Witam .
Zwracam się do Was z ogromną prośbą.. udzielcie mi jakichkolwiek rad. Może ktoś miał podobny problem.
Moja świnka ma około 1 roku.
Choruje od początku maja. Wraz z początkiem matur. Problem trwa do dziś, a wszystko wyglądało tak :
Na początku przetsała totalnie jeść i pić. Wychudła. NIe oddawała moczu ani kału. Za jakiś czas ten kał był w innym kształcie lub rzadki .. Zaczęłam ją karmić gerberkami i zmiksowaną karmą. Ona nie chciała jeść . Z siekaczami niby było okej . Ale pojechałam do wet. Za moją sugestią, że to może zęby, obciął jej kawałek dolnych siekaczy (bo "były trochę takie szare") .
No ale problem trwał dalej.. Udałam się jeszcze raz do tego samego wet, stwierdził, że to problemy jelitowe, dał jakiś zastrzyk i mówił, że trzeba czekać, ale u świnek jelita to poważny problem i można spodziewać się wszystkiego . Świnka nie jadła, ja i tak karmiłam, zaczęła oddawać mocz a kał wyglądał już naturalniej.
Za jakiś czas ułamały się jej dolne siekacze.. Znowu zrobiła się osowiała.. Bo było już lepiej troszkę. Pare dni później, z buźki zaczęła jej lecieć krew. Przeraziłam się i pojehcałam do innego wet.. On stwierdził, że dolne siekacze wypadły i dlatego się rani tymi górnymi. Trzeba dalej karmić i czekać a jak nie no to UŚPIĆ. Wracam do domu... i coś mnie tknęło żeby spr te dolne siekacze.. Okazało się, że one nie wypadły ale ułamały się. Więc wet wystawił ZŁĄ diagnoze. ALe ja dalej karmiłam.
Świnka zaczęła jeść chętniej, w sumie to był najlepszy czas od początku choroby, nawet sama ciągnęła pokarm ze strzykawki, bawiła się ze mną, biegała.. Aż byłam w szoku.. Do czasu.. Ostatnio wypadł jej jeden ten ząbek (siekacz) z góry.. Znowu stała się osowiała.. NIe chce jeść.. CO WIĘCEJ : ma jakieś takie PARALIŻE ( zaczyna się skręcać, przewraca się), wcześniej jak była w gorszym stanie też tak miała, potem gdy czuła się dobrze nic takiego nie było.
NIepokoi mnie także dziwny kształt tylnych kończyn, jakoś tak wykręciły się.. Jak jak unosze do karmienia( stoi wtedy na tylnych łapkach) to są takie rozwarte i krzywe.
Sami widzicie.. Jest to długotrwały problem. 3 x byłam u weterynarza.. Żaden nie wykazał się wytarczającą wiedzą aby pomóc mojemu zwierzątku... Już nie wiem co robić.. muszę ją caly dzień karmić, mimo wszystko i tak ma ogromny ubytek masy .
POMÓŻCIE!
z góry dziękuję.
Długotrwała choroba. Uśpić? Pomocy.
Moderator: Dzima
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Długotrwała choroba. Uśpić? Pomocy.
Problem z siekaczami (szare i łamliwe) to typowy brak witaminy C. Paraliż też najprawdopodobniej jest wynikiem braku wit c w diecie. KONIECZNIE idź do weta znające się na leczeniu gryzoni (w Poznaniu nie będziesz miała z tym problemu).
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13513
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Długotrwała choroba. Uśpić? Pomocy.
A wit C? Może jest jej brak? Te zęby ... ten paraliż? W zastrzyku witaminy dostała? a u jakich wetów leczysz? Czy mają specjalizację "zwierzęta egzotyczne"?
Re: Długotrwała choroba. Uśpić? Pomocy.
Nie jestem z centrum Pz.
Mieszkam kilkadziesiąt km od miasta
Nie. Niestety w mojej okolicy nie ma takich wet.
Witaminke C kupiłam w kropelkach .
Juvit
Codziennie podaje jej po 10 kropelek
Mieszkam kilkadziesiąt km od miasta
Nie. Niestety w mojej okolicy nie ma takich wet.
