Re: Sześć świń i ani jednej więcej. Zabrzańskie zoo ;)
: 15 cze 2014, 0:37
A próbowałaś wspólnej kąpieli? Ja jak mi się Duda z Alfem tłukł to je wykąpałam razem, a potem potraktowałam suszarką również razem. Wrzeszczały ze strachu, potem biegały po wybiegu i jak miało być spięcie to strzelałam pustą butelką. Wspólny strach ich połączył. Potem z Albertem połączyłam już bezproblemowo. Albert chodził i przyjaźnie chrumkrał, Alf go dominował, ale czarnuch jest łagodny i się nie stawiał. Alf to chojrak, tylko mocny w turkotaniu więc Alvin teraz panuje w klatce. Tzn. Alf gdyby chciał to by ugryzł, ale on nie prowokuje na siłę. Pokazuje rogi, a potem rezygnuje. Alvin jak ma czegoś dosyć to fuknie i Alfa już nie ma, nie jest przyzwyczajony do tego, że ktoś się stawia
Wiesz... mi jak się Agatka z Aishą nie chciała pogodzić to były odseparowane tak żeby się nie widziały, nie czuły i nie słyszały. Po kilku dniach spróbowałam ponownie, ale na tyle krótko żeby nie doszło do fukania. Potem znowu kilka dni spokoju im dałam i ponownie połączyłam, tym razem już na stałe. Bardzo dużo dało to, że o sobie zapomniały bo mniej więcej to wyglądało tak: mała pędziła do Agatki pod brzuch, Agatka ją fuknęła zębami i mała latała piszcząc okropnie. Potem już mała reagowała na sam zapach Agatki i wrzeszczała jakby ją ktoś kroił, a to denerwowało Agatkę.
Myślę, że u Ciebie dobrym rozwiązaniem byłoby wykąpanie i wspólny wybieg. A jeżeli to nie pomoże to odseparowanie po pokojach i spróbowanie po tygodniu. One cały czas jak są przy kratkach i się czują to chodzą nerwowe, rozdrażnione i w rezultacie jak tylko mogą (przy łączeniu) od razu się na siebie rzucają.

Wiesz... mi jak się Agatka z Aishą nie chciała pogodzić to były odseparowane tak żeby się nie widziały, nie czuły i nie słyszały. Po kilku dniach spróbowałam ponownie, ale na tyle krótko żeby nie doszło do fukania. Potem znowu kilka dni spokoju im dałam i ponownie połączyłam, tym razem już na stałe. Bardzo dużo dało to, że o sobie zapomniały bo mniej więcej to wyglądało tak: mała pędziła do Agatki pod brzuch, Agatka ją fuknęła zębami i mała latała piszcząc okropnie. Potem już mała reagowała na sam zapach Agatki i wrzeszczała jakby ją ktoś kroił, a to denerwowało Agatkę.
Myślę, że u Ciebie dobrym rozwiązaniem byłoby wykąpanie i wspólny wybieg. A jeżeli to nie pomoże to odseparowanie po pokojach i spróbowanie po tygodniu. One cały czas jak są przy kratkach i się czują to chodzą nerwowe, rozdrażnione i w rezultacie jak tylko mogą (przy łączeniu) od razu się na siebie rzucają.