Strona 72 z 165

Re: Pięcioświń, szpic Mailo i szczur Benjamin.

: 05 cze 2014, 21:47
autor: kleymore
Dzisiaj spotkała mnie bardzo nieprzyjemna przygoda. Odwiedziłam zoologiczny w celu kupienia siana. Zanim jednak przedstawię tę opowieść i konkretne zdjęcia, chciałabym pokazać Alvina

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Alvin, uroczy na pierwszy rzut oka - prawda?
To tylko pozory. Wszystko kryje się pod futrem.


Zobaczyłam Alvinka, Pani powiedziała, że świnka bardzo dziwnie piszczy bo pewnie ma biegunkę. Okazało się po wyjęciu jej z klatki, że penis Alvina jest cały wysunięty i obwiązany sianem niczym żyłką. Do tego poprzednia biegunka utwardziła substancję i penis nie miał dopływu krwi. Od razu zainterweniowałam, kazałam umyć mu tyłek i delikatnie spróbować to zdjąć. Pani naciągała mu to, świnka piszczała. Wreszcie udało się zdjąć to paskudstwo. Jego członek nadal nie chciał się schować więc delikatnie masowałam mu brzuszek żeby doszła tam krew. Końcówka penisa jest w tragicznym stanie, cała poraniona. Wyglądała jak szyja psa po zdjęciu za małej obróżki. Wzięłam Alvina, poszłam do weterynarza i okazało się, że świnka musi być na antybiotyku, że grozi jej odpadnięcie grzybka. Do tego jest po złamaniu przedniej łapy w miejscu łopatek, złamanie było już jakiś czas temu więc łapka jest już prawie zagojona. Alvin kuleje i piszczy przy wyjmowaniu z klatki. Uszy prosiaczka są poszarpane po wojnie z innymi świnkami, a do tego te RANY NA PLECACH! na które otrzymałam już maść. Poniżej przedstawiam Wam zdjęcia, Alvin zostaje u mnie.

Obrazek

Obrazek

Alvinek po nasmarowaniu maścią

Obrazek

Tak też po masowaniu peniska doszło do jego schowania, do połowy... Jego grzybek był bardzo spuchnięty i przez to wszystko wypadało. Jedno parcie przy bobie i na nowo ciągnął swoje genitalia. Tu kolejne zdjęcie, tym razem już kilkugodzinna poprawa, po posmarowaniu maścią i ciągłych masowaniach (inaczej wszystko mogłoby odpaść, ponieważ już powoli siniało)

Obrazek

Może to źle zabrzmi, ale dzisiejszy dzień spędziłam u weterynarza i na masowaniu penisa... Jednak wszelkie stosowane przeze mnie zabiegi poskutkowały i wreszcie po którymś nałożeniu maści i kolejnym ugniataniu prącia wszystko schowało się do środka!

Obrazek

Wiem, że to jednak nie koniec problemów, bo problem schowany, ale rana jest w środku i to dosyć głęboka. Mam nadzieję, że blizna nie będzie uciskała cewki i że Alvin nie będzie miał problemów po zagojeniu. Wszystko pięknie i powoli do przodu, nie wiem co począć z łapką, jest już ona zrośnięta i ma "uły". Lewa nóżka idzie bardziej do środka, staw barkowy jest przesunięty.

Moje pytanie brzmi, czy może pojawić się ponowne wypadanie penisa? Staram się obserwować go bo przy bobkach na nowo wysuwa się główka. Wtedy żeby nie przesadzać z maścią nakładam wazelinę kosmetyczną, aby móc go schować. Musiałam także masować brzuszek żeby na nowo ułożyło się wszystko w odpowiednim miejscu. Świnka od miesiąca piszczała w zoologicznym, nikt nie wpadł na pomysł, że genitalia samca nie wyglądają jednak jak opuszczona trąba słonia. Trzymajcie proszę kciuki bo włożę wszelkie swoje możliwe siły na uratowanie go.

