Moje biedne prosię ma mieć jutro przeprowadzoną sterylkę. Zabieg jest konieczny, dzisiejsze usg wykazało cystę na prawym jajniku, niestety ja będąc strasznie spanikowaną zapomniałam pana weterynarza (Pan Sobków z Zabrza, on też będzie przeprowadzać zabieg) zapytać: karmić przed czy nie karmić? I na ile przed? Świnkę mam przynieść na godzinę ok.9 rano.
Bardzo proszę o jak najszybszą odpowiedź. Czy macie też jakieś uwagi odnośnie tego zabiegu? Czytałam o narkozie wziewnej, jeśli będzie możliwość to oczywiście o takową poproszę. Będę wdzięczna za wszelkie wiadomości : )
Sterylizacja samiczki
Moderator: Dzima
Re: Problem - sterylizacja
Karmić. Świnka nie może się głodzić, jelitka muszą pracować non stop.
Ja przed zabiegiem miałam tylko odstawić warzywka i zieleninkę - czyli w dniu zabiegu rano tylko sucha karma i sianko. I z takim wyposażeniem odstawiałam świnkę do lecznicy.
Ja przed zabiegiem miałam tylko odstawić warzywka i zieleninkę - czyli w dniu zabiegu rano tylko sucha karma i sianko. I z takim wyposażeniem odstawiałam świnkę do lecznicy.
- Jack Daniel's
- Posty: 3797
- Rejestracja: 14 lip 2013, 12:18
- Miejscowość: Częstochowa/Warszawa
- Lokalizacja: Częstochowa/Warszawa
- Kontakt:
Re: Problem - sterylizacja
Po zabiegu jelita muszą dojść do siebie, więc też jest zalecana dieta bez warzywna przez około dobę po.
Podpis usunięty przez administratora.
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13513
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Problem - sterylizacja
jeśli świnka mieszka z koleżanką przez kilka dób powinna być w osobnej klateczce. powinna być też na czymś innym niż trociny - np. na ligninie lub podkładach semi. i jeśli świnka nie będzie chciała jeść - trzeba być przygotowanym do dokarmiania przez strzykawkę.
Re: Problem - sterylizacja
Dziękuję bardzo za informacje, osobna klatka jest, ja staram się zachować spokój i trzeźwe myślenie (trudno powiedzieć kto bardziej panikuje, ja czy świnka?). Strasznie dużo nieprzyjemnych wrażeń jak na jeden dzień, zarówno dla niej jak i dla mnie, oby wszystko poszło dobrze.
- sosnowa
- Posty: 15290
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Problem - sterylizacja
No i jak tam, kuroi, już po zabiegu jesteście? Jak się ma świnka?
Re: Problem - sterylizacja
Tak, już po zabiegu. Wczoraj atmosfera była dosyć napięta, wiadomo. Ale z tego co mi powiedziano - ledwo się wybudziła i już zaczęła jeść (dlaczego jakoś mnie to nie dziwi...?). Dzisiaj też jest żarłoczna i czuje się na tyle dobrze, że próbuje "sępić" i stawać na dwóch łapkach, gdzie ja oczywiście mam przerażenie w oczach i próbuję jej wytłumaczyć, że to jeszcze za wcześnie, że nie wolno i ma pozostać w poziomie (niezwykle trudne, ale dajemy radę, panienka jest grzeczna i się słucha). Dzisiaj byłyśmy na kontroli i jeśli nic się nie będzie złego dziać to mamy się stawić w przyszły piątek na zdjęcie szwów.
Generalnie wydawałoby się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku....gdyby nie fakt, że podczas zabiegu wyszło na jaw, że to nie cysta była widoczna na usg, a guz w rogu macicy duży na kilka centymetrów (określony jako "wielkości nerki u średniego psa"). Za ok. 10 dni ma być wynik badania histopatologicznego, wtedy się dowiem czy zmiana była złośliwa czy nie, i jakie szanse na długie i spokojne świnkowe życie ma moja mała... No a ja najbliższe kilka(naście) dni spędzę na nocnym czuwaniu i lekach uspokajających..
Generalnie wydawałoby się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku....gdyby nie fakt, że podczas zabiegu wyszło na jaw, że to nie cysta była widoczna na usg, a guz w rogu macicy duży na kilka centymetrów (określony jako "wielkości nerki u średniego psa"). Za ok. 10 dni ma być wynik badania histopatologicznego, wtedy się dowiem czy zmiana była złośliwa czy nie, i jakie szanse na długie i spokojne świnkowe życie ma moja mała... No a ja najbliższe kilka(naście) dni spędzę na nocnym czuwaniu i lekach uspokajających..
- sosnowa
- Posty: 15290
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Problem - sterylizacja
Trzymaj się, forum trzyma z Tobą!
Jak wygląda sterylizacja samiczki?
Witam, może zacznę wszystko od początku
To tak. Moja świnka (Kama) W pewnym momencie przestała sama jeść. Oczywiście udałyśmy się do weterynarza, ale pani w naszym mieście nie mogła stwierdzić co jej dolega. Podejrzewała przerośnięte ząbki, dlatego przycięła j pod narkozą, ale to nic nie dało. Zostałyśmy wtedy skierowane do weterynarza 40 km od mojego miasta. Pojechałyśmy tam i weterynarka chciała również jeszcze raz sprawdzić ząbki pod narkozą. Zrobiła to, jednak stwierdziła, że są w porządku, więc zrobiła mojej małej usg, którym stwierdziła, że Kama ma torbiele na jajnikach Powiedziała, że nie zrobi jej teraz operacji, dlatego że świnka jest osłabiona po dwóch narkozach i musimy odczekać co najmniej tydzień. W poniedziałek mam do niej dzwonić się umówić, ale bardzo się boję, że Kama nie przeżyje... Jak wygląda operacja i jakie są szanse na przeżycie mojego pupila? :/
Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale naprawdę się boję
To tak. Moja świnka (Kama) W pewnym momencie przestała sama jeść. Oczywiście udałyśmy się do weterynarza, ale pani w naszym mieście nie mogła stwierdzić co jej dolega. Podejrzewała przerośnięte ząbki, dlatego przycięła j pod narkozą, ale to nic nie dało. Zostałyśmy wtedy skierowane do weterynarza 40 km od mojego miasta. Pojechałyśmy tam i weterynarka chciała również jeszcze raz sprawdzić ząbki pod narkozą. Zrobiła to, jednak stwierdziła, że są w porządku, więc zrobiła mojej małej usg, którym stwierdziła, że Kama ma torbiele na jajnikach Powiedziała, że nie zrobi jej teraz operacji, dlatego że świnka jest osłabiona po dwóch narkozach i musimy odczekać co najmniej tydzień. W poniedziałek mam do niej dzwonić się umówić, ale bardzo się boję, że Kama nie przeżyje... Jak wygląda operacja i jakie są szanse na przeżycie mojego pupila? :/
Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale naprawdę się boję
Re: Jak wygląda sterylizacja samiczki?
Sterylizacja świnki to bardzo trudny zabieg, bo jajniki są głęboko schowane i albo robi się trzy nacięcia (i wtedy są trzy szwy do pielęgnacji i trzy razy większe ryzyko infekcji), albo jeden, ale wtedy wet musi "minąć" wszystkie pozostałe bebechy żeby się dostać do jajnika (czyli mikrourazy i ryzyko problemów z jelitami po operacji). Dlatego najpierw znajdź dobrego weta gryzoniowego, nawet jeśli jest trochę dalej - wtedy będzie to standardowy zabieg i świnka powinna szybko dojść do siebie. Jeśli zrobi to ktoś, kto nie ma doświadczenia w sterylizowaniu konkretnie świnek, to jest większe ryzyko zejścia w trakcie operacji, nie wybudzenia po oraz długiej i ciężkiej rekonwalescencji.
Niedawno sterylizowałam dwie świnki, szczerze mówiąc jedyne co było trudne, to wytrzymanie tego nerwowo - obie wybudziły się szybko, prawie od razu jadły, po trzech dniach już ganiały z koleżanką po pokoju. Szew był jeden i tak zrobiony, że nie wymagał żadnej dodatkowej pielęgnacji, tylko oglądania. Jedna co prawda próbowała udawać bardzo chorą, ale jak nikt nie patrzył, to jedzenie i siano znikało, a ona gadała przez kratki z pozostałymi
Niedawno sterylizowałam dwie świnki, szczerze mówiąc jedyne co było trudne, to wytrzymanie tego nerwowo - obie wybudziły się szybko, prawie od razu jadły, po trzech dniach już ganiały z koleżanką po pokoju. Szew był jeden i tak zrobiony, że nie wymagał żadnej dodatkowej pielęgnacji, tylko oglądania. Jedna co prawda próbowała udawać bardzo chorą, ale jak nikt nie patrzył, to jedzenie i siano znikało, a ona gadała przez kratki z pozostałymi