CAVIARNIA

Esme nie zachowuje się jakby miała jakikolwiek zabieg. Je, plackuje, wydrze się czasem, dla zaznaczenia swojej obecności... Brunka walczy dzielnie żeby jej a) nie podawać leków b) nie podawać probiotyku c) nie podawać papki ze strzykawki. Jak na świnię po takim zabiegu poważnym ma siłę, żeby staranować moją rękę np... Siano skubie, widziałam, do karmy też się dobiera...

Dream nadal waży swoje ponad 840g... Może ja się upieram bez sensu, że powinna ważyć więcej.... Jest stałą wagą było długo 864g... ruszało się o 2 g co najwyżej...Denerwuje mnie to i martwię się, bo ona się wydaje... nie wiem... smutna... Dużo leży, czasem się puszy... Może ja sobie ubzdurałam, że się z nią coś dzieje... Nie goni do jedzenia, jak pozostałe łakomczuchy, ale statecznym krokiem nadchodzi do michy, je... Michę nawet przewraca... Siano skubie... No i przemiał cykorii ma dziki... Mam nadzieję że to tylko moje przewrażliwienie... Histeryczka i tyle

Pojechaliśmy z pocerowanymi na kontrolę, czy rany się dobrze goją. Pacjentki wzorowe, obie. W poniedziałek wypruwamy zbędne nitki i czekamy aż futro odrośnie i można ruszać w drogę... Ciociu Odeto, ciociu Tysiu szykujcie się

Dream wczoraj zeszła do 815g... Dziś przed wyjazdem do weta ważyła już 834g... Niby nic się nie dzieję... Ale ja znam swoje świnki. Widzę, że coś jest nie tak... W klatce pojawiły się mikroskopijne boby, Dream czasami siedzi w kącie napuszona, mruży oczy - jakby ją coś bolało... Brzuch? Nie wiem... Pani doktor pobrała do badania mocz i krew, zrobimy też próby wątrobowe za radą Alicji... Cholernie się martwię... Na razie od wczoraj podaję probiotyk, może to tylko jakiś chwilowy kłopot z brzuchem... Jeszcze boby pójdą do badania...

Mam nadzieje, ze nic jej nie bedzie. Dobrze, zabralas Dream do weta.

Ciocia Odeta czeka z Tango
Nie martw się Cynthio na zapas. Trzeba być dobrej myśli, że to chwilówka. Dream - bierz się za siebie

ANYA pisze:Mam nadzieje, ze nic jej nie bedzie. Dobrze, zabralas Dream do weta.

To już druga wizyta w ciągu ostatnich kilku dni... Najpierw chciałam potwierdzić zaczątki grzybicy. Ale potem czym bardziej ją obserwowałam tym bardziej mi się wydawało, że coś nie gra... Bo świnki gdy sypiesz coś do miski, to do niej biegną, zawsze... Żeby zobaczyć co w niej jest - u mnie tak było zawsze... A ostatnio ona nie idzie do miski... Strasznie mnie to przygnębia... W ogóle dziś jest straszny dzień, koszmarny, przykry i zły... I gdyby nie spotkanie z fanką w ogóle należałoby go wykreślić z kalendarza...

A miała sprawdzane zęby?
Nie martw się, czasem jest źle, żeby później było lepiej

Może faktycznie ta grzybica przez jakąś chorobę.. Bardzo mocno trzymam kciuki

Ale lecznica się z tego wątku zrobiła... wszystkim chorym życzę zdrówka a jeszcze zdrowym, żeby nie chorowali

Tak, żeby były sprawdzone tydzień temu, tak mnie tknęło i poprosiłam Panią doktor o zajrzenie Dream do paszczy. To zrobiłam jako pierwsze... Chodzi o to, że Dream je... Nie tak dużo jak dawniej pewnie, mniej chętnie, ale je... A cykorię to pałaszuje jak zupełnie zdrowa świnka... Choć jest w jej ruchach coś takiego... Jakby wolniejsze są... Nie wiem, może wymyślam, wyniki jutro, w poniedziałek boby do badania

Nikt lepiej nie opisze stanu zwierzaka, niż uważny opiekun, myślę, że masz intuicję, oby to nie było nic poważnego.