OSOWIAŁA , NIE CHCE JEŚĆ, WZDĘTY BRZUSZEK.
: 19 maja 2015, 10:38
Witajcie !
SOBOTA. 16.05.15 ( dzień 1)
Wracam z pracy. Cisza. Zdziśka nie słychać. Coś jest nie tak. Nie chce jeść, jest osowiały! Kurczę ! Mówiłam żeby domownicy nie dawali śwince niesprawdzonych i niepewnych ziół!! ( A wczoraj wieczorem takie jej dali) Dostała na pewno ostropest plamisty i coś jeszcze...
Bobki wilgotne ze śluzem.
Jest sobota wieczór . Specjalista od świnek zamknięty. Dokarmiam więc na siłę świnkę rozmoczoną karmą i lecę z nią do wet. 24 . na Żoliborzu.
Dostaje antybiotyk + lek przeciwzapalny + kroplówkę NaCl. Nie ufam trochę takim ogólnym weterynarzom (lub wetom od większych zwierząt). Ale wyjścia nie miałam , lepszy taki niż żaden. Antybiotyk trzeba przez kolejne 5 dni podawać więc jutro kolejna wizyta.
NIEDZIELA. 17.05.15 (dzień 2)
Do południa dokarmiam świnkę rozmoczonymi bobkami z trawy. Wygrzebuję je z karmy. Nic innego nie mam. Rano lecę po świeże siano . Trochę podskubuje. Kupki wilgotne ze śluzem. Wieczorem jadę do weta 24 h. Jest inna pani wet. Moje objawy się potwierdzają , Pani nie może znaleźć odbytu u świnki żeby zmierzyć jej temp. Pomagam... Potem pyta czy świnka wymiotowała. Mówię jej że świnki nie wymiotują. Trochę głupio jej się zrobiło. Zasugerowała że jeśli do jutra nie poprawi się to jechać do specjalisty. Dostała antybiotyk i przeciwzapalny + kroplówka.
Niewiele myśląc zabrałam się i pojechałam ze Zdziśkiem do OGONKA na Wolę.
Pobrali Zdziśkowi krew, nakarmili mieszanką ratującą. Hebli Care Plus. Dostała też przeciwbólowy środek. Ulgastran na poprawę pracy jelit. Oraz Ranitydynę ( taki ludzki ranigast). Dodatkowo podali jej kontrast do żołądka który powleka jelita i zapobiega przed schodzeniem śluzówki.
Kolejna wizyta jutro. Jeśli się nie poprawi może zrobią jeszcze rtg brzuszka. Badania krwi też cos może wyjaśnią. Do jutra mam podawać ulgastran i karmę ratunkową przez strzykawkę.
PONIEDZIAŁEK 18.05.15 (dzień 3)
Zdzisiek nadal spokojny, ciągle prawie leży. Co raz skubnie trawkę ale nic więcej nie chce. Kilka razy skusił się na listek bazylii. Kupki nadal wilgotne ale ciągle uformowane. Jakby bez śluzu. Opiera się przed karmieniem.
Strasznie naczekaliśmy się na wizytę. Rany tyle ludzi było ! :/
Brzuszek nadal lekko wzdęty. Krew nie pokazała nic złego . Także przyczyna nadal nie do końca znana.
Nakarmili do 10-15 ml karmą ratunkową. Dostał 3 zastrzyki ( enoxil-antybiotyk, tolfedyna-przeciwzapalny, ranitydyna) + ulgastran .
Mam go dokarmiać 10-15 ml karmą ratunkową co 3-4 h. U weta się nie opierał a mi sie strasznie opiera przy karmieniu , Wyrywa i jest strasznie niecierpliwy. Kontrola za 5 dni. Wszystkie leki dostałam do domu i mam rozpiskę co nalezy kiedy i ile podawać. Ew jeśli pogorszy się to w czw mam iść z nim na usg jamy brzusznej.
Skubie sobie coś tam niby ale ile on tego sobie tam zjada to nie wiem.
WTOREK 19.05.15 (dzeń 4 )
W nocy wstałam i podkarmiłam Zdziśka 2 ml karmy.
Rano udało się w niego wmusić dosłownie bo walczył jak szalony ok 10 ml karmy.+ wskazane leki. Dodatkowo probiotyk bo tak zaleciła też wet. Leży sobie spokojnie raczej nie unika leżenia na brzuszku , troche podskubuje siano. Kupki uformowane wilgotne.
Jeszcze dodam że jeśli chodzi o wagę to od soboty nic się nie zmieniło. Ciągle waży tyle samo tzn 950 g.
Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś rady , podpowiedzi co mogę zrobić aby było lepiej, aby mu się poprawiło... Dzięki z góry !
SOBOTA. 16.05.15 ( dzień 1)
Wracam z pracy. Cisza. Zdziśka nie słychać. Coś jest nie tak. Nie chce jeść, jest osowiały! Kurczę ! Mówiłam żeby domownicy nie dawali śwince niesprawdzonych i niepewnych ziół!! ( A wczoraj wieczorem takie jej dali) Dostała na pewno ostropest plamisty i coś jeszcze...
Bobki wilgotne ze śluzem.
Jest sobota wieczór . Specjalista od świnek zamknięty. Dokarmiam więc na siłę świnkę rozmoczoną karmą i lecę z nią do wet. 24 . na Żoliborzu.
Dostaje antybiotyk + lek przeciwzapalny + kroplówkę NaCl. Nie ufam trochę takim ogólnym weterynarzom (lub wetom od większych zwierząt). Ale wyjścia nie miałam , lepszy taki niż żaden. Antybiotyk trzeba przez kolejne 5 dni podawać więc jutro kolejna wizyta.
NIEDZIELA. 17.05.15 (dzień 2)
Do południa dokarmiam świnkę rozmoczonymi bobkami z trawy. Wygrzebuję je z karmy. Nic innego nie mam. Rano lecę po świeże siano . Trochę podskubuje. Kupki wilgotne ze śluzem. Wieczorem jadę do weta 24 h. Jest inna pani wet. Moje objawy się potwierdzają , Pani nie może znaleźć odbytu u świnki żeby zmierzyć jej temp. Pomagam... Potem pyta czy świnka wymiotowała. Mówię jej że świnki nie wymiotują. Trochę głupio jej się zrobiło. Zasugerowała że jeśli do jutra nie poprawi się to jechać do specjalisty. Dostała antybiotyk i przeciwzapalny + kroplówka.
Niewiele myśląc zabrałam się i pojechałam ze Zdziśkiem do OGONKA na Wolę.
Pobrali Zdziśkowi krew, nakarmili mieszanką ratującą. Hebli Care Plus. Dostała też przeciwbólowy środek. Ulgastran na poprawę pracy jelit. Oraz Ranitydynę ( taki ludzki ranigast). Dodatkowo podali jej kontrast do żołądka który powleka jelita i zapobiega przed schodzeniem śluzówki.
Kolejna wizyta jutro. Jeśli się nie poprawi może zrobią jeszcze rtg brzuszka. Badania krwi też cos może wyjaśnią. Do jutra mam podawać ulgastran i karmę ratunkową przez strzykawkę.
PONIEDZIAŁEK 18.05.15 (dzień 3)
Zdzisiek nadal spokojny, ciągle prawie leży. Co raz skubnie trawkę ale nic więcej nie chce. Kilka razy skusił się na listek bazylii. Kupki nadal wilgotne ale ciągle uformowane. Jakby bez śluzu. Opiera się przed karmieniem.
Strasznie naczekaliśmy się na wizytę. Rany tyle ludzi było ! :/
Brzuszek nadal lekko wzdęty. Krew nie pokazała nic złego . Także przyczyna nadal nie do końca znana.
Nakarmili do 10-15 ml karmą ratunkową. Dostał 3 zastrzyki ( enoxil-antybiotyk, tolfedyna-przeciwzapalny, ranitydyna) + ulgastran .
Mam go dokarmiać 10-15 ml karmą ratunkową co 3-4 h. U weta się nie opierał a mi sie strasznie opiera przy karmieniu , Wyrywa i jest strasznie niecierpliwy. Kontrola za 5 dni. Wszystkie leki dostałam do domu i mam rozpiskę co nalezy kiedy i ile podawać. Ew jeśli pogorszy się to w czw mam iść z nim na usg jamy brzusznej.
Skubie sobie coś tam niby ale ile on tego sobie tam zjada to nie wiem.
WTOREK 19.05.15 (dzeń 4 )
W nocy wstałam i podkarmiłam Zdziśka 2 ml karmy.
Rano udało się w niego wmusić dosłownie bo walczył jak szalony ok 10 ml karmy.+ wskazane leki. Dodatkowo probiotyk bo tak zaleciła też wet. Leży sobie spokojnie raczej nie unika leżenia na brzuszku , troche podskubuje siano. Kupki uformowane wilgotne.
Jeszcze dodam że jeśli chodzi o wagę to od soboty nic się nie zmieniło. Ciągle waży tyle samo tzn 950 g.
Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś rady , podpowiedzi co mogę zrobić aby było lepiej, aby mu się poprawiło... Dzięki z góry !