- wiek świnki - ok 5 miesięcy (na czerwiec 2015)
- płeć świnki - samiec - kastrat

- adopcyjny nr świnki - 2028
- miejscowość, w której przebywa zwierzę, oraz u kogo - Bydgoszcz, Telaya


- historie świnki, przebyte choroby - świnka została odebrana z ogrodu zoologicznego przez osobę prywatną i trafiła pod opiekę SPŚM. Chłopak siedział razem z królikami i najprawdopodobniej przez jednego z nich został ugryziony w okolicach moszny i z boku ciała. Rana nie chciała się goić, zrobił się ropień na mosznie - ostatecznie z powodu wskazań medycznych Piernik został wykastrowany. W moim DT trafił do klatki z Kopernikiem i Norisem, ale po kilku dniach został sam - chłopcy pojechali do swojego DS. U Piernika nastąpił spadek formy, zaczął mniej jeść. W sobotę, 4.07 nastąpiło znaczne pogorszenie, trafił do weterynarza (nasza wspaniała Pani Doktor niestety na wyjeździe). Wstępnie zdiagnozowano u niego zapalenie mięśni. Od niedzieli zaczął terapię antybiotykiem, dostał steryd i witaminy podskórnie 2 razy dziennie. Do tego oczywiście probiotyk i przeszliśmy na karmę ratunkową. Dostał szczudlaste tylnie nogi, miał duże problemy z chodzeniem i koordynacją ruchową. We wtorek wieczorem 7.07 do objawów dołączyło przechylanie główki, zaburzenia równowagi, kręcenie się w okół własnej osi. Po ciężkiej nocy, pełnej przemyśleń pojawiło się przypuszczenie, że Prosiaczek choruje na Encephalitoon cuniculi. To choroba pasożytnicza odkrólicza. 8.07 - w ciągu dnia Piernik całkiem nieźle jadł, poruszał się po klatce, ale tracił równowagę.W pewnej chwili przewrócił się, zaczął bez przerwy drapać się po głowie i strasznie się prężyć. Nic już nie dało się zrobić. Piernik odszedł po południu


- informacje dot. diety - cała zielenina, warzywa, zioła, siano węgrowskie, CN
- stan adopcji - biega za TM
- kontakt do osoby, u której przebywa zwierzę - PW lub martyna.rafinska@o2.pl
- informację o tym, kto wydał zgodę na założenie wątku - Joanka
Piernik był bardzo towarzyski, lubił kolankowanie, uwielbiał wprost towarzystwo innych świnek, dogadywał się z nimi bardzo dobrze. Był wdzięcznym towarzyszem wieczorów przy laptopie i zostanie na długo w naszej pamięci.