Alvin ma na moje oko około czterech - pięciu miesięcy, sprawdziłam jego wagę u weta i waży 400g. Jest już po podaniu karmy ratunkowej, zjadł trochę mlecza, marchewki.
Po całkowitym leczeniu uszu, łapy, prącia i ran na ciele spróbuję połączyć go ze swoimi chłopakami.


Poniżej też zdjęcia moich dziewczynek. Łączenie przebiega pomyślnie, dogadały się przez ruję. Trafiliśmy na dzień, kiedy to i jedna i druga były uległe. Aishka miała od urodzenia zawinięte uszy, potem stojące jak u szczurka. Dzisiaj jej opadły i bardzo się z rodziną zdziwiliśmy, jak naszym oczom ukazał się mały nietoperz, a nie myszka, jak zawsze :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Pięcioświń, szpic Mailo i szczur Benjamin.

: 05 cze 2014, 21:56
autor: dortezka
biedactwo.. normalnie to mega szczęście dla niego, że akurat poszłaś tam po sianko. :buzki: . trzymam kciuki za malucha! i za jego peniska :nie_powiem: jak to zabrzmiało :szczerbaty:

Re: Pięcioświń, szpic Mailo i szczur Benjamin.

: 05 cze 2014, 21:59
autor: Andzia
dobra z ciebie duszyczka :buzki:

tez bym takiego wzieła do domu i pomogła,nie moge patrzec na krzywde zwierząt


bedzie mial u ciebie raj :D

trzymam :fingerscrossed: za jego zdrowie

i duzo :fingerscrossed: za reszte stadka jakie posiadasz


buziaczki dla szczurka :D

Re: Pięcioświń, szpic Mailo i szczur Benjamin.

: 05 cze 2014, 22:04
autor: Panna Fiu Fiu
Jeżeli masz czym to najlepiej go ogól. Na krótko, żeby był dostęp do tych ranek, żeby móc je odkażać. Jeżeli nie trzeba to go nie dokarmiaj, jak nie chce jeść karmy zwykłej (CN lub co tam podajesz..) to kup trochę ziarnistej i mu daj, bo może po prostu nie zna innej karmy.

Re: Pięcioświń, szpic Mailo i szczur Benjamin.

: 05 cze 2014, 22:21
autor: kleymore
Ja mam CC, CN i Versele Laga Fun, ale nie rusza. Zrobiłam mu CC z wodą i zjadł z łyżeczki. Teraz je marchew i widziałam łodygę z mlecza w jego paszczy :D Myślisz, że ogolenie będzie dobre? On ma bardzo głębokie te rany i duże strupy, nie chciałabym ich zerwać bo krwi to byłoby masę. W zoologu był w akwarium z królikiem kilogramowym i świnką. Podejrzewam, że królik go kopnął i dlatego też ma to złamanie. Rany na plecach są też spore, raczej nie na zęby świnki, a jak już to na jakąś okropnie wściekłą świnkę.

Dziękuję kochane za wsparcie i kciukasy :buzki: Mały właśnie przeturlał się w norce na plecy i kwiczał, nie podnosił się, musiałam go poprawić bo myślał, że ktoś go obalił i się nie ruszał. Jest okropnie uległy względem człowieka, samego siebie. Na rękach widać tylko błogostan w jego oczach, norki nie chce opuścić i tyłek chowa jak sięga po warzywa. Bardzo kuleje, raczej nie staje na tą łapkę, jest ona wykrzywiona do środka i widać, że prosia boli przy podnoszeniu na ręce celem nasmarowania. Staram się go tak nie wyciągać, ale jak mus to mus.

Re: Pięcioświń, szpic Mailo i szczur Benjamin.

: 05 cze 2014, 23:10
autor: effcien
Jak był z królikiem, może warto by zrobić badanie na E. cuniculi?

Re: Pięcioświń, szpic Mailo i szczur Benjamin.

