Łączenie świnek
Re: Łączenie świnek
Nie trać nadzieji,może chłopcy zatęsknią za sobą i miło cię zaskoczą i nie będzie już kotłowań itp. Narazie Ptyś musi szybko wyzdrowieć.
Re: Łączenie świnek
Witam
Przede wszystkim dużo zdrówka dla Ptysia i powodzenia przy próbach ponownego łączenia. U nas koniec prób wczoraj na wybiegu polała się krew tym razem Tofik odniósł rany, poraniony pyszczek i rozcięte nad okiem . Dostał maść z antybiotykiem i przemywanie octaniseptem. Trzymam kciuki za wszystkich próbujących łączenia , zwłaszcza za Jerzyka i Ptysia dużo dużo zdrówka.
Przede wszystkim dużo zdrówka dla Ptysia i powodzenia przy próbach ponownego łączenia. U nas koniec prób wczoraj na wybiegu polała się krew tym razem Tofik odniósł rany, poraniony pyszczek i rozcięte nad okiem . Dostał maść z antybiotykiem i przemywanie octaniseptem. Trzymam kciuki za wszystkich próbujących łączenia , zwłaszcza za Jerzyka i Ptysia dużo dużo zdrówka.
Re: Łączenie świnek
Bardzo bardzo dziękujemy, Ptyś już po ostatnim mam nadzieję zastrzyku teraz podaje mu antybiotyk przez strzykawke na szczęście nie muszę go już tak często dokarmiac bo pomału zaczyna jeść szału nie ma ale zawsze coś... te ostatnie dni dały mi w koa sc nikomu tego nie zycze współczuję że i Wasze łączenie się nie udało jak widać coś mamy pecha
Re: Łączenie świnek
Bardzo się ciesze ,że już jest lepiej. Trzymam mocno kciuki za zdrówko Ptysia. U nas po ostatniej walce oko Tofika naszczęście fajnie się goi , dziś przyjechała druga duża klatka bo przez ostatnie dni siedział w 70 pożyczonej od znajomych . Niestety nie będziemy próbować ponownego łączenia , za dużo stresu i nerwów to kosztuje a to wszystko udziela się zwierzakom. Życzę zdrówka dla Ptysia i odpoczynku dla Ciebie. Niestety będą same ale przez to miziane jeszcze bardziej.Katharsis pisze:Bardzo bardzo dziękujemy, Ptyś już po ostatnim mam nadzieję zastrzyku teraz podaje mu antybiotyk przez strzykawke na szczęście nie muszę go już tak często dokarmiac bo pomału zaczyna jeść szału nie ma ale zawsze coś... te ostatnie dni dały mi w koa sc nikomu tego nie zycze współczuję że i Wasze łączenie się nie udało jak widać coś mamy pecha
Re: Łączenie świnek
Dziękuję moi panowie mają swoje klatki, jak na razie nie mogą być razem na wybiegu ponieważ Jeżyk turka a Ptyś ucieka nie będę Ptysiowi fundowac stresu więc żyją sobie osobno. Jeżyk ma się dobrze a z Ptysiem różnie czasami je więcej a czasami jeszcze go dokarmiam bo jak się okazało dużo schudl więc obstawiam ze to przez stres związany z łączeniem...
Doskonale Cię rozumie że już straciliscie nadzieję że łączenie się uda i macie tak samo jak ja... ja jeszcze licze że za jakis czas Jeżyk się uspokoi, hormony nie będą buzować i może się zaakceptują.
Doskonale Cię rozumie że już straciliscie nadzieję że łączenie się uda i macie tak samo jak ja... ja jeszcze licze że za jakis czas Jeżyk się uspokoi, hormony nie będą buzować i może się zaakceptują.
Re: Łączenie świnek
Niestety łączenia Ptyś Jeżyk już więcej nie będzie ponieważ wczoraj mój Ptyś odszedł
Jeżyk ma się dobrze, jest zdrowy bo byliśmy wczoraj u weterynarza tak na wszelki wypadek i Pan doktor zbadał maluszka...
Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa i za trzymanie kciuków
Teraz zostaliśmy z Jeżykiem sami
Jeżyk ma się dobrze, jest zdrowy bo byliśmy wczoraj u weterynarza tak na wszelki wypadek i Pan doktor zbadał maluszka...
Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa i za trzymanie kciuków
Teraz zostaliśmy z Jeżykiem sami
- Lucus
- Posty: 60
- Rejestracja: 24 lip 2017, 20:22
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Łączenie świnek
Przykro mi
Lucuś [*] 10.04.2016 - 28.08.2017[/color][/b]
Smoluś [*] 10.04.2016 - 22.06.2017[/color][/b]
Rokitek 01.2017
Czosnek 11.2016
Dyzio - chomik syryjski 11.05.2018
Smoluś [*] 10.04.2016 - 22.06.2017[/color][/b]
Rokitek 01.2017
Czosnek 11.2016
Dyzio - chomik syryjski 11.05.2018
Re: Łączenie świnek
Cześć, chciałabym podpytać bardziej doświadczonych o opinię. Miałam kiedyś świnki, ale nigdy dwie jednocześnie, zawsze były same. Teraz zdecydowałam się na dwie, które mają mieszkać razem. Kupiłam miesiąc temu samczyka ok. 4-6 mies. Po 3 tygodniach przygarnelam drugiego samca, który ma ok. 10 miesięcy. Od prawie tygodnia chłopaki mieszkają razem, ale nie jestem pewna czy się dogadują. Zapoznawanie było na całkiem neutralnym terenie, najpierw był pokaz dominacji, mój pierwszy świnek jest dominujący a ten nowy spokojny i uległy. Od samego początku pierwszy samczyk gania drugiego i okazuje dominację poprzez: przeganianie od jedzenia, przeganianie z kąta w kąt, znaczenie terenu, obsikiwanie, gonienie, mruczenie z kręceniem tyłkiem, czasem szczęka zębami i doskakuje do drugiego z kłapnięciem zębami. W dniu poznania swiniaki nawet drzemały obok siebie w klatce na posłaniu, potem posłanie było powodem utarczek, więc je wyjęłam. Nowy świnek często ucieka, schodzi dominującemu z drogi, popiskuje. Mimo wszystko je, jest ciekawski, czasem popkornuje, nie ma wyraźnych ran na ciele (kilka strupków na pupie, ale w poprzednim domu był w stadzie z innymi świnkami i to mogą być stare ranki). Chłopaki ani razu nie walczyli ze sobą, nie było rozlewu krwi ani otwartej utarczki, tylko dominujący gania uległego i wygląda to jak bullying. Uległy nie zagraża dominującemu na jego pozycji, ma spokojny i niekonfliktowy charakter.
Chłopaki śpią osobno. Mają diy klatkę 120x60 z piętrem 45x50cm. Dominujący śpi w nocy na dole pod pięterkiem, a uległy na górze. Szkoda mi trochę uległego, czasem wygląda jakby się bał nowego kolegi, ucieka mu z drogi jakby na zapas i unika interakcji. Po wypuszczeniu z klatki na pokój są trochę spokojniejsze przez jakiś czas i zdarza im się jeść razem warzywa. Potem dominujący znowu go gania i czasem kłapie zębami. Nie siedzą razem. Gdy przeniosłam ich na chwilę do przedpokoju, siedzieli w rogu cichutko i bez ruchu bok w bok, bali się nowego miejsca.
Najgorzej jest w czasie karmienia. Dominujący dostaje miskę pierwszy, potem uległy i dostawiam jeszcze trzecią miskę na wszelki wypadek. Każda jest taka sama i zawiera to samo, a mimo to dominujący często przegania kolegę od miski. To samo przy sianie i warzywach.
Staram się by mieli max miejsca, mają otwartą klatkę 1h rano i jakieś 5h popołudniu. Muszą się wyszaleć.
Czasem siedzą spokojnie a potem nagle, bez powodu dominujący zaczyna drugiego przeganiać i dręczyć. Rozumiem kłótnie przy jedzeniu itp. ale tak bez powodu?
Aha, dodam, że żaden wcześniej nie był w nowej klatce, wszystko jest nowe, było bez ich zapachów. Miski wyjmuję między posiłkami, żeby się o nie nie klocili.
Nie wiem, na ile to zachowanie jest w normie? Jak długo może trwać taka manifestacja dominacji? Czy w końcu się polubią? Są razem od ubiegłej soboty. Jest troszkę lepiej niż pierwszego i drugiego dnia, ale nadal pokaz dominacji jest bardzo częsty. Gonitwy też.
Możliwe, że to ja panikuję, chciałabym, żeby było im dobrze, wchodzili ze sobą w pozytywne interakcje, siedzieli i jedli razem. Tymczasem jeden trolluje drugiego i jest mi przykro. Ani razu ich nie rozdzielalam i raczej nie ingeruję, bo nie ma otwartej walki i niby nikomu się nie dzieje krzywda. Ale nie wiem co dalej?
Chłopaki śpią osobno. Mają diy klatkę 120x60 z piętrem 45x50cm. Dominujący śpi w nocy na dole pod pięterkiem, a uległy na górze. Szkoda mi trochę uległego, czasem wygląda jakby się bał nowego kolegi, ucieka mu z drogi jakby na zapas i unika interakcji. Po wypuszczeniu z klatki na pokój są trochę spokojniejsze przez jakiś czas i zdarza im się jeść razem warzywa. Potem dominujący znowu go gania i czasem kłapie zębami. Nie siedzą razem. Gdy przeniosłam ich na chwilę do przedpokoju, siedzieli w rogu cichutko i bez ruchu bok w bok, bali się nowego miejsca.
Najgorzej jest w czasie karmienia. Dominujący dostaje miskę pierwszy, potem uległy i dostawiam jeszcze trzecią miskę na wszelki wypadek. Każda jest taka sama i zawiera to samo, a mimo to dominujący często przegania kolegę od miski. To samo przy sianie i warzywach.
Staram się by mieli max miejsca, mają otwartą klatkę 1h rano i jakieś 5h popołudniu. Muszą się wyszaleć.
Czasem siedzą spokojnie a potem nagle, bez powodu dominujący zaczyna drugiego przeganiać i dręczyć. Rozumiem kłótnie przy jedzeniu itp. ale tak bez powodu?
Aha, dodam, że żaden wcześniej nie był w nowej klatce, wszystko jest nowe, było bez ich zapachów. Miski wyjmuję między posiłkami, żeby się o nie nie klocili.
Nie wiem, na ile to zachowanie jest w normie? Jak długo może trwać taka manifestacja dominacji? Czy w końcu się polubią? Są razem od ubiegłej soboty. Jest troszkę lepiej niż pierwszego i drugiego dnia, ale nadal pokaz dominacji jest bardzo częsty. Gonitwy też.
Możliwe, że to ja panikuję, chciałabym, żeby było im dobrze, wchodzili ze sobą w pozytywne interakcje, siedzieli i jedli razem. Tymczasem jeden trolluje drugiego i jest mi przykro. Ani razu ich nie rozdzielalam i raczej nie ingeruję, bo nie ma otwartej walki i niby nikomu się nie dzieje krzywda. Ale nie wiem co dalej?
- Bulletproof
- Posty: 1225
- Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Łączenie świnek
Przecież wszystko jest dobrze Łączenie świń może trwać nawet i kilka miesięcy, u Ciebie jest naprawdę spokojnie. To normalne, że przegania, może nawet odganiać od jedzenia, ale mniejszy sobie poradzi. U niektórych taki stan może się ciągnąć długi czas. Jak podrosną i strzelą im hormony, to ten uległy może zacząć próbować zdominować- to też w 100% normalne. Musisz dać im czas i spokój, niech sami sobie to roztrzygają w swoim świnkowym świecie.
Jedyne co bym radziła, to po łączeniu świnki powinny trafić do całkowicie pustej klatki, bez norek, domków, ani niczego o co mogliby się pokłócić. Taką pustkę zostawiłabym nawet na ok. miesiąc, aż ustaną gonitwy.
Jedyne co bym radziła, to po łączeniu świnki powinny trafić do całkowicie pustej klatki, bez norek, domków, ani niczego o co mogliby się pokłócić. Taką pustkę zostawiłabym nawet na ok. miesiąc, aż ustaną gonitwy.