CAVIARNIA

Na jednej z facebook'owych grup edukacyjnych dot. świnek morskich, pojawił się post rozżalonej terrarystki (węże), że nikt nie chce dać jej do adopcji świnki morskiej. Nie jako kulinarium dla węża ale kolejne zwierzę do hodowli. Pominę większość komentarzy członków grupy - "miłośników" i posiadaczy świnek - aprobujących ten pomysł, który osobiście uważam za nieakceptowalny bez względu na zabezpieczenia techniczne. Jedna z moderatorek jest także zwolenniczką zamieszkiwania obu gatunków w obrębie jednego mieszkania (!) i obficie wypowiedziała się na ten temat, po czym możliwość dalszego komentowania zamknięto. I tak to poszło w świat.
Jakie jest stanowisko SPŚM w tej kwestii ? Ogrom doświadczenia, znajomość psychiki i behawioru świnek czyni opinie członków Stowarzyszenia bardzo cennymi.
Czekam niecierpliwie na odpowiedź.

Post widziałam, komentarzy nie śledziłam. Czemu to jest nieakceptowalne?
Myślę, że psychika i behawior świnek tutaj nie ma za wiele do rzeczy, myślę że autorka postu wręcz by nie dopuściła do zobaczenia się tych dwóch gatunków, więc nie wiem jakie psychiczne aspekty należy tutaj rozpatrywać Myślę, że to, czy ktoś wydałby swoje tymczasy do takiego domu, to już kwestia jak to naprawdę by wyglądało, po odpowiednio przeprowadzonym WPA i woli DT.

Wydaje mi się, że jeśli terrarium takiego węża jest dobrze zabezpieczone, to nie ma jakiegoś wielkiego ryzyka. Na pewno wtedy trzeba się bardziej "pilnować", ale jest to do ogarnięcia.

Ludzie, o czym wy mówicie? Przecież te świnki i te węże mają własne zmysły, i wiedzą nawzajem, że obok jest ofiara i drapieżnik.
Dlatego ze względu na dobrostan świnek i też węży nie należy w jednym domu trzymać ich razem.
Ktoś się zabawia żwierzętami po prostu, i na pewno kiedyś z miłości do węża wrzuci żywą świnkę do terrarium, żeby sobie zapolował, bo to niby naturalne.
A po drugie za chwilkę będzie stado rozmnożonych świnek, bo to przecież też niby takie naturalne, i na olx pojawią się ogłoszenia o nadwyżce po wężu.

Takie oskarżenia wydają się nie na miejscu. Dużo moich znajomych ma przeróżne zwierzęta w jednym domu i nigdy nie dopuściliby, by stała im się krzywda. Pisanie "na pewno" coś się wydarzy jest śmieszne.