CAVIARNIA

Witam.

Doszłam do wniosku, że trzeba uaktualnić pierwszy post.
Obecnie w Świnkonomiconie przebywają cztery prosie:

Najstarsza Momo:
Tutaj zaraz po tym, jak do mnie trafiła, na zdjęciu ma 3,5 tygodnia

Obecnie nestorka i alfa w stadzie. Najbardziej zrównoważona z prosiąt, dobrze wychowana, wie, jak przyjąć nową świnkę do stada. Jest rasowym, szafranowym rexem, a obecnie wygląda tak:


Adoptowana Skuld:
Dołączyła do nas 24 października 2017 roku, pół roku po pojawieniu się pierwszych świnek w Świnkonomiconie.
Dawniej Haruko z tego wątku: http://forum.swinkimorskie.eu/viewtopic.php?f=62&t=5300

Kiedyś zadziorna świnka z kompleksem Napoleona (dotąd najmniejsza w stadzie), teraz znacznie bardziej docenia ludzkie towarzystwo. Teraz wygląda tak:


Wielka Ahsoka:
Ahsoka (Nikita z Toronto) to rasowy CUY. Wielki, płochliwy klocek ze skłonnością do dominacji. Ale i tak ją kocham.^^
Obecnie waży 1,7kg i wciąż rośnie


Najmłodsza Serenada
Jest z nami od tygodnia, więc niewiele o niej wiadomo. Prosię rasy CH Teddy.


******************************************************************************

Za TM

Najukochańsza Appa
Choć Świnkonomicon istnieje niecałe dwa lata, musiałam już pożegnać jego królową.Appa urodziła się tego samego dnia, co Momo i razem do mnie trafiły. Tu ma 3,5 tygodnia:


Była fenomenalną alfą w stadzie i moją najukochańszą świnką - śmiem twierdzić, że odwzajemniającą uczucie (na tyle, na ile może to robić zwierzę). Niestety, 28 grudnia 2016 nagle przestała jeść. Mimo podjętych środków,tego samego dnia odeszła. Ciągle za nią tęsknię.

Świnki są piękne tylko martwi mnie trochę ich wiek.. maluchy powinny być oddzielone od mamy około 3-4 tygodnia ale jednocześnie nie wcześniej niż przed osiągnięciem wagi 300-350 gram (w zoologicznych rzadko kiedy dużo starsze świnki mają taką wagę). Polecam kupić wagę kuchenną i ważyć dziewczęta regularnie, będziesz wtedy wiedziała czy przybierają na wadze i nic im nie jest, to jednak bardzo młode świnki i warto to kontrolować. Zobacz też na stronie SPŚM czym można karmić świnkę a czym się nie powinno, bo sałata np. to zabroniony produkt, ewentualnie niektóre odmiany można dać od czasu do czasu.

Życzę dużo radości z kruszynek i niech zdrowo rosną

No właśnie zakup wagi rozważam, bo co prawda dziewczynom apetyt dopisuje, ale nigdy nic nie wiadomo (ale to się muszę z Lubym wybrać, on się na kucharzeniu zna, to i wagę sensowną wybierze - dla mnie one wszystkie).

Co do sałaty, to właśnie mam dylemat, bo jedne źródła podają, że podawać można, inne, że absolutnie nie - przy czym głównie ze względu na źródło pochodzenia, bo taka z supermarketu może zawierać różne dziwne rzeczy. Tabelkę już raz obejrzałam, jak tylko zaczęłam myśleć o świnkach - ku mojej rozpaczy, gardzą papryką.

Nie tylko ta ze sklepu jest naszpikowana świństwami, sałata ma specyficzną budowę dzięki czemu pochłania wszystkie paskudztwa z gleby, wszystko to czego inne warzywa nie wchłoną ona tak. Nawet jeśli jest z własnego ogródka to nie jest 100% zdrowa, jeśli już to lepiej dać rzymską a jeszcze lepiej cykorię, są zdrowsze

Edit. Dobrze, że apetyt im dopisuje, to u takich maluchów najważniejsze

Zakupiłam dziś wagę, ale mam trochę wątpliwości. Tzn. świniaki ciągle jaszcze strasznie panikują, kiedy próbuje się je łapać, a że wyglądają na zdrowe, szczęśliwe i wiecznie głodne, nie wiem, czy jest sens je stresować ważeniam...

Też mam świnki od niedawna i robię tak - spróbuj najpierw podejść do klatki z jakimś jedzeniem, kawałek pietruszki albo bazylii, usiądź obok klatki tak żebyś dobrze widziała świnki i posiedź tak przez chwilę bez ruchu, możesz co jakiś czas się lekko przesunąć lub ruszyć ręką, mów do nich. Świnki powinny wyjść ze swojego ukrycia i wtedy możesz powolnym ruchem włożyć rękę ze smakołykiem. Świnki pewnie najpierw sie wystraszą ale po chwili zainteresują się co im przyniosłaś. Jak zjedzą, możesz je wyciągnąć z klatki i zważyć. Ja tak robię od dwóch tygodni i świnki co raz bardziej się przyzwyczają. Trzymam kciuki

Panienki są śliczne

Moje się na to nie nabiorą, próbowałam - człowiek koło klatki zupełnie nie robi na nich wrażenia, o ile nie wykonuje gwałtownych ruchów. Z ręki dają się skusić tylko na sałatę. Ale jak tylko zobaczą, że zbliża się do nich ręka niezaopatrzona w sałatę, uciekają. Jeszcze z Momo nie jest tak źle, bo o ile na wolnej przestrzeni złapać się nie daje, to z norki można ją wyciągnąć bez większych lamentów. Za to złapana Appa piszczy z przerażenia i nawet smakołyki nie są w stanie jej uspokoić...

Muszą się przyzwyczaić, jak ich nie będziesz wyciągać to nie będą miały jak. Z czasem dojdzie do nich, że wyciągasz je i nic złego się nie dzieje a wręcz przeciwnie, bo mizianie to przyjemna sprawa Jasne, że trzeba im dać dużo czasu w spokoju ale jak raz dziennie wyjmiesz i wygłaszczesz to nic im nie będzie a przy okazji możesz wtedy zważyć

Lilith88, bardzo podoba mi się Twoja filozofia oswajania.^^ Zwłaszcza, że co najmniej osiem godzin dziennie spokoju i tak mają, bo człowiek musi pracować.

No i udało mi się zważyć Momo - 330g. Później spróbuję jeszcze z Appą, jest wyraźnie mniejsza od Momo.

Muszą wiedzieć, że człowiek nie gryzie i tyle My jesteśmy za nie odpowiedzialni więc czasem chcą czy nie trzeba zważyć czy obciąć pazurki, takie życie a żeby nie było, że tylko torturujemy to trzeba pogłaskać przy okazji

Już Ci mówię, że Momo, ma wagę prawidłową. Generalnie mają nie cały miesiąc, więc waga powinna być między 300 a 350 gram. Waż je raz w tygodniu i zapisuj sobie gdzieś z datą, będziesz widziała czy prawidłowo przybierają. Nawet dorosłą świnkę dobrze jest zważyć chociaż raz w miesiącu, bo z reguły spadek wagi jest pierwszą oznaką choroby.