Witaminke C kupiłam w kropelkach .
Juvit
Codziennie podaje jej po 10 kropelek
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13513
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Długotrwała choroba. Uśpić? Pomocy.
To może być za mało jak już do paraliżu dochodzi. może wit B byłaby potrzebna? Chyba trzeba by bad. krwi zrobić, bo tak to jest brak diagnozy i leczenie po omacku. wybierz się kiedys na wycieczkę do Poznania i tyle. tylko nie w te upały 30 stopni. ale raczej bym tego za bardzo nie odkładała. Dziś np. jest całkiem dobrze na podróże.
Re: Długotrwała choroba. Uśpić? Pomocy.
Okej .
Orientujecie się ile taka wizyta może kosztować ?
Orientujecie się ile taka wizyta może kosztować ?
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13513
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Długotrwała choroba. Uśpić? Pomocy.
To zależy.
w Wawie wizyta 40 zl + badanie krwi 60 zł - plus ewentualne leki, może kroplówka, zastrzyki? Leki do domu? - 100-150 zł zapewne. W Poznaniu pewnie taniej.
w Wawie wizyta 40 zl + badanie krwi 60 zł - plus ewentualne leki, może kroplówka, zastrzyki? Leki do domu? - 100-150 zł zapewne. W Poznaniu pewnie taniej.
Re: Długotrwała choroba. Uśpić? Pomocy.
To mi wygląda na ogromny niedobór witaminy C. Juvit to najgorszy wybór, bo jest słabo przyswajalny i bardzo obciąża wątrobę. Poproś weterynarza o weterynaryjną witaminę C, taką iniekcyjną i nie słuchaj, jak Ci będzie odradzał i mówił, że trzeba z niej robić zastrzyki. NIE TRZEBA.
Przy tak dużych niedoborach podawaj 2ml dziennie przez tydzień, potem 1ml. Ja teraz leczę świnkę niedoborową i niestety przy tak dużych brakach witaminy C Juvit można o kant stołu rozbić.
NIE USYPIAJ ŚWINKI! Poszukaj polecanych na forum weterynarzy z Poznania, a nie takich psio-kocich, bo tylko zaszkodzą... Jakbyś poszła do weterynarza ze specjalizacją ze zwierząt egzotycznych, to już byś nie miała problemu.
Przy tak dużych niedoborach podawaj 2ml dziennie przez tydzień, potem 1ml. Ja teraz leczę świnkę niedoborową i niestety przy tak dużych brakach witaminy C Juvit można o kant stołu rozbić.
NIE USYPIAJ ŚWINKI! Poszukaj polecanych na forum weterynarzy z Poznania, a nie takich psio-kocich, bo tylko zaszkodzą... Jakbyś poszła do weterynarza ze specjalizacją ze zwierząt egzotycznych, to już byś nie miała problemu.
- sosnowa
- Posty: 15290
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Długotrwała choroba. Uśpić? Pomocy.
Turbulencji juz po adopcji, czyli miesiąc po odberaniu z zoologa zaczęły wychodzić ciemne i jakby spróchniałe górne siekacze. Problem pogarszało tez gromadzące się między nimi w tej jakby szczerbie jedzenie, to z kolei prowadziłao do nawracającego stanu zapalnego pod wargą. Czyściłam początkowo co drugi dzień jodyną, a potem dwa razy dziennie wodą utlenioną i wykałaczkaąowiniętą w watę, oraz podawałam codziennie 1 ml cebionu przez miesiąc, a potem kolejne dwa 0,5 ml. Zniszczone części zębów w tym czasie się starły, a odrastające były coraz lepsze, w tej chwili problem się całkowicie skończył.
To trwa długo, ale da sie zrobić.
Swoją drogą też trzeba niestety dokarmiać i starac się o jedzenie bogate w wit c, teraz to nie problem na szczęście.
To trwa długo, ale da sie zrobić.
Swoją drogą też trzeba niestety dokarmiać i starac się o jedzenie bogate w wit c, teraz to nie problem na szczęście.