Męczący katar
Moderator: Dzima
- Renika
- Posty: 219
- Rejestracja: 20 lip 2013, 20:51
- Miejscowość: okolice Krakowa
- Lokalizacja: okolice Krakowa
- Kontakt:
Męczący katar
Czy zna ktoś może jakieś sposoby na zatkany nosek świnki? Już trzeci tydzień walczymy z katarem, wcześniej było zapalenie oskrzeli i dostawała przez 10 dni antybiotyk marbocyl. Po tej kuracji stan się trochę poprawił, świnka jadła samodzielnie ale katar nie znikną całkowicie. Po odstawieniu przyjmwała tylko meloxidyl ale stopniowo stan sie pogarszał, wrócił głośny oddech i bardzo gęsta wydzielina z noska (przeważnie z prawej dziurki), kichnie i niestety coraz słabszy apetyt. U weterynarza po osłuchaniu okazało się że wydzielina jest w górnych drogach oddechowych a oskrzela i płuca są czyste. Dostała antybiotyk stomorgyl, leki na odporność i oczywiście probiotyki. Podaję jej leki już 5 dzień ale mocny katar czasem się pojawia, szczególnie przy jedzeniu. Bywają lepsze dni ale teraz słuszę jak śpi i nosek bulgota, czasami jest zatkany i poświstuje. Martwię się bo chciałabym widzieć jakąś większą poprawę, np. większy apetyt lub brak kataru. Jesteśmy na dokarmianiu ale świnka je sama sianko, słomkę, zioła, czasami ogórka, jabłuszko, troszkę sałaty lub botwinki. Wcześniej jadła do ostatniego liścia, przy pierwszych objawach zapalenia oskrzeli nie miała problemów z apetytem. Może miał ktoś taką sytuację i coś doradzi? We wtorek mamy wizytę u weterynarza, chodzimy do specjalisty.
Re: Męczący katar
Może nebulizacje? Jednej z moich świnek bardzo pomogły. Żelka miała problem z górnymi drogami oddechowymi, lekko świszczący oddech i brak apetytu. Po 10 dniach nebulizacji doszła do siebie. Warto pogadać o tym z lekarzem prowadzącym. Ja jestem zachwycona tym sposobem leczenia. Świnka też, bo zawsze przy nebulizacji dostawała warzywa, którymi nie musiała się dzielić z resztą stada
- Renika
- Posty: 219
- Rejestracja: 20 lip 2013, 20:51
- Miejscowość: okolice Krakowa
- Lokalizacja: okolice Krakowa
- Kontakt:
Re: Męczący katar
Przyznam się, że nie słyszałam o tej metodzie. Mam nadzieję że weterynarz ma odpowiedni sprzęt i leki, chyba że takeie zabiegi przeprowadza się samemu w domu. Moja świneczka słabo je teraz warzywa, pewne jest tylko sianko. Martwi mnie to, że ten katar już tak długo trwa, boję się że może coś utkwiło jej w nosku i powoduje stan zapalny
Re: Męczący katar
Nebulizacje robi się w domu. Wystarczy zwykły ludzki nebulizator. Ja robiłam w transporterku. Śwince dawałam warzywka, żeby się nie nudziła. Transporter przykrywałam ręcznikiem, żeby nic nie uciekało. Końcówkę nebulizatora wkładałam tak, żeby dmuchało do środka i tak sobie świnka przez 15 minut siedziała i wdychała lekarstwo. U nas dr Ziętek zalecił gentamycynę. Oczywiście z solą fizjologiczną. Nebulizowałam dwa razy dziennie przez 15 minut. Wiem, że dziewczyny z forum też robią nebulizacje, tylko nie pamietam na czyim wątku o tym czytałam. W każdym razie ja byłam zadowolona, bo naprawę mojej Żelce pomogło.
- Renika
- Posty: 219
- Rejestracja: 20 lip 2013, 20:51
- Miejscowość: okolice Krakowa
- Lokalizacja: okolice Krakowa
- Kontakt:
Re: Męczący katar
Ok, zapytam o to weterynarza. Ale teraz pojawił się problem: mam przepisany antybiotyk do niedzieli ale od wczoraj pojawiła się wodnista biegunka. Nie wiem czy pominąć dzisiejszą dawkę i jutro skonsultować z weterynarzem czy podawać dalej? Z noskiem jest lepiej ale jeszcze czasami świnka kicha i wydaje gardłowe i świszczące dźwięki przy jedzeniu lub odczas snu.
- Renika
- Posty: 219
- Rejestracja: 20 lip 2013, 20:51
- Miejscowość: okolice Krakowa
- Lokalizacja: okolice Krakowa
- Kontakt:
Re: Męczący katar
Troszkę czasu minęło i okazało się że Grusia miała przetokę wewnątrz pyszczka do noska i dlatego wcześniejsze antybiotyki dawały tyko częściową poprawę. Jesteśmy już po operacji, świnka czuje się lepiej, nie ma już tego strasznego kataru, sama podjada ale jesteśmy na lekach i za 2 tygodnie mamy kontrolę czy wszystko się dobrze zagoiło. Trzymajcie kciuki
- bziki2
- Posty: 568
- Rejestracja: 14 lip 2013, 18:43
- Miejscowość: kraków
- Kontakt:
Re: Męczący katar
Jak się miewa Grusia? trzymamy
- Renika
- Posty: 219
- Rejestracja: 20 lip 2013, 20:51
- Miejscowość: okolice Krakowa
- Lokalizacja: okolice Krakowa
- Kontakt:
Re: Męczący katar
Super, dzięki! Mam dobre wiadomości - Grusia jest już zdrowa, wszystko się zagoiła i nadrabia "pyszczkowe" zaległości wcinając smakołyki . Przed operacją jadła słabo, musiałam dokarmiać przez strzykawkę co było utrudnione bo katar całkowicie zatykał jej nosek. Teraz już sama sobe radzi, nie ma kataru i jest baaardzo zadowolona