Jeszcze nie jak Pieszczoch, ale prawie Urósł nam maluszek...Taki słodki dzieciaczek był
Domek będzie miał wg planów 20/30 cm i będzie miał drugie pięterko w kształcie balkoniku. Alvin lubi siedzieć na dachu obecnego domku, dlatego będzie miał teraz balkonik
Robcie robcie ten domek to ja moze tez ukradne od was pomysla na domki, bo jakbym miala kazdemu kupic to chyba bym zbankrutowala a chomis tez bedzie chcial przeciez.
Jeżeli chodzi o cenę to wyjdzie porównywalnie do domków ze sklepu... Bo będzie z drewna, a nie ze sklejki, a drewno troszkę kosztuje niestety... Ważne, żeby się chłopakom podobało
Z domku własnej roboty ma się satysfakcję i pewność, że wszystko jest jak chcemy Ja robiłam swój na cały bok klatki. Wtedy nie mogło zabraknąć dwóch wejść, co jest wygodniejsze dla prosiaków lubiących się kłócić. Później go nieco podwyższyłam (dawałam zdjęcie na wątku, 2 strona), ale jeden i tak na niego zawsze bez problemu wskakuje. Następnie ewoluował jeszcze do takiego z grubymi nóżkami do obgryzania. Postawiłam go obok paśnika, bo chyba wolą jeść z góry. Gdybym miała robić takiej wielkości jak Twój, balkon oczywiście byłby częścią obowiązkową. Zapowiada się świetnie i masz rację - przede wszystkim musi podobać się Pieszczochowi i jego koledze.
Powodzenia!
Świetny domek. Moje prace ciesielskie ograniczyły się, jak do tej pory, tylko do zrobienia półki z dwóch deseczek.
Zastanawiam się tylko, czy balustrada będzie potrzebna. Moje świnki mają taki domek i wskakują na niego i z niego z dwóch stron (stoi w rogu), a na półkę mniej więcej tej samej wysokości też wskakują bez problemu.
W domku zawsze jest sianko, na zdjęciu nie zdążyłam jeszcze włożyć.
W sumie to chyba źle się wyraziłam. Nie chodziło mi o balustradę w sensie poręcz przy schodach, bo w sumie to jest prawdziwe znaczenie tego słowa, a raczej o taki płotek wzdłuż tej odkrytej części piętra. U mnie Alvin też wskakuje na górę obecnego domku bez problemu.
Dzisiaj wieczorem moje świnki tak spędzały czas. Przepraszam za jakość, ale zdjęcie jest robione nowym telefonem, na szybko, żeby chłopaki nie zdążyli uciec... I wyszło jak wyszło