Zaznaczyłam opcję "inne", a w domyśle "kocyki polarowe".
Dla mnie rewelacja i wygoda w sprzątaniu. Miałam matę łazienkową, bo dużo naczytałam się o zaletach, jednak mata strasznie przepuszczała, a w kuwecie robiła się powódź. W połączeniu ze żwirkiem pewnie lepiej by się to z pewnością sprawdziło, mi jednak chodziło przede wszystkim o "koszty eksploatacyjne", że tak się wyrażę. Zamiast w żwirek, wolę im zainwestować w porządną karmę.
Mam 4 kocyki polarowe, które stosuję na zmianę do wyściełania klatki i ponad to jeden, który używam tylko i wyłącznie, gdy dziewczyny biorę np. na kolana, albo gdy kładę na wyro. To taki kocyk do przytulania
W dalszych planach mam zamiar kupić drybedy, jednak to będzie inwestycja - planuję kupić 2-3 komplety do klatki 130cm, ale póki co nie stać mnie na taki wydatek
Mam pytanie, bo koce można dostać różne. Ja mam polarowe, ale ostatnio widziałam koce z mikrofibry - ktoś taki może stosuje? One są nieziemsko miękkie, a mikrofibra kojarzy mi się z dobrym systemem wchłaniania cieczy (kiedyś był boom na ścierki z mikrofibry). Koc z mikrofibry jest tak ok. 2 razy droższy, niż koc polarowy w podobnym rozmiarze.