CAVIARNIA

Założyłam ten temat bo potrzebuję Waszej rady. Bardzo chciałabym adoptować przyjaciółkę dla mojej Róży. Niestety mam ograniczone miejsce w mieszkaniu na postawienie klatki. Bez względu na pomieszczenie gdzie ta klatka miałaby stać zawsze brakuje mi miejsca na szerokość. Róża mieszka w klatce, w której została oddana ferplast casita 70x50. Świniak jest drobny i spokojny i ta powierzchnia póki co mu wystarcza. Codziennie zmuszam ją do wybiegu bo świniak jest wybitnie klatkowy. Jednak zauważyłam, że po trafieniu do mnie i urozmaiceniu diety panna zaczęła troszkę przybierać. Poza tym dochodzę do wniosku, że potrzeba jej towarzystwa drugiego prosiaka. No i zaczęły się domowe przymiarki do większej klatki - 100 albo 120. Niestety nic powyżej 80 na szerokość nie wlezie. Mój mąż stwierdził, że zrobi mi drewnianą klatkę dwupiętrową. I tu pojawiają się moje wątpliwości i prośba do doświadczonych posiadaczy prosiaczków: czy świnki będą dobrze czuły się w piętrowej klatce? czy będą chciały bądź umiały korzystać ze schodków na pięterko? i czy to w ogóle dobry pomysł? ogólny metraż to byłoby 2 razy 80x50 ?

Mam piętrową, ale każde piętro jest oddzielne.
Moje po schodkach nie chciały chodzić...nawet kuszenie świeżym nie pomogło.

Ale że tak w ogóle na to piętro wyleźć żaden nie chciał? A w tej piętrowej to rozumiem, że mieszkają np parami, nie sami? Kurczę, to jednak niezbyt dobra wiadomośc, że mogłyby nie chcieć włazić na 2 piętro.

Mój pokój jest malutki. Same meble i wąski korytarzyk, a właśnie tam miały być świnki i klatka setka. Nikt normalny nie powiedziałby, że tam się zmieści. Ale próbowałam i wykonałam pełno różnych projektów na planner5d.com. Zmierzyłam dokładnie wszystkie meble, postawiłam i kombinowałam. Wywaliłam biblioteczkę na korytarz, zmieniłam łóżko na tapczan i znalazło się 120 cm - po wielu próbach, ale wyszło! Postawiłam na to miejsce komodę i klatkę (setkę, żałuję, że nie wzięłam 120 ). I najciekawsze jest to, że tego miejsca jest jeszcze więcej - oprócz małego przejścia mam jeszcze przestrzeń na mniejsze wybiegi i życie, magia A więc to jest pierwsza opcja - znalezienie na przymus tego miejsca po przemeblowaniu.
Dwupiętrowa klatka to opcja druga, ale niepewna. Nie mam doświadczenia z takimi, jednak wiem, że nie wszystkie świnki lubią być na wysokości (i raczej wszystkie mają mniejszy lub większy lęk). Skoro ma być zrobiona samodzielnie, stromość deski prowadzącej na górę jest Waszym wyborem. Wtedy musiałby być chyba nieco niższy niż zwykle "sufit". Bałabym się tylko, że prosiak spadnie z wysokości. Nie mam pojęcia

Mam jeszcze pomysł na 2 opcję: połączenie dwóch takich samych klatek. Widziałam takie kombinacje w wątku "zdjęcia naszych klatek". Jedna na drugiej i dorobienie wejścia na piętro. Kombinuję i kombinuję i na razie to jedyne wyjście. Tu gdzie stoi ta pojedyncza klatka jest przynajmniej możliwość bezproblemowego wybiegu. A Róża to wielki dzikus i chociaz boję się czy w jej wieku zaakceptowałaby koleżankę to jednak więcej przemawia za tym żeby spróbować.

Świnki, które mają opinie dzikusów mogą się naprawdę zmienić po zapoznaniu z drugim prośkiem. Nie zdziw się, jak Róża okaże się być bardzo kontaktowym wulkanem energii Nieraz czytałam o leniwych, nie mających chęci do życia osobnikach, które później przeszły ogromną metamorfozę.

No ona własnie taka jest. Wiecznie wystraszona, na wybiegu nie ma ochoty nawet podskoczyć. Jest bardzo łagodna i delikatna. Nie kocha siedzenia na kolanach, ale nie okazuje wrogości. Tyle, że 3 lata była sama i nie wiem czy przyjmie koleżankę. Na razie i tak muszę wykombinować jakąś chatę dla dwóch bo inaczej moge pomarzyć o pozytywnym wpa

Klatka piętrowa to nie jest moim zdaniem dobry pomysł. Nie każda świnka będzie śmigać po piętrach, a już starsze świnki w większości przypadków nie będą czymś takim zainteresowane. To może jak maksymalnie wchodzi Ci klatka 80x50 to zrobić taką zagrodę 80x100cm np?

Zagroda nie bardzo. Myślę, kombinuję, biegam z miarką po domu. Każde pomieszczenie już czymś zastawione, kompletnie nieustawne, no szok żeby nie mieć gdzie tej 100 wstawić.

Cóż, mierzyłam, mierzyłam i się domierzyłam!! Jak przesunę stół, wyrzucę dwa krzesła z kuchni, przesunę szafkę to mam miejsce na 100!!! Wystarczy na 2 świnki?? Bo na 120 to już nijak miejsca nie wyczaruję