CAVIARNIA

Brunia, ciocia Cynthia Cię prosi, wyzdrowiej i nie dokładaj mi zmartwień, przecież wiesz że ciocia ma trudny czas i nie da rady się martwić o głupiutką świnkę. Więc proszę, wyzdrowiej,

Z całej siły trzymamy!

nie je, nie sika, nie bobczy od ponad 12 godzin...

Ech... Mała, zdrowiej!

My też się dokładamy .

Dziękujemy. Noc Mała przetrwała. Dopiero w drodze z pracy oddała dwa razy mocz - jeden bardzo ciemny. Bobka żadnego.
Stanę nad miską z jedzeniem - nic, próbowała mnie oszukać, że je, ale widziałam, że tylko stoi nad nią. Teraz nieśmiało bardzo jest przy poidle.
Niech zrobi chociaż jednego bobka, to nie będę jej torturować wetem, bo i tak na razie nic nie można zrobić. Podejdziemy po strzykawkę z p/bólowym i rozkurczowym.
waga 680 g.
spakowane: ratunkowa, sinlac, strzykawki, podkłady...
chce mi się płakać, ale co to da.

Podobno jak niektórzy się zdrowo wyryczą, to im lżej. Niestety inni mają na odwrót (np. ja )- samonakręcająca się spirala smutