
Z drugiej strony - "umarł król niech żyje król" - nie mogłam patrzeć na Slayera, niby jadł normalnie, ale po zjedzeniu wracał do kąta i z niego nie wychodził.
Wczoraj dołączył do nas Ozzy (Osbourne oczywiście) z hodowli Wolf Gang.
Zdjęcia co prawda słabej jakości bo telefonowe, ale na pierwszym 15 minut po moim przyjeździe z Ozzym, a drugie - jakieś 2-3 godziny później


