Byłam przekonana, że jak Alvina połączę z chłopakami to mi prosie odrobinę ożyją. Ożyły, to prawda. Na jeden dzień. Mały bierze przykład z braci i wszystkie cztery leżą w jednym kącie rogalikując.
Komiczny widok, jak zlatują się z premedytacją koło Dudy i z tą samą premedytacją padają jak kawki boczkiem. A jak gromada się rozbije bo jeden pójdzie jeść, a drugi pić, to potrafią się obudzić i przenieść do nich, a wtedy oblegają w ten sam sposób drugi kąt
Myślałam nad większą klatką albo większym wybiegiem, ale tak naprawdę ja nie czuję, że w ogóle mam świnki. One ciągle śpią, ciągle! Ewentualnie czasem któryś się wyłamie i pójdzie zjeść, a potem pada koło miski. Inne świnki biegają i rozrabiają, a moje chrapią.
Boe zdjęcie wreszcie trafiło do odpowiedniego wątku
Dziękuję dziewczyny za miłe słowa, proszę jeszcze trzymać kciuki!
