

Była chora, od jakiegoś czasu nie mogła wyjść z rzężenia w płucach (ciężki oddech), bardzo mało jadła (była dokarmiana). Dostawała zastrzyki i antybiotyki i różne rzeczy na wzmocnienie - nic nie dało. Odeszła.Siostra ją znalazła po powrocie z pracy już nieżywą. Pani Ania zapytała czy może zrobić sekcję. Wyszło na to , że to było serce. Niby u świnek może nie być objawów choroby serca nawet przez kilka lat. Miała 5 lat.
Gorzej, że siostra już nie chce świnek. Trochę dlatego że szwagier nie chce, i trochę dlatego że siostrzenica koniecznie chce psa (a jedno i drugie nie przejdzie, bo już i tak papugi są), a trochę dlatego że to przeżywa. Mówiłam jej że jakby miała dwie to nie jest tak ciężko jak jedna odejdzie, ale nie działa...
Szkoda
