Przyczyna śmierci małej świnki morskiej
: 30 lis 2019, 23:27
Witajcie, piszę z bólem serca ponieważ dziś odeszła moja młoda świnka morska. Chciałabym abyście pomogli mi poznać przyczynę jej odejścia o ile to możliwe.
Zacznę od tego że kupiliśmy 2 młodziutkie samce w poniedziałek, można określić ich wiek na około miesiąc może dwa gdyż samemu sprzedawcy sprawiło to trudność (tak jak określenie płci ze względu na młody wiek). Opiszę ich klatkę oraz dietę bo być może będzie to istotne. Jeśli chodzi o klatkę to ma wymiary 120x60cm i jest zbudowana z paneli modułowych c&c, jako podłoże używamy nieprzemakalnej maty na którą położony jest zwykły miękki kocyk po którym biegają świnki (kocyk nie ma żadnych "farfocli", jest gładki). Mają 2 domki zbudowane z plecionego siana, 3 miseczki jedna na wodę którą podaję z kranu, druga na karmę vitapol karma 2w1 którą dał nam sprzedawca, jest to mieszanka której niewielką zawartość tworzą kolorowe chrupki które i tak wybieram gdyż czytałam że nie są zdrowe, trzecia miseczka natomiast jest na mieszankę wysuszonej natki pietruszki oraz koniczyny. Jako paśnik służy wydrążone drewno brzozy z wieloma otworami z których wystaje sianko. Świnki były u nas od poniedziałku a dziś jest sobota. W ciągu tych kilku dni dostały od nas kilka małych plasterków obranej marchewki, po plasterku obranego ogórka gruntowego oraz 3 listki małej sałaty rzymskiej z działu z żywnością bio. Dziś rano obie świnki biegały i wszystko było w porządku. Zachowywały się tak jak zawsze. Przez większość dnia były w domkach, czasem było słychać chrupanie i bieganie. Dziś wieczorem chciałam im dać troszkę marchewki oraz jabłka, położyłam na wybiegu i podbiegła tylko jedna świnka. Gdy przez dłuższą chwilę nie było widać drugiej świnki podnieśliśmy domek i niestety ujrzeliśmy ją martwą.Leżała sztywno na boku z wyciągniętymi łapkami. W domku na kocyku były plamy jakby po biegunce,były takiego samego koloru jak stała kupka tylko że ewidentnie były rzadkie i jakby wodniste lecz już zaschnięte. Świnka nie miała żadnych śladów krwi lub tym podobnych. Dodam również że druga świnka póki co trzyma się dobrze i nie daje znaków choroby. Martwię się że te ilości warzyw, bądź karmy czy suszonych ziół to było za dużo. Dodatkowo pieniek z brzozy, a raczej kora była lekko poobgryzana. Szukam w tym wszystkim przyczyny śmierci tak małej świnki. Być może nie ma jej w tym wszystkim, być może świnka była już chora wcześniej bądź miała jakąś wadę ale chciałabym się dowiedzieć czy coś z wyżej wymienionych czynników mogło wypłynąć na jej śmierć i co mogłoby ustrzec przed tym moją drugą świnkę.
Zacznę od tego że kupiliśmy 2 młodziutkie samce w poniedziałek, można określić ich wiek na około miesiąc może dwa gdyż samemu sprzedawcy sprawiło to trudność (tak jak określenie płci ze względu na młody wiek). Opiszę ich klatkę oraz dietę bo być może będzie to istotne. Jeśli chodzi o klatkę to ma wymiary 120x60cm i jest zbudowana z paneli modułowych c&c, jako podłoże używamy nieprzemakalnej maty na którą położony jest zwykły miękki kocyk po którym biegają świnki (kocyk nie ma żadnych "farfocli", jest gładki). Mają 2 domki zbudowane z plecionego siana, 3 miseczki jedna na wodę którą podaję z kranu, druga na karmę vitapol karma 2w1 którą dał nam sprzedawca, jest to mieszanka której niewielką zawartość tworzą kolorowe chrupki które i tak wybieram gdyż czytałam że nie są zdrowe, trzecia miseczka natomiast jest na mieszankę wysuszonej natki pietruszki oraz koniczyny. Jako paśnik służy wydrążone drewno brzozy z wieloma otworami z których wystaje sianko. Świnki były u nas od poniedziałku a dziś jest sobota. W ciągu tych kilku dni dostały od nas kilka małych plasterków obranej marchewki, po plasterku obranego ogórka gruntowego oraz 3 listki małej sałaty rzymskiej z działu z żywnością bio. Dziś rano obie świnki biegały i wszystko było w porządku. Zachowywały się tak jak zawsze. Przez większość dnia były w domkach, czasem było słychać chrupanie i bieganie. Dziś wieczorem chciałam im dać troszkę marchewki oraz jabłka, położyłam na wybiegu i podbiegła tylko jedna świnka. Gdy przez dłuższą chwilę nie było widać drugiej świnki podnieśliśmy domek i niestety ujrzeliśmy ją martwą.Leżała sztywno na boku z wyciągniętymi łapkami. W domku na kocyku były plamy jakby po biegunce,były takiego samego koloru jak stała kupka tylko że ewidentnie były rzadkie i jakby wodniste lecz już zaschnięte. Świnka nie miała żadnych śladów krwi lub tym podobnych. Dodam również że druga świnka póki co trzyma się dobrze i nie daje znaków choroby. Martwię się że te ilości warzyw, bądź karmy czy suszonych ziół to było za dużo. Dodatkowo pieniek z brzozy, a raczej kora była lekko poobgryzana. Szukam w tym wszystkim przyczyny śmierci tak małej świnki. Być może nie ma jej w tym wszystkim, być może świnka była już chora wcześniej bądź miała jakąś wadę ale chciałabym się dowiedzieć czy coś z wyżej wymienionych czynników mogło wypłynąć na jej śmierć i co mogłoby ustrzec przed tym moją drugą świnkę.