Strona 1 z 12

Karmienie-dylematy

: 14 cze 2015, 15:59
autor: Asita
Od razu uprzedzam, że to będzie długi post, więc zachęcam do czytania cierpliwych lub mocno zainteresowanych.
Od jakiegoś czasu z różnych przyczyn trafiałam na nowe informacje dot. karmienia świnek. Wynikało to z problemów moich miśków: problemy z moczem, miękkie bobki, bobki cienkie jak przecinek, włosy w kieszonkach dziąsłowych, wątroba i ogólnie ciągłe myśli "a co będzie jak?". Ilość i sprzeczność informacji, jakie zbierałam spowodowały chęć wyrzucenia z siebie wszystkich pytań i wątpliwości. W cuda nie wierzę, żeby znalazła się 1 osoba, która rzetelnie by na nie wszystkie znała odpowiedzi, ale może słowo do słowa i jakoś razem się uda :) Nadmieniam też, że informacje pochodzą od osób, z artykułów (dużo stąd: http://jakubkliszcz.com/2014/12/11/czy- ... go-pupila/ mam nadzieję, że mogę odwołać się do tego linku), ze stron internetowych klinik (też zagranicznych), nie wszystko jednak pamiętam skąd mam.

1. Świeże warzywa. Mam 3 różne opinie od 3 różnych weterynarzy. Jedna to taka, żeby podawać jak najmniej, a najlepiej w ogóle. Druga to podawać każdego dnia jeden rodzaj, inny każdego dnia. Trzecia to podawać codziennie 2x dziennie mieszankę najróżniejszych warzyw. Co jest zatem ważne? Świeże warzywo, czy składniki, jakie posiada? Czy można wtedy zastąpić świeże warzywa suszonymi? U moich prawdopodobnie nadmiar świeżynek powodował miękkie bobki. Przy ograniczaniu świnki wydawały się wiecznie głodne. Druga sprawa dot. warzyw kupowanych w sklepach. Ile osób kupuje warzywa z upraw ekologicznych? I czy te uprawy na pewno są ekologiczne? I dalej - czy te warzywa z naszych sklepów są tak naszpikowane chemikaliami, że szkodzą naszym futrzakom? Czy obranie ogórka ze skórki coś pomoże? Jedna znajoma poradziła mi, żebym kupione warzywa (nacie przede wszystkim) wkładała do miski z zimną wodą na godzinę, podobno woda wyciągnie te chemikalia. Czy to prawda?

2. Świeże owoce. Wiadomo, że podawać za dużo nie można, bo tuczą, ale też Anya (pozwalam sobie się powołać, bo pamiętam przypadek, nie gniewaj się) nie mogła podawać swojemu świnkowi owoców ze względu na to, że fermentują w brzuszku i to powoduje biegunki. W sumie dla człowieka też nie poleca się jedzenia owoców np po mięsie lub na noc, bo fermentują w jelitach wzdymając, zamiast usprawniać ich działanie. A zatem dlaczego do karm ratunkowych dodawane są wytłoki z jabłek? Czy to nie pogarsza stanu jelit chorego na coś innego zwierzątka? Np dokarmiam, bo miał korektę ząbków, a teraz dodatkowo dostał rozwolnienia... A propos karm ratunkowych zastanawia mnie też dodatek grochu, na pewno jest pożywny, ale przecież trąbią wszędzie, że wszystkie motylkowe wzdymają.

3. Suszone zioła. Tu powołuję się na www, bo autorka w tym artykule prosiła (http://szynszyle.info/wpis/mykotoksyny-pasozyty/). Mam dylemat, czy jak są dobrze zasuszone zioła (po przeczytaniu tego artykułu już wiemy, jakie zioła są źle zasuszone) to trzymać je w zamkniętym worku plastikowym, w worku lnianym/bawełnianym, czy może w kartonie? Czy nie tracą swoich właściwości, jak mają kontakt w powietrzem przez worek materiałowy/karton? Wiadomo, że trzeba je trzymać w ciemności. Co do suchej karmy (granulatu) to już wiem, że po otwarciu opakowania maks. 3 miesiące i trzymać najlepiej w zamykanych szczelnie pojemnikach. Niektóre opakowania mają zamknięcie strunowe, czy to wystarczy?

4. Siano. Wiadomo, że musi być najlepszej jakości. Ale jak się mają spaliny do koszenia roślin na siano? Przecież producenci nie chodzą po łące i nie koszą kosami...Zawsze jest to kombajn czy inna kosiarka a to działa na paliwo, bynajmniej nie ekologiczne... Czy taka dawka spalin na naszym sianie nie szkodzi?

