CAVIARNIA

A może podpytać się wetów co pomaga w przyswajaniu wapnia? Może jemu czegoś brakuje/jakiś witamin? Skoro wapń się nie wchłania tylko wytrąca w postaci osadu to coś musi być nie tak z przyswajaniem...

Czy Marcelek był badany pod kątem hormonów tarczycowych? Zaburzenie gospodarki wapniowej jest ściśle powiązane z gospodarką hormonami przytarczycy PTH.

Zapytam jeszcze w poniedzialek, ale rozmawialam ostatnio o jego wynikach krwi, i podobno byly prawidlowe. Mysle, ze te zaburzenia wchlaniania sa od zawsze, bo on jest drobny. Wazy malo ale rowniez jest wielkosci kilkumiesiecznego prosia.

Marceli leje jak z cebra i na kolorowo - to po tym Urinovecie chyba? Tam jest tez trochę waleriany, bo to koci lek, mam nadzieję, że śwince nie zaszkodzi, poza uspokojeniem?
Mamy tez sukces i to poważny. Chłopak przytył na moim wikcie 100g! Waży 830g! To może się jednak jeszcze nigdzie nie wybiera?
Poza tym kulga namietnie kulę-smakulę właśnie wkulgal do domku a sam poszedł spać na wierzchu.

Waleriana mu nie zaszkodzi, a może dobrze zrobi. W przypadku kotów problemy z pęcherzem są związane ze stresem, u ludzi też. To może i u świnek morskich? One z natury są bojaźliwe. Urinovet zawiera same dobre rzeczy, mój Bobcio bardzo lubił ten "kompocik", ale to nie lek, bardziej taki łagodny suplement moczopędny. Nie powinien zmieniać koloru moczu.

Trzyma się wszystkimi czterema łapami i dzielnie walczy
żeby nie zapeszyć.

Nasza Coco tez bierze urinowet i nie ma zmiany koloru moczu więc chyba nie od tego jest zmiana..

A rodicare uro nie farbuje przypadkiem też? Ja niedawno widziałam, że Zając ma zabarwiony niepokojąco mocz, nic takiego nie jadł przecież, ale w moczu nic nie wyszło. Bądź tu mądry. Za zdrówko Marcelka mocno

Kolor moczu może się zmienić od stu pięćdziesięciu rzeczy - od trawy, jabłek i innych ziół począwszy, na lekach skończywszy. Urinowet daję twist tzn z takiej urywanej kapsułki, mazia żurawinowa, ciężka do podzielenia, ale myslę, że nawet, jeśli dostanie więcej, to nie zaszkodzi. Nowym lekiem jest ubretid - za sugestią danBei - dzisiaj wetki kiwały, że znają, ale stosują rzadko. Zobaczymy.
Dzisiaj koleżka leży na domku rozplackany i w zwisie świńskim. Mnie się to podoba, bo zwis oznacza brak bólu.