: 05 cze 2014, 23:50
autor: kleymore
Po dłuższych obserwacjach mogę stwierdzić, że świnka nie chodzi. Siedzi w miejscu i siedzi, zwykle w okolicach jedzenia żeby nie musieć się ruszać. Do tego kiedy schowam mu to, co ma mieć poza zasięgiem wzroku, to przy bobkowaniu znowu wychodzi. Zwróciłam również uwagę na to, że robi małe bobki, które nie wychodzą całe z odbytu. Mogę jakoś temu zaradzić? Gdyby bobek był bardziej wilgotny to myślę, że bobczenie nie powodowałoby wypadania. A tak to bobek zalega aż kolejny się nie pojawi i go nie wypchnie. Już nie wrzeszczy jak biorę go na ręce. Martwię się o tę nogę.

Co z niego wyrośnie? Wygląda mi na rasę Lunkarya, co prawda rasowcem go nazwać nie można, ale zastanawiam się bo podchodzi troszkę pod peruwiankę, i te loki :love:

Re: Pięcioświń, szpic Mailo i szczur Benjamin.

: 06 cze 2014, 0:05
autor: twojawiernafanka
Wypadające prącie to częsty coś ostatnio problem - niestety, może to nie ustać samo z siebie. Wiem, że jedna ze świnek miała coś tam podszywane (nie będę dokładnie pisać, bo nie pamiętam, co i jak).
Co do dokarmiania - polecam tak jak Panna Fiu Fiu nie karmić, tylko przerzucić na jakąś karmę ziarnistą i stopniowo próbować mieszać z czymś lepszym. To może niestety potrwać. Nie ma potrzeby podawania papki, skoro prosiak je sam.
Strupy nie wyglądają mi na ślady ugryzienia. Raczej obstawiałabym świerzb lub coś podobnego.
Z łapką - trudna sprawa. Co mówił wet na jej temat? Było RTG robione?

Trzymam kciuki za zdrowie prosiaczka :fingerscrossed:

Re: Pięcioświń, szpic Mailo i szczur Benjamin.

: 06 cze 2014, 0:30
autor: kleymore
Tak łapka była, że tak powiem wybita ze stawu i nikt się tym nie zainteresował więc tak też się zrosła. Coś typu wybity bark u człowieka i nie nastawiony. Myślę, że to stosunkowo "świeży" uraz bo jeszcze na niej nie stąpa, a przecież prosiaczek Panny Fiu Fiu z krzywą nóżką spokojnie daje radę. Doktor powiedział, że operacja i nastawianie u niego to ryzyko bo Alvin jest maleńki. Trzeba by było łamać, aby ponownie wstawić w swoje miejsce. On jest przecież taki kruchy :? Szkoda, że nie wiem od jakiego czasu ma te problemy. Mogłabym oszacować, czy zawsze będzie ciągle siedzący i kulejący.

Co do świerzba to nie myślę, aby to było to. Na wszelki wypadek wykąpałam go i obserwuję, smaruję. Mam nadzieję, że to z prąciem przejdzie po wyleczeniu rany. Póki jest opuchlizna i ciało przed grzybkiem jest bardzo poszarpane i zredukowane do minimum to mogę się łudzić, że będzie dobrze. Nawet jeżeli miałoby odrobinę wystawać kiedyś to nie widzę w tym problemu. Jednak póki teraz jest tam zapalenie to wolałabym, aby było to na swoim miejscu. Przede wszystkim po to, aby nie szurał nim i nie bobkował na niego.

Jak myślicie, pod jaką rasę mu bliżej niż dalej?

Re: Pięcioświń, szpic Mailo i szczur Benjamin.

: 06 cze 2014, 8:02
autor: Jack Daniel's
Odnośnie prącia, to u K2 pomogło założenie 1 szwu na okres tygodnia. Wszystko się unormowało. Do tego czasu należy smarować maścią z lignokainą i wsuwać mu do środka, żeby nie zrobił się stan zapalny.