5. Granulat. Wiadomo, że nie może zawierać zbóż. Ale czy dotyczy to tylko ziaren zbóż w swojej postaci, czy produktów pochodzenia zbożowego? Np śruta jęczmienna, pszeniczna, żytnia, płatki owsiane, mączki itp. Czy pokarmy suche mają być całkowicie wolne od wszelkich produktów zbożo-pochodnych? Bo jeśli tak, to z granulatów pozostają nam 2 do wyboru - JR Farm grainless (dużo forowiczów pisało, że ich świnki tego nie tylkają) i Emotion Profesional Prebiotyk Vitakraft. Wspomnę też, że produkty zbożowe są także w karmach ratunkowych. I w ogóle to czemu świnki nie powinny jeść takich produktów? Rozumiem, że ziarna zbożowego nie, ale ziaren przetworzonych czemu nie? Jeśli powodem jest tycie, to świnki tyją od wszystkiego w nadmiarze i powinny żyć na samym sianie. Ale czy może jednak mogą jeść granulaty z produktami zbożo-pochodnymi? I co z płatkami owsianymi tak chętnie zjadanymi?

6. Witamina C. Zalecana 10mg na 1kg ciała futrzaka. Zatem na cebion lub weterynaryjną (które mają takie samo stężenie) przypada 0,1ml na 1kg ciałka. Czy to powinno być dawane śwince bez względu na to, czy ma granulat z dodatkową ilością wit C i ma dostęp w sezonie do świeżynek? Niektórzy weterynarze zalecają codziennie, inni tylko w okresie obniżonej odporności/choroby. A inni, jak zwierzę jest chore zalecają 0,8ml do 1ml na 1kg świnki. Inni weterynarze, z kolei, w okresie choroby (czyt. - bez możliwości pobierania różnorodnej diety) nie zalecają podwyższania dawki. Czy jest zatem prawdą, że wit C podana w nadmiarze zostanie usunięta z organizmu z moczem bez powodowania w śwince absolutnie żadnych szkód?

7. Siano a suszki. Jeśli podstawą diety świnki powinno być siano, a śwince nie widzi się taka dieta, to co nam pozostaje? Czy możemy czymś zastąpić siano? Siano ma 2 funkcje - ścierającą ząbki i regulującą pracę jelit. Jest bogate we włókno surowe. Właśnie trafiłam na taką stronę, która objaśnia tajemnicę włókna surowego: http://www.biobosch.pl/1,fragen-sie-bosch,30,4.html. A więc nie ważna jest ilość, ale jakość tego włókna. Czyli musi być to zbilansowana kombinacja: FOS, błonnik, MOS i gumy, ligniny, pektyny (brzmi to..hm...szczególnie te gumy). A nadmiar powoduje biegunkę... A więc jak to się dzieje, że siano ma tyle włókna? Czy wszystkie suszki je mają? Bo jeśli tak, to ratunkiem dla słabo jedzących sianko (nie ważne jak świetnej jakości) mogłaby być ususzona przez nas trawa. Czy zgodzicie się? I jeśli pierwsza funkcja siana, czyli ścieranie ząbków, jest niezbędna dla świniaka, to może żucie suszonej trawki i innych ziółek też będzie skuteczne?

Oto moje dylematy spędzające mi sen z powiek. Bo czy dbam o moje świnki odpowiednio? :think:

Re: Karmienie-dylematy: "dbam czy nie"

: 14 cze 2015, 17:28
autor: Lilith88
1. Warzywa nie są naturalnym pokarmem świnki dlatego weterynarze mają różne opinie na ten temat. Moje świnki nie mają żadnego problemu z przewodem pokarmowym dlatego dostają ich sporo. Myślę, że należy po prostu dostosować dietę do potrzeb konkretnej świnki ale warzywa tak czy inaczej nie są w niej konieczne nawet u zdrowej świnki. Jednak na pewno mają dużo witamin i najłatwiej zapewnić śwince wszystkie witaminki podając właśnie warzywa.

2. Tylko świeże owoce mają właściwości o których piszesz, suszone nie. Suszony groch czy fasola nie wzdymają.

3. Tu Ci wiele nie pomogę, odniosę się tylko do zamknięcia strunowego w opakowaniach karm, przyjrzyj się jak są "zamontowane" nie są szczelne, bo często nie są od brzegu do brzegu dokładnie wklejone, oczywiście nie wszystkie ale większość.

