Strona 81 z 107

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ

: 31 lip 2014, 21:14
autor: Cynthia
Dzima pisze:Brawo Brunka! To jak oszukać przeznaczenie tylko w wersji świnkowej :jupi:
Jeszcze jeszcze :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Mylisz się, bo Bruni przeznaczeniem jest dłuugie życie u Odety ze świnkochłopakami

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ

: 01 sie 2014, 7:32
autor: odeta89
Moja świnkopanienka odeszła nad ranem. Bez bólu, bez smutku, cichutko i z klasą.

Mimo, że ryczę, jakbym kompletnie zapomniała, że tak może się wydarzyć, chciałabym, aby nasz przypadek nie był traktowany jako "Brunka - świnka, która przegrała z nerkami", ale jako "Brunka - świnka, która walczyła". Tak dystyngowanej i mądrej świnki pewnie już nie spotkam, ale zawsze, zawsze będę pamiętać.

Nie będę robić jej sekcji, bo znamy powód, nie chcę żeby leżała w zimnej lodówce przez weekend. Spakuję za chwileczkę ją i chłopaków, pojedziemy na działkę, którą tak lubiła i spocznie koło Zoltarka.

Proszę Was, nie piszcie poniżej pochodni, świeczek. Utworzę może jeszcze dziś In Memoriam.
Miło mi będzie, jeśli każdy, kto trzymał kciuki za Brunkę napisze dlaczego to wszystko robimy dla tych świnek, dlaczego je tak kochamy.

Zdjęcia z wczorajszego, ostatniego wypasu:
Obrazek
Obrazek

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ

: 01 sie 2014, 8:04
autor: boe22
odeta89 pisze: Obrazek
Taką Brunię trzeba pamiętać- szczęśliwą na trawce, a nie chorującą, z jedną nóżką za TM!

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ "Brunia-świnka, która walcz

: 01 sie 2014, 8:39
autor: Cynthia
Brunka dzielna dziewczynko, biegaj radośnie za tęczowym mostem. I nie zapominaj o Dużych, których tu zostawiłaś i którzy płaczą po Tobie....
Dziękuje Brunko, że pokazałaś nam, że mimo tak małych rozmiarów, świnka też może mieć silną wolę, hart ducha i godnie znosić ból.... Za wcześnie odeszłaś maleńka, ale rozumiem.... Jestem z Ciebie dumna
Kasia trzymaj się

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ "Brunia-świnka, która walcz

: 01 sie 2014, 9:08
autor: zagli
Brunka tak naprawdę była ładna! Taką chcę ją zapamiętać!
Odetka... Nie zadzwonię przepraszam, wiesz o co cho... Będzie lepiej, to z czasem nie będzie tak bolało, ale będzie i tak. Bezsilność, bezradność, poczucie straty dobrej istotki... poza tym strach, że zaraz to wszystko się powtórzy. Taki nasz los, przyjaciół malutkich ofiar :pocieszacz:

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ "Brunia-świnka, która walcz

: 01 sie 2014, 11:53
autor: ANYA
Odeta strasznie mi przykro :pocieszacz:
Wczoraj jak pisalas z takim entuzjazmem to podejrzewalam, ze to ostatni dzien Brunki. TAk sobie pomyslalam, ze ona chce sie pozegnac. Zauwazyliscie jak czesto sie takie sutuacje zdarzaja?
Odeta wiem, ze zabrzmi to okrutnie, ale wydaje mi sie, ze dla Brunki tak bedzie lepiej, bo choroba nerek jest straszna. Teraz to biedne malenstwo juz nie cierpi. Mysle, ze jak spojrzysz z tej strony na jej odejscie to pomoze Ci przejsc przez zalobe.
Trzymaj sie :pocieszacz: Ona i tak miala szczescie, ze tyle czasu mieszkala u Ciebie. Dla nas to tak krotko, ale swinkowego zycia to calkiem spory kawalek czasu.

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ "Brunia-świnka, która walcz

: 01 sie 2014, 16:47
autor: anuleczka
kochane maleństwo :( już teraz będzie tylko lepiej .

