Nieśmiała śnieżynka Hope [*]31.07.2019 [*]
: 31 lip 2019, 21:05
Dziś odeszła Hope, za moją zgodą i pozwoleniem, nie została wybudzona z zabiegu. Nowotwór, który ją zaatakował, rozrósł się i zgodnie z przewidywaniami okazał chłoniakiem. Zdecydowałam, że nie będzie cierpieć, odejdzie opchana trawą, bez bólu... Ból pozostał ze mną, wgryzł się w moje serce po raz kolejny.
Biorąc Hope i Mercy do stada wiedziałam, że nie wróży się im długiego życia, w końcu Hope miała usuwany pierwszy nowotwór w wieku 3 miesięcy...
Nie można jej było nie kochać, była taką delikatną, uroczą świnką. Tolerancyjną, cierpliwą, niekłótliwą. I opiekuńczą w stosunku do innych. Trochę strachliwa. Kochała święty spokój i zielone...
I mam nadzieję, że po drugiej stronie tego zielonego jej nie zabraknie...
Żegnaj maleńka
Biorąc Hope i Mercy do stada wiedziałam, że nie wróży się im długiego życia, w końcu Hope miała usuwany pierwszy nowotwór w wieku 3 miesięcy...
Nie można jej było nie kochać, była taką delikatną, uroczą świnką. Tolerancyjną, cierpliwą, niekłótliwą. I opiekuńczą w stosunku do innych. Trochę strachliwa. Kochała święty spokój i zielone...
I mam nadzieję, że po drugiej stronie tego zielonego jej nie zabraknie...
Żegnaj maleńka