na początek stronka poglądowa z łączenia moich grubasów z Milenką, bo to nowy rozdział w naszym domu

http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... 9&start=30
ale początki na forum były w skrócie takie :
czarne, małe coś... Busiu, po miesiącu dobił rudo biały Alf i było wesoło przez rok cały, dominacjom nie było końca...
Busiek i Aluś

Uploaded with ImageShack.us
Alf zakochał się w Zosi i został adoptowany... wreszcie miał spokój od Busia
Busiu też "ciachnięty" dostał na pociechę Alunię i od razu z bojowego diabełka Ala zrobiła z niego sobie pantoflarza
Busiek i Alunia

Uploaded with ImageShack.us
niestety Busiu po kilku miesiącach odszedł w niewyjaśnionych i dziwnych okolicznościach


krótko po tym, Ala osowiała i szybko adoptowałam (właściwie zabrałam) chorą, zaświerzbioną, zagrzybioną, bez sierści prawie na jednym boczku - Busię (imię dostała po Busiu, na pamiątkę)
Ala ją przyjęła godnie, bez zatargów... Ala była starsza i Busia jej słuchała

Uploaded with ImageShack.us
w międzyczasie dokooptował niespodziewanie Jurasek, niechciana zabawka...i przez parę miesięcy zgodnie żyli sobie w trójkę !

Uploaded with ImageShack.us
niestety Alunia miała kłopoty ze szczęką, potem cysty, operacja i ...już było znowu dobrze, ale zwyrodnienie stawu szczękowego dało znać o sobie i...

ku pamięci Busia i Alutki, śpijcie słodko moje aniołki !

Uploaded with ImageShack.us
Busia i Juras zostali sami...

Uploaded with ImageShack.us
w międzyczasie była krótko u nas Niunia, uratowana (odebrana przeze mnie od "Baby Jagi") ze strasznych warunków, żyła z nami 2 miesiące, ale miała cysty i niestety źle zareagowała na narkozę, przeżyła kilka godzin po poważnej operacji... i teraz jako aniołek czuwa nad Busią i Jurkiem

Uploaded with ImageShack.us
i tak , po traumach związanych ze śmiercią moich milusińskich, miało nie być już więcej świnek...
MIAŁO JUŻ NIE BYĆ !
aż tu nagle, po pół roku spokoju... po co ja zajrzałam na adopcje ???
no i jak takie cudeńko miało być same i czekać na DS, pod moim nosem ? no jak ?
Lenka

Uploaded with ImageShack.us
poszłam do Patic, zobaczyć tylko... i zabrałam ją, no cóż...
początki były ostrożne, małżeństwo B.J. się zastanawiało, czy aby na pewno mała się nadaje do ich (jakby nie było) już uporządkowanego i nudnego życia...

19.12.2013 Jurasek odszedł...
Busia i Pipi zostały same i to są już moje ostatnie prośki !
dziś, tj. 22.11.2015 odszedł mój ukochany mały przyjaciel, 18-letni Kokuś...
31,03,2017 roku, odeszła moja kochana Busia, słoneczko, które mimo wielu chorób dzielnie walczyła i przeżyła prawie 6 lat !!!
TO JUŻ KONIEC ERY PROSIAKÓW W DOMU CIOCI ATKI !