Wybredna świnka
: 05 maja 2015, 19:30
Witam
Jeśli założyłam temat w złym dziale to przepraszam i proszę o przeniesienie.
Mam od pewnego czasu pewien problem.
Moja świnia jest mega wybredna. Karmię ją głównie sałatą (tylko proszę bez hejtów , tak- wiem, że jest niezdrowa, ale na prawdę nie wiem co jej już mam dawać {prawie niczego nie lubi}, szczególnie zimą, kiedy jest mały wybór warzyw). Przez dłuższy czas dawałam jej także prawie codziennie koperek lub natkę pietruszki (chciałam w naturalny sposób uzupełniać witaminę c). Dopiero niedawno wyczytałam, że od nich zbiera się wapń w nerkach i usunęłam je z diety Tośki. Od tamtej pory ona je niewiele jak na nią, zrobiła się jeszcze bradziej wybredna. Sałaty już prawie w ogóle nie chce tknąć. Na szczeście zaczęła się wiosna i w końcu jest duzy wybór warzyw. Kupiłam jej juz marchew z natką, buraczki, szpinak, rzodkiew z liśćmi, kiełki, cukinię. Dwoję się i troję, żeby jakoś jej tą dietę urozmaicić a ona.. ma to gdzieś Próbowałam ja już lekko przegłodzić i tym zmusić do jedzenia, ale to poskótkowało tym, że zaczęła jeść podkłady higieniczne, którymi wyściełam klatkę. Siana i suchej karmy jej nie brakuje. Ząbki ma w normalnych rozmiarach. Kiedy wychodze z pokoju a potem wracam ona czeka na jedzenie, ale kiedy jej cos daję, to zachowuje się tak jakby byla rozczarowana i gardzi tym co jej przyniosłam
Zaczynam już trochę panikować i pojutrze zamierzam wybrać się z nią do weta
Czy ktoś miał podobne 'przygody" ze swoją świnką?
Jeśli założyłam temat w złym dziale to przepraszam i proszę o przeniesienie.
Mam od pewnego czasu pewien problem.
Moja świnia jest mega wybredna. Karmię ją głównie sałatą (tylko proszę bez hejtów , tak- wiem, że jest niezdrowa, ale na prawdę nie wiem co jej już mam dawać {prawie niczego nie lubi}, szczególnie zimą, kiedy jest mały wybór warzyw). Przez dłuższy czas dawałam jej także prawie codziennie koperek lub natkę pietruszki (chciałam w naturalny sposób uzupełniać witaminę c). Dopiero niedawno wyczytałam, że od nich zbiera się wapń w nerkach i usunęłam je z diety Tośki. Od tamtej pory ona je niewiele jak na nią, zrobiła się jeszcze bradziej wybredna. Sałaty już prawie w ogóle nie chce tknąć. Na szczeście zaczęła się wiosna i w końcu jest duzy wybór warzyw. Kupiłam jej juz marchew z natką, buraczki, szpinak, rzodkiew z liśćmi, kiełki, cukinię. Dwoję się i troję, żeby jakoś jej tą dietę urozmaicić a ona.. ma to gdzieś Próbowałam ja już lekko przegłodzić i tym zmusić do jedzenia, ale to poskótkowało tym, że zaczęła jeść podkłady higieniczne, którymi wyściełam klatkę. Siana i suchej karmy jej nie brakuje. Ząbki ma w normalnych rozmiarach. Kiedy wychodze z pokoju a potem wracam ona czeka na jedzenie, ale kiedy jej cos daję, to zachowuje się tak jakby byla rozczarowana i gardzi tym co jej przyniosłam
Zaczynam już trochę panikować i pojutrze zamierzam wybrać się z nią do weta
Czy ktoś miał podobne 'przygody" ze swoją świnką?