4. Tu tylko wydaje mi się że to za mała dawka żeby zaszkodzić ale ekspertem nie jestem więc chętnie usłyszę opinie kogoś kto ma pewne informację w temacie.

5. Chodzi tylko o ziarno i to o to nieprzetworzone na stronie SPŚM jest fajnie opisane co i jak http://forum.swinkimorskie.eu/SPSM/inde ... Itemid=146
Przecież zboże to inaczej trawa a tą mogą jeść. Natomiast ziarno po przetworzeniu traci swoje złe właściwości a w karmach tych które dajemy świnkom jest w postaci przetworzonej.

6. Ja nie podaję i nigdy nie podawałam wit. C swoim świnkom (tylko Wiewiórkowi na samym początku jak do mnie przyjechał, bo takie było zalecenie dla niego od weterynarza) wszystkie są zdrowe i nie mają niedoborów, witaminy mają z ziół, warzyw i owoców. Nadmiar wit. C owszem niby jest usuwany z organizmu z moczem ale pamiętajmy, że zakwaszenie żołądka też ma niemiłe skutki, zgaga, refluks i inne nieprzyjemne efekty. Jest też niewskazana przy kamieniach nerkowych.

7. Siano to jest ususzona trawa więc tak możesz "produkować" je sama i ma takie same właściwości. Ząbki ścierać będą tak samo na sianku jak i na ziołach. Na świeżej trawie też zetrą zęby.

Asita dbasz odpowiednio. Proszę Cię nie daj się zwariować :buzki: Twoje miśki mają problemy ale na pewno nie jest to Twoja wina, bo przecież kombinujesz ciągle co zrobić żeby było im lepiej.

Re: Karmienie-dylematy: "dbam czy nie"

: 14 cze 2015, 19:55
autor: Asita
No dobrze, to o zbożach poczytałam. Pocieszyłaś mnie też Lilith o suszonych owocach i grochu i fasoli. Czyli karmy ratunkowe można stosować bez obaw i suszone owocki i warzywka też.
Bardzo też mi odpowiada, że suszona trawa może zastąpić siano, bo moje sianko jedzą, ale nie umiem stwierdzić ile, bo robią z niego legowiska :) A mają go dużo. A za to suszone zioła i trawę widzę dokładnie ile zjadają, czyli ścieranie powinno być zachowane plus ilość włókna surowego też. Bo jak rozumiem włókna w takich suszkach jest dużo?
Nie wiemy jeszcze co z tymi spalinami. Może ktoś coś wie?

Mam nadzieję Lilith, że jednak nie daję się zwariować. Jednak jeśli mam poświęcić trochę więcej czasu na zgłębianie tematu ich karmienia, to muszę, żebym miała 100% pewności, że niczego nie pominęłam. Chociaż wiem, że to nie do końca możliwe....

Re: Karmienie-dylematy: "dbam czy nie"

: 14 cze 2015, 20:05
autor: Jack Daniel's
Przeczytam więcej po sesji i się wypowiem. To o ziarnach to akurat moje dzieło osobiście ;)
Spaliny, w każdej dawce będą zagrożeniem. Świnki mają jednak małe wątroby. Z artykułem dr Kliszcza też bym polemizował, ale naszej (mojej i jego) rozmowy na ten temat już chyba nie odtworzę.

P.S. Po liftingu działu żywieniowego znajdziesz tam wszystkie odpowiedzi. Myślę, że jestem tym cudem :P

Albo...
1. Warzywa nie mogą być naturalnym pokarmem, bo Cavia porcellus w naturze nie uświadczysz. Latem bym podawał mniej, zimą więcej. Oczywiście zróżnicowane, żeby czegoś nie brakowało. Latem generalnie dieta powinna być oparta na trawach, sianie, zielonkach. Minimum granulatu i warzyw.

2. Zgadzam się z Lilith, acz uważam, że zarówno owoce, jak i motylkowate są naznaczone stereotypem. Jeżeli coś jest podane z głową i w niewielkich ilościach, to nie zaszkodzi. Coś na zasadzie podejścia Paracelsusa do substancji trujących.

3. W szczelności opakowania chodzi o to, żeby w 100% pozbyć się powietrza z niego, czyli ideałem były pojemniki próżniowe. I karma 2 miesiące, nie 3.

