieci są najważniejsze, chociaż z pewnością wynika to z moich działań... No właśnie. Ludzie mówiący, że dzieci są najważniejsze na ogół są rodzicami przeciętnymi, nawet przeciętnymi minus - zabieganymi, nieuważnymi, działającymi automatycznie pod wpływem bodźców i/lub jadącymi na autopilocie. Odnoszę wrażenie, że takim gadaniem poprawiają nastrój lub uciszają sumienie, zależy do jakiego stopnia dzieci są balastem w ich życiu albo zjawiskiem przerastającym możliwości/niespełniającym oczekiwań.
Dzieci to największy obowiązek jaki może kogoś spotkać, nie ma nic bardziej priorytetowego niż wychowanie drugiego człowieka, za pewne wielu ludzi nie sprosta temu i dlatego faworyzuje swoje dzieci aby nie zobaczyć prawdy, czyli tego że coś zepsuli.
Bo lepiej aby to oni byli dobrymi rodzicami w oczach innych.
A co do tego że ktoś patrzy się dziwnie na kogoś bo zwierzęta są bardzo ważne, dla kogoś zwierze to tylko posiłek albo zabawka, większość ludzi za pewne traktuje zwierzę jako drugi telewizor, tylko po to żeby wypełnić ciszę w domu.
Olek pisze:A co do tego że ktoś patrzy się dziwnie na kogoś bo zwierzęta są bardzo ważne, dla kogoś zwierze to tylko posiłek albo zabawka, większość ludzi za pewne traktuje zwierzę jako drugi telewizor, tylko po to żeby wypełnić ciszę w domu.
Ej, ale ja moje norniki traktuję jak telewizor (chociaż słabo wypełniają ciszę) No dobra - jedyny telewizor
Mnie zastanawia, że jak dziecko jest chore, to lecą od razu od lekarza, nawet w nocy. A jak zwierzę ma w nocy biegunkę i kładzie się na boku, to "do rana poczeka, nic mu się nie stanie".
Jack Daniel's pisze:Mnie zastanawia, że jak dziecko jest chore, to lecą od razu od lekarza, nawet w nocy.
Niekoniecznie. Dziś własnie spotkałam się ze zdjęciami na grupie fb gdzie laska z rana dała foty syna z wysypką na brzuchu, szyi, plecach z pytaniem "co to jest" Oczywiście były dywagacje czy to różyczka, ospa, odra czy inne ustojstwo, ale pojawiły się też zdana, że do lekarza JUŻ.
To chyba jest efekt braku wyobraźni jeśli chodzi o dzieci i zwierzęta.
DS:Dora i Boguś[*]Biolchema,Tedi,Abi,Stefan,Filemon,Bonifacy,Tofik,Prosiaczek,Rabarbar[/color] DT: Nikita i Augustyna, Lotka, Hana, Michaella, Donatella, Donatello, Rocky i Balboa