Z Apolenką kiepsko

W ciągu dnia była jeszcze aktywna, piłowała pręty, stała na łapkach, zjadła warzywa, nawet arbuza. Teraz niestety nie ma ochoty na zieleninę, a na nią zawsze pierwsza się rzucała. Zaczęła też tracić temperaturę, więc włożyłam jej termofor do klatki i widzę, że nawet na nim leży, no i póki co jest ciepła. Cały czas też sika z krwią, chociaż nie słyszę popiskiwania. Dokarmiam ją strzykawką i liczę na cud
Coś czuję, że jej czas dobiega końca
Tak mi jej szkoda
Apolenko walcz
