Esmeralda wróciła ze mną, je, bobczy, ale dziwnie jej widać bez kumpelki... Miała lekkiego focha na początku... Jest pomalowana na srebrno

Świnka - kosmitka
Brunka została w lecznicy, zabieg odbył się późno i będę ją jutro odbierać dopiero. Pani doktor powiedziała, że po otworzeniu świnki znalazła mnóstwo cyst na macicy, których nie wykryło badanie... i one za jakiś czas by się rozrosły i ją rozpychały od środka. Więc to była słuszna decyzja... Lepiej się poczuję, jak już będzie w domu...
Dream po pryskaniu tym na f..., co się daje na grzyba (nigdy się tej nazwy nie nauczę, a nie chce mi się leźć, żeby sprawdzić)... jakoś nabrała życia... I do michy znowu leci... Dzisiejszy dzień to był dla niej stres. I dla mnie też... Przy pobieraniu zeskrobin w celu sprawdzenia obecności świerzbowca (nie stwierdzono) gadałam do niej "Świnko, bądź dzielna, kupię Ci cykorię". Pani doktor się uśmiała. Kupiłam - żeby nie było...
Mam wrażenie, że lecznica stała się miejscem spotkań

kwitnie życie towarzyskie
