a w wątku Józi cisza...
nie ma zainteresowania moja kruszynka
a w klatce jakby się troszkę uspokoiło ? jakoś mi ostatnio nie zwiewała przed ręką , sama nie wiem ale mam czyściej w klatce i w domku ( do tej pory pełno bobków było , od 2 dni ani jednego

) ,może odrobinkę uczy się po co stoi kuweta ? bo tam dla odmiany siuśków i bobów moc
oby tak zostało już na zawsze
poza tym panience apetyt dopisuje , ma już nawet odwagę zabrać sałatę rzymską KRÓLOWEJ ZOSI !
tego nigdy wcześniej nie było ... i na szczęście nie gryzą się ani nie ganiają. wydaje mi się , że Józia dorosła i zmądrzała .
czasami to muszę sobie mówić - starczy , nie całuj już , bo ugryzie. poza tym chyba zacznę ją przyzwyczajać do mego łóżka , może zaczęłaby spać ze mną ? marzy mi się to ,że z Józi zrobię przytulaka ,bo ona ma potencjał...