Strona 10 z 70
Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!
: 14 sie 2017, 20:21
autor: Gorgofone
Słuchajcie, taka sytuacja:
Jak wiadomo, świnki nie są stworzone do leżenia na plecach niestety, muszę tak przekręcać Zyzię, aby nasmarować jej łapki i jeszcze potrzymać chwilę, żeby się wchłonęło (jeśli ktoś ma alternatywę, z chęcią wysłucham). Poprzednio Zyziak dostawał ogórka i niczym chomik wcinał, jakoś znosząc katorgi. A teraz...
Coś mnie tknęło i zaczęłam Zyzi masować łapki, żeby wetrzeć maść. I tutaj szok. Bo kiedy powolnymi kolistymi ruchami masuję łapki, to Zyzia coraz bardziej zamyka oczy, a głowa robi się coraz cięższa... Jest tak od soboty. Nie wygląda to jakby martwiała ze strachu, raczej jakby zasypiała. Spróbowałam tak z Sułtanką i oczywiście kwik i płacz, czyli normalna reakcja. Czy to możliwe, żeby Zyzi się podobało? A może to moja nadinterpretacja?
Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!
: 14 sie 2017, 21:25
autor: Anulka1602
Możliwe że jej się to podoba bo moja łatulka też lubi jak jej smaruje łapki. Smaruje jej łapeczki raz na jakiś czas jak zauważe że są suche. Biorę ją na kolana na jej ulubiony kocyk i najpierw smaruje przednie łapki a gdy maść się wchłonie to smaruje tylnie. Ja świnki nie wykręcam na plecki tylko sadzam na kolanach,podtrzymuję jedną ręką łapki a drugą ręką smaruje. Oczywiście na czas wchłonięcia maści jemy razem ogórka
Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!
: 14 sie 2017, 23:07
autor: Kropcia
Jakby to powiedział mój kolega- "Takiej to dobrze"
Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!
: 15 sie 2017, 8:05
autor: porcella
Świnki położone na plecach często "odpływają" - ma to coś wspólnego z ośrodkiem równowagi, nie wiem, czy nie jest to rodzaj omdlenia? Niektóre tak "mdleją", inne zaś bronią się gwałtownie, więc to sprawa indywidualna, mnie się wydaje, że one mają taką budowę, że lepiej unikać kładzenia na pleckach, a łapki smarować na siedząco, jak to opisała Anulka.
Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!
: 15 sie 2017, 11:05
autor: Gorgofone
No właśnie poprzednio to raczej się wyrywała, dopiero przy masażu zamyka oczy. No to spróbujemy na siedząco, zobaczymy, jak to będzie
. Dzięki za rady
.
Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!
: 15 sie 2017, 19:11
autor: martuś
Gorgofone pisze:
Ojoj, sparaliżowana, co jej było?
Ciężko powiedzieć ale zbiegło się to w czasie z podaniem penicyliny więc nie wiem czy tak zareagowała na zastrzyk czy to był zbieg okoliczności i miała jakiś udar (Nutka ma 6 lat)? Wszystkie badania wyszły ok, przeszło albo samo z siebie albo po sterydach. Ale prawie 3 tygodnie leżała skręcona w prawą stronę tak, że pyszczek był przy tyłeczku a jak chciałam ją prostować albo ćwiczyłam nóżki to darła się jakbym jej łamała kości
Przez ten czas kładłam ją na boku/plecach bo smarowałam i ćwiczyłam nóżki no i chciałam żeby troszkę brzuszek "odetchnął". Nie widziałam żeby jej to przeszkadzało ani jej się podobało. Po prostu biernie to wszystko znosiła a jak była zdrowa to do rtg nie było mowy żeby ją położyć na plecach. A moja druga świnka zawsze na rtg leżała grzecznie i nikt nawet za tylne łapki nie musiał jej trzymać.
Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!
: 15 sie 2017, 19:22
autor: Gorgofone
To bardzo przykre. Ja to wpadłam w histerię przy tym zapaleniu ucha, a gdybym u którejś zobaczyła coś takiego, to bym pewnie zeszła ze strachu o zwierzę.
Mówisz 6 lat? Doszukałam się w papierach, że Zyzia ma 7 lat i 6 miesięcy i wierzę, że to duża zasługa p. Beaty
i samej Zyzi oczywiście
. Ciągle jej coś dolega, ale z drugiej strony trzyma się jak nikt
.
Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!
: 15 sie 2017, 19:26
autor: Gorgofone
Żeby nie było, staram się jej wynagrodzić niedogodności:
Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!
: 15 sie 2017, 19:38
autor: martuś
Nutka też jest od
Beatrycze i jako jedyna ze swojej rodziny jeszcze żyje.
Tak z nią leżakowałam
U mnie wtedy wszystko zbiegło się w czasie... W marcu straciłam Nalę, zaraz po tym Tola miała ropień okołozębowy, który leczyliśmy 1,5 miesiąca, w międzyczasie ropień ucisnął nerw twarzowy przez co powieka i warga były porażone, doszło do uszkodzenia oka... Jak już Tola zaczęła wychodzić na prostą to u Nutki wyskoczył ropień, na który dostała ten sam antybiotyk który brała Tola. I na drugi dzień wstając do pracy znalazłam leżącą Nutkę na środku klatki w takim stanie... To wszystko działo się w ciągu dwóch miesięcy i bałam się, że oprócz Nali stracę też pozostałe dziewczyny... Na szczęście jakoś się ogarnęły
Widzę, że Zyzia zażyczyła sobie niezłe przekupstwo
Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!
: 15 sie 2017, 22:26
autor: Gorgofone
Lidl. Mają tak wielkie ogórki, że nie mieszczą się na ich wadze. 4 takie kupiłam i teraz szastam nimi jak karmą ratunkową po wypłacie