4. i 5. Już się wypowiedziałem

6. Witaminy C nie podaję. Zbilansowana dieta (granulat, warzywa, zielonki) dostarcza odpowiednią ilość. Mitem jest natomiast, że ma ona jakiś wpływ na odporność. Zwykle w trakcie przeziębienia już nie ma. Za to profilaktyczne stosowanie spowoduje, że zamiast chorować 12 dni, będziemy chorowali 11 dni. Witamina C raczej jest zalecana m.in. sportowcom, bo powoduje szybszą regenerację mięśni (dlatego niedobór wit. C powoduje niegojące się rany - szkorbut). Nadmiar. Tutaj pojawia się problem, bo są badania wskazujące, że nadmiar sztucznej witaminy C (kwas D-askorbinowy) tworzy związki kompleksowe w organizmie (głównie z jonami wapnia) i może osadzać się w nerkach. Naturalna taka straszliwa nie jest, ale w całości z moczem jej nie wydalimy, zależy od naszej gospodarki wapniowo-fosforowej (u świnek też). Witaminy z aptek (Juvit, Cebion) zawierają mieszaninę racemiczną kwasu askorbinowego (50/50 znaczy się cząstek prawo (D) i lewo (L) skrętnych)

7. Siano ciężko zastąpić. Najszybciej sieczką, a nie suszoną trawą (chociaż w pewnym sensie to jedno i to samo). Gumy w roślinach, to nic strasznego. To składnik budulcowy ściany komórkowej. Zresztą wymieniona strona zawiera błąd merytoryczny, bowiem błonnik wg niej, to tylko celuloza. Natomiast błonnik fachowo, to cały kompleks substancji pochodzenia roślinnego, który nie ulega trawieniu. I mamy rozpuszczalne w wodzie pektyny, hemicelulazy (o wyskoim i niskim rozgałęzieniu), gumy (np. beta-glukan), śluzy roślinne, polisacharydy algowe; i nie rozpuszczalne w wodzie celulozę, hemicelulazy pochodzenia kwasowego, ligninę i dodatki (suberyna, kutyna, krzemionka).

Re: Karmienie-dylematy: "dbam czy nie"

: 14 cze 2015, 20:12
autor: Rukola
Nie rozumiem dlaczego po przetworzeniu ziarna zbóż mają tracić złe właściwości. Z tego co do tej pory czytałam, ziarna zbóż nie są zalecane do spożywania przez świnki, bo są zbyt tuczące. W ogóle ziarna, nasiona są bardziej tuczące niż inne produkty bo zawierają sporo tłuszczu, który dostarcza więcej kalorii niż taka sama ilość białka lub węglowodany. Dlatego jedząc pokarm zawierający ziarna zbóż świnka tyje a także szybko się syci i je mniej siana przez co nie ściera zębów. Produkty pochodzenia zbożowego takie jak śruta, płatki, mączki to również produkty otrzymywane z ziaren zbóż. Według mnie podawanie płatków owsianych śwince jest niepotrzebne, one lubią też wiele innych rzeczy a akurat ten produkt jest wyjątkowo kaloryczny. W jaki sposób przetworzenie ziarna ma wpływać na zmniejszenie jego kaloryczności?

Lilith88 pisze, że zboże to inaczej trawa, a trawę świnki mogą jeść. Nie zgadzam się z tym. Łodyga i liście zbóż to to samo co trawa, ale ziarno to co innego.

Jeśli chodzi o karmę JR Farm to moja świnka ją lubi :)

Myślę, że ilość spalin z kosiarki jest minimalna i nie da się jej uniknąć.

Re: Karmienie-dylematy: "dbam czy nie"

: 14 cze 2015, 20:38
autor: Jack Daniel's
Rukola pisze:Nie rozumiem dlaczego po przetworzeniu ziarna zbóż mają tracić złe właściwości. Z tego co do tej pory czytałam, ziarna zbóż nie są zalecane do spożywania przez świnki, bo są zbyt tuczące. W ogóle ziarna, nasiona są bardziej tuczące niż inne produkty bo zawierają sporo tłuszczu, który dostarcza więcej kalorii niż taka sama ilość białka lub węglowodany. Dlatego jedząc pokarm zawierający ziarna zbóż świnka tyje a także szybko się syci i je mniej siana przez co nie ściera zębów. Produkty pochodzenia zbożowego takie jak śruta, płatki, mączki to również produkty otrzymywane z ziaren zbóż. Według mnie podawanie płatków owsianych śwince jest niepotrzebne, one lubią też wiele innych rzeczy a akurat ten produkt jest wyjątkowo kaloryczny. W jaki sposób przetworzenie ziarna ma wpływać na zmniejszenie jego kaloryczności?

Lilith88 pisze, że zboże to inaczej trawa, a trawę świnki mogą jeść. Nie zgadzam się z tym. Łodyga i liście zbóż to to samo co trawa, ale ziarno to co innego.

