Według mnie jeśli problemem byłyby cysty to świnka wcale nie byłaby zainteresowana jedzeniem. A skoro próbuje jeść a później "grzebie" sobie łapką w pyszczku to problem raczej tam tkwi. Może nie tyle same zęby co mogła zrobić się gdzieś ranka w pyszczku albo w kieszonkach zębowych nazbierało się jedzenie lub włosy. Wtedy jak świnka próbuje jeść to ją uwiera w pyszczku i próbuje sama sobie wyciągnąć.
edit
Warto też wykonać rtg główki bo może zrobił się gdzieś ropień pod zębem, którego nie widać a przy gryzieniu i naciskaniu na ząb boli.
Sterylizacja samiczki
Moderator: Dzima
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Sterylizacja samiczki
Lekarz oglądał przez kamere jame ustna i nic tam nie znalazł. Była opcja jakichs otarc smarowalam pyszczek ale żadnej poprawy.
- Panna Fiu Fiu
- Administrator
- Posty: 7609
- Rejestracja: 07 lip 2013, 17:15
- Miejscowość: Chorzów
- Lokalizacja: Chorzów
- Kontakt:
Re: Sterylizacja samiczki
Świnka może gorzej się czuć. Może ją coś boleć i przez to może nie jeść. Może się nie wybudzić czy będzie jadła czy nie będzie jadła. Decyzję o przeprowadzeniu zabiegu powinien podjąć lekarz ze względu na potrzebę i stopień zagrożenia. Wybierz się do zaufanego specjalisty i niech on zasugeruje Ci co powinnaś zrobić
- Renika
- Posty: 219
- Rejestracja: 20 lip 2013, 20:51
- Miejscowość: okolice Krakowa
- Lokalizacja: okolice Krakowa
- Kontakt:
Re: Sterylizacja samiczki
Odświeżę troszkę temat. Prawdopodobnie będę musiała podjąć decyzję o sterylizacji mojej 7-miesięcznej świnki. Popiskuje troszkę przy bobczeniu i raz pojawiła się krew. Byliśmy u weterynarza i okazuje się że to z dróg rodnych chociaż usg niczego nie pokazuje. Podaję od tygodnia leki (meloxidyl i cyclonamine), świnka się czuje świetnie, biega i ładnie je więc mam dylemat czy ten zabieg jest w tym momencie konieczny. Teraz nie ma objawów, prawie nie piszczy i od tego czasu nie pojawiło się plamienie krwią. Może ktoś coś doradzi, chętnie przeczytam też historię świnek które mają ten zabieg za sobą
- Panna Fiu Fiu
- Administrator
- Posty: 7609
- Rejestracja: 07 lip 2013, 17:15
- Miejscowość: Chorzów
- Lokalizacja: Chorzów
- Kontakt:
Re: Sterylizacja samiczki
Hm, może to po prostu zapalenie pęcherza? W takim wypadku kastracja nie pomoże.
- Renika
- Posty: 219
- Rejestracja: 20 lip 2013, 20:51
- Miejscowość: okolice Krakowa
- Lokalizacja: okolice Krakowa
- Kontakt:
Re: Sterylizacja samiczki
Na pewno nie ma nic z drogami moczowymi bo 2 razy badałam mocz i nic nie wyszło tylko piasek i troszkę więcej białka. Przy 1 wizycie miałam próbkę a za drugim razem (jak pojawiła się krew) świnka się zsiusiała u weterynarza. Badanie na pasku wyszło wzorcowo...
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Sterylizacja samiczki
Hm jakoś "podejrzanie" mi to wygląda. Problem z macicą byłby widoczny na usg. Zapalenie pęcherza też. Skoro wyszedł piasek to może on podrażnia pęcherz/cewkę i stąd to krwawienie? Swoją drogą to trochę niepokojące, że młoda świnka (w sumie dzieciak) ma już piasek w pęcherzu A białko w moczu oznacza stan zapalny.
W takiej sytuacji może lepiej świnkę skonsultować u kogoś innego?
Cyclonamine jest to lek przyspieszający tworzenie się skrzepów. Meloxidyl p/bólowy p/zapalny. Aczkolwiek przy pęcherzu to chyba lepiej tolfina się sprawdzi bo to kwas więc zakwasi trochę mocz. A jakiś antybiotyk dostała? Może warto przyjrzeć się nerkom (usg i badanie krwi).
W takiej sytuacji może lepiej świnkę skonsultować u kogoś innego?
Cyclonamine jest to lek przyspieszający tworzenie się skrzepów. Meloxidyl p/bólowy p/zapalny. Aczkolwiek przy pęcherzu to chyba lepiej tolfina się sprawdzi bo to kwas więc zakwasi trochę mocz. A jakiś antybiotyk dostała? Może warto przyjrzeć się nerkom (usg i badanie krwi).
- Renika
- Posty: 219
- Rejestracja: 20 lip 2013, 20:51
- Miejscowość: okolice Krakowa
- Lokalizacja: okolice Krakowa
- Kontakt:
Re: Sterylizacja samiczki
No właśnie, konsultowałam u dr Barana z Salamandry, tu zrobiliśmy usg i pierwsze badanie moczu. Nie było krwi więc Szyszka dostała leki na piasek w pęcherzu. Widzę teraz że ładnie siusia bez żadnych odgłosów. Po tygodniu leczenia była lekka poprawa ale świnka troszkę jeszcze popiskiwała więc zaniosłam boby do analizy - nic nie wyszło. Po 2 tygodniach leczenia sytuacja się troszkę poprawiła więc pojechałam na cały dzień z rodzinką, wieczorem wracam a tu nagle Szyszka zaczęła bardzo kwiczeć i patrzę a tam krew. Posikiwała krwią przez 4-5 godzin, wydaliła skrzep i na drugi dzień pojechałam szybko na wizytę u dr Urbańskiej. Oczywiście objawów nie było, świnka się zsiusiała i w badaniu moczu nic nie wyszło stąd diagnoza że to drogi rodne. USG nie robiłam, dostałam leki i miałam się zastanowić nad zabiegiem. W poniedziałek jestem umówiona ale mam wątpliwości, wolałabym nie ciąć świnki w ciemno, może teraz usg coś wykaże? W sumie trochę od tego uzależniam swoją decyzję ale nie wiem czy słusznie Świnka zachowuje się jak zdrowy prosiaczek...