CAVIARNIA

Coś pechowi jesteśmy Dbam o te moje kuleczki najlepiej jak potrafię ale na niektóre rzeczy niestety nie mam wpływu.

Będzie Peper-Pirat

Peper na pewno da sobie radę Nie będzie to dla niego szok. Pani Doktor doradziła nam żeby podtuczyć go przed operacją bo świnki po operacjach okulistycznych często na jakiś czas tracą apetyt i może przez ten czas stracić troszkę na wadze, po czym zważyła prosiaka i powiedziała że jednak nie tuczymy Grubasek mój

Grubasek nie grubasek niech sobie podjada Bo szybciej straci niż odzyska, więc lepiej chyba, żeby tracił z większej wagi

No oczywiscie! Tylko że on już ma nadwagę. Staraliśmy się dogadzać biednemu Vitkowi i Peper na tym "skorzystał" Szoruje brzuchem po podłożu.

tak jakoś już jest.. że dbamy, chuchamy, dmuchamy.. a nasze maluszki nam chorują..
z drugiej strony jak już muszą, to dobrze, że u nas.. my zadbamy, będziemy leczyli.. a wiadomo jak by było u innych? ostatnio widziałam historię piesia mega wychudzonego.. w 2014 roku wet zdiagnozował u niego nowotwór.. więcej się u weta nie pojawił.. nowotwór go zjadał od środka a właścicielka nawet nie pomogła mu odejść bo go "kochała".. musieli odebrać jej psioła i uśpić..

Mój Redanek chorował na raka kilka lat. Robiliśmy wszystko żeby został z nami jak najdłużej a kiedy tylko w jego życiu było więcej cierpienia niż radości i nie było już dla niego ratunku pomogliśmy mu odejść. Nie wyobrażam sobie innego scenariusza.

Masz rację dortezka - to mnie zawsze pociesza. Że cokolwiek by się nie działo to damy z siebie wszystko a mamy w sobie na tyle serca i współczucia w sobie że kiedy nie da się już nic zrobić to nie pozwolimy cierpieć zwierzęciu.

Peper pojechał na kurs pirata. Jutro zostanie Peperem Czarnobrodym (Białopupnym? Rudoczubnym?). Jak coś się dzieje to zawsze parami - Vito ma ostrą biegunkę więc był głownym powodem szybkiej porannej wizyty u Dr. Ani. Dziękujemy Joance za uratowanie nas i zawiezienie choruszków

czyli nie będzie oczka?

Oczko! Zostań...