Jeśli chodzi o karmę JR Farm to moja świnka ją lubi :)

Myślę, że ilość spalin z kosiarki jest minimalna i nie da się jej uniknąć.
Zboże to trawa. Polecam zapoznać się z botanicznym aspektem tego stwierdzenia. Trawy też mają ziarna, kwitnące trawy. Jakoś muszą się rozsiewać. Ogólnie wszystko należy do rodziny wiechlinowatych.
Jeżeli chodzi o przetworzenie zbóż i ich szkodliwość, to chodzi o ewolucję i przetrwanie. Prawie żaden żywy organizm nie lubi być jedzonym przez innych. Rośliny nie uciekają i nie mają zębów ani pazurów, jednakże one też się bronią i też uczestniczą w tym wyścigu zbrojeń (teoria Czerwonej Królowej). I właśnie w toku ewolucji rośliny wytwarzające ziarna wykształciły otoczkę. Która po przetworzeniu jest sprzedawana, jako otręby. Właśnie tam jest największe stężenie fitynianów i lektyn.
Wracając do kosiarek - są też kosiarki (i kosy) elektryczne. Dużo też zależy od tego, czy trawa w procesie koszenia nie jest narażona na smary.

Re: Karmienie-dylematy: "dbam czy nie"

: 14 cze 2015, 20:49
autor: Lilith88
Tak artykuł jest JD :) I wyjaśnia ładnie sprawę ziarna i wyraźnie jest tam napisane "w zbożach nieprzetworzonych".

Rukola mogłabyś przeczytać dokładnie co napisałam a później się odnosić do moich słów. Wszystko po przetworzeniu zmienia swój skład właściwości itp. Jesteś dietetykiem? Może chociaż się tym interesujesz? Jeśli nie zachęcam do zgłębienia tematu.

Zboże to roślina która składa się nie tylko z ziarna! "Zboża należą do rodziny wiechlinowatych (około 11 tys. gatunków), czyli prościej mówiąc - traw. W formie trawki każde zboże jest przez świnki przyswajalne w 100%." - pierwsze zdanie z artykułu z linku który wkleiłam, na Wiki można przeczytać coś podobnego. Bardzo zdrowy dla świnek perz to też wiechlinowate i też ma kłos. Świnka nie może jeść ziarna a nie zboża! Można śwince dać np. młode kłosy bez wykształconego jeszcze ziarna.

Jak możesz pisać, że łodyga i liście to to samo ale ziarno nie? A co to z innej rośliny? To kwiat bratka to bratek ale łodyga już nie?

Re: Karmienie-dylematy: "dbam czy nie"

: 14 cze 2015, 20:52
autor: Jack Daniel's
Żeby nie było, że to "rewelacje" wyssane z palca, to sam kończę biotechnologię, a artykuł o zbożach konsultowałem z weterynarzem, technologiem żywności i zootechnikiem :)

Re: Karmienie-dylematy: "dbam czy nie"

: 14 cze 2015, 20:59
autor: Rukola
Zgadzam się z botanicznym aspektem tego stwierdzenia. Jednakże trawa podawana świnkom to w większości przypadków zerwane w ogródku liście i łodygi, a produkty pochodzenia zbożowego w karmach to ziarno. To ta sama roślina ale właściwości poszczególnych organów są różne.

W przytoczonym artykule jest informacja, że nieprzetworzone zboża podnoszą stężenie glukozy we krwi bardziej niż przetworzone. Nie rozumiem skąd wzięło się to stwierdzenie. Otręby są wykorzystywane do obniżenia indeksu glikemicznego posiłku. Więcej węglowodanów jest zawartych w bielmie.

Nie twierdzę, że informacje są wyssane z palca, dyskutujemy, jestem ciekawa Waszych argumentów. Fajnie, że artykuł jest tak starannie przygotowany, chętnie zapoznałabym się ze źródłem, w którym jest napisane, że nieprzetworzone ziarno jest źródłem cukrów prostych w przeciwieństwie do przetworzonego.

Interesuję się tym tematem i nie czuję potrzeby informowania o swoim wykształceniu.

Re: Karmienie-dylematy: "dbam czy nie"

: 14 cze 2015, 21:07
autor: Lilith88
Czyli uważasz, że Cavia Complete czy Brit czy inne tego typu karmy są złe? Co do JR Farm to moje świnki nie ruszają ich granulek, więc nawet jakbym chciała to nie jestem w stanie zmienić karmy na 100% bez zbożową.