CAVIARNIA

Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie bardzo ciężkie. Zmarły mi dwie świnki, mimo intensywnego leczenia weterynaryjnego i pozostał mi ostatni samczyk. Bardzo się o niego martwię, bo widzę jaki stał się nagle osowiały przez nagłą utratę towarzystwa. Nie chcę w kupować/adoptować nowych świnek, bo niedługo planuję wyprowadzkę i wiem, że przez dłuższy czas będę musiała być ostrożna z wydatkami, więc nieodpowiedzialnym byłoby branie teraz dodatkowego zwierzaka. Nie mam pojęcia co mogę teraz zrobić.

Co dolegało tym dwóm, które odeszły? Wiadomo, dlaczego? W jakim wieku ten biedny samotnik? Zdrowy? Chcesz go oddać? Niedobrze, żeby był jedynakiem...

U jednej rak, u drugiej nie było pewne na 100%, bo nie zdążono przeprowadzić dokładnych badań... na pewno odnaleziono u niej guza i stwierdzono problemy z mięśniem sercowym (były leczone w lecznicy "ogonek"). Z nim wszystko ok. Ma teraz ponad dwa lata. Nie wiem właśnie, czy go oddawać, ale też pojawiły się u mnie takie myśli, że tak byłoby dla niego najlepiej.

Nie powinien być sam, na pewno. Jeśli zdecydujesz się oddać - zapytaj w Ogonku, czy ktoś nie szuka samczyka. Często ludzie pytają właśnie w lecznicy. Myślę, że nie odmówiliby pomocy. Wiem, że czasem szukają domów pacjentom, których właściciele się zrzekli.

Zadzwoniłam do ogonka i zapisali mój numer w razie co, ale podobno bardzo rzadko zdążają się u nich chętni do adopcji. Polecono mi właśnie spróbować przez SPSM.

No to zapraszamy! Może być przez Ogonek, może być inaczej, znajdziemy dobry dom!

Edit: umówione

Mój Boże, spotkało go to samo, co moje samice! One straciły swego kastrata nagle tydzień temu.
Niech sobe nawzajem pomogą