oliwka pisze:mam 4 świnki - klatka 160cm. Mam już dość dry bedów: tego prania, sprzątania.
Trociny w klatce 120cm wymieniam raz w tygodniu przy 2 świnkach, dodam, że w o połowę mniejszej trzeba było wywalać troty co 3 dni (przy 1 i 2 świnkach tak samo). Teoretycznie im większa klatka tym rzadziej trzeba wymieniać całość. Może przy 160 starczyłoby na 10 dni?

Chyba najlepiej sprawdzić doświadczalnie.

Nie mają wybranego jednego narożnika (wtedy byłoby jeszcze łatwiej), robią wzdłuż krat, efektem jest mokry prostokąt, a w środku nietknięte, suchuteńkie. Prosiaki jeden tydzień są na samej ściółce, 1-5 cm grubości, sypię nierówno, byle zakryć spód, a trociny i tak potem zmieniają położenie, zanim trochę się uklepią. Nieco irytujące jest, że troty pylą, lepią się do jedzenia, czepiają polarowych akcesoriów i świnek przy podnoszeniu, latają poza klatką, no i drzazgi... Za to maluchy mogą w nich kopać, a my nie musimy codziennie im zamiatać. Mają bardziej miękko niż na pelecie (a on fajnie pochłania zapach więc starcza na jeszcze dłużej) i drewno nie jest niezdrowe w razie połknięcia.

Drugi tydzień świnki siedzą na macie łazienkowej położonej na trocinach. To też ma swoje plusy i minusy. Już od dawna przymierzamy się, że kiedyś im sprawimy ten słynny drybed...
