CAVIARNIA

Wczoraj o 9:40 odeszła moja kochana księżniczka. Fiona miała 12 lat, została wykupiona jako szczeniak na targu z rąk grożącego jej śmiercią faceta za 120 zł.
Zaczęła chorować w zeszłym roku. Przy okazji usunięcia listwy mlecznej (guzy które okazały się niegroźnymi gruczolakami) weterynarze obejrzeli jej jelito. Całe jelito grube było pokryte nowotworem, jak się okazało, złośliwym. Nie było możliwości leczenia nowotworu a jedynie łagodzenia jego objawów. Po operacji miała żyć 3 miesiące. Żyła 7 miesięcy. Pod koniec lipca podjęłam z rodziną decyzję o uśpieniu Fiony. Jak się okazało był to właściwy moment - na jej skórze zrobiły się już przebarwienia i układ krwionośny był w fatalnym stanie.
Była dzielnym psiakiem, problematycznym ale moim ukochanym. Czas kiedy ją dostałam był dla mnie bardzo ciężki, dzięki niej było łatwiej.
Byłam z nią do samego końca. Odeszła spokojna i szczęśliwa.
Żegnaj słoneczko, pozdrów innych.

Miałam okazję poznać tego słodziaka
Alu bardzo mi przykro z powodu odejścia ukochanej Psinki
Trzymaj się
Dla Fionki

Biegaj, Fionko, po tęczowych łąkach, a jeśli spotkasz mojego Mahonika, powiedz Mu, że tęsknimy.
19 sierpnia minie 6 lat od chwili, gdy odszedł głaskany przez nas do końca. To była najtrudniejsza decyzja, jaką przyszło mi podjąć. PFF, myślami jestem z Tobą.
dla Fionki

Ciężko jest być przy nich gdy odchodzą... ale należy im się to...
Biegaj szczęśliwa za TM psinko... pozdrów moich ukochanych - Kacpra, Sarę, Rysia, Franka, Bartka i Milenkę...

dla Fiony

Również miałam okazję poznać piękną Fionę... bardzo mi przykro Ala

Dla Fionki.

Dla Fionki to była ciężka, ale właściwa decyzja. Ala

Bardzo współczuję....