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ "Brunia-świnka, która walcz

: 01 sie 2014, 18:06
autor: porcella
Dlaczego? Może dlatego, że są takie słabe i bezbronne? Że są na samym końcu łańcucha pokarmowego - za nimi już tylko trawa i zioła? A jednocześnie są takie urocze, zabawne i miłe. Każdy ma inne powody (wspomnienia, emocje), ale w sumie sprowadzają się do jednego - pomagam - bo mogę, a pomoc jest potrzebna. Chyba to wystarczający powód?

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ "Brunia-świnka, która walcz

: 01 sie 2014, 22:02
autor: lubię
ANYA pisze:Wczoraj jak pisalas z takim entuzjazmem to podejrzewalam, ze to ostatni dzien Brunki. TAk sobie pomyslalam, ze ona chce sie pozegnac. Zauwazyliscie jak czesto sie takie sutuacje zdarzaja?
Odeta wiem, ze zabrzmi to okrutnie, ale wydaje mi sie, ze dla Brunki tak bedzie lepiej, bo choroba nerek jest straszna.
Fakt, wśród ludzi również. Pięknie się pożegnała i odeszła z godnością. I zgadzam się, tak jest lepiej dla Bruni, nie wyzdrowiałaby zupełnie a przewlekła choroba nerek to mnóstwo cierpienia. Odeta, trzymasz się (to stwierdzenie nie ulega wątpliwości), a ja dalej jestem z Tobą.
Dlaczego to robię? Bo jestem za nie odpowiedzialna - wzięłam je do siebie do domu i teraz są całkowicie ode mnie zależne, więc to na mnie spoczywa obowiązek zapewnienia im odpowiedniej opieki. Gdybym mieszkała na pampie i dzikie świnki ganiałyby mi koło domu, nie chroniłabym ich przed drapieżnikami ani nie oswajała specjalnie. Przyroda to przyroda, akceptuję jej porządek i łańcuchy pokarmowe. Ale to zwierzę nie żyje na wolności, nie może sobie wykopać nory i nie znajdzie odpowiedniego pożywienia, jeśli mu go nie dam.Nie może nawet odejść, stwierdziwszy że tu nie ma warunków do życia. A jeśli choruje, to nie jest wynik surowego klimatu, spotkań z drapieżnikami lub trudów życia na wolności i samo nie minie, nic chorego zwierzaka nie upoluje ani nie użyźni gleby, jest w moim domu, więc nieco poza surowymi prawami przyrody. I to ja muszę rozwiązać ten problem. Naprawiam krzesła i samochód, to dlaczego zwierzaka mam pomijać?
Inna sprawa jest taka, że kategorycznie nie zgadzam się z twierdzeniem, że zwierzęta mają służyć człowiekowi, poniekąd mnie ono śmieszy. Za to spotkanie z czymś innym, niezrozumiałym, co jest żywe jak ja, ale nie mówi, nie ma takiej samej mimiki, ale komunikuje się na swoich zasadach i nie przejmie moich, to ja się muszę dostosować i zrozumieć jego komunikaty, jego potrzeby i jego lęki - jest bezcenne. Uczy uważności i wrażliwości, oraz akceptacji suwerenności innych istot (dowolnych, ludzi też), co jest bardzo uniwersalną umiejętnością (i kluczową w życiu społecznym).
Dlaczego jestem DT? Tak w sumie, to tylko kwestia ilości obsługiwanych poideł... No dobra, mam też takie przystosowanie, że nie przeszkadza mi zapach stajni w mieszkaniu :szczerbaty:

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ "Brunia-świnka, która walcz

: 01 sie 2014, 22:12
autor: twojawiernafanka
Za co je tak kocham? Za krzyki i gwizdy, kiedy otwieram lodówkę. Za stawanie na kratkach, kiedy wchodzę do pokoju. Za małe stópki, wyciągane przy głaskaniu. Za radość, okazywaną szaleńczymi podskokami, kiedy dołożę świeżego siana. Za ufność, jaką mnie darzą. Za to, że są tak małe i delikatne.

Odeto - walczyłyście dzielnie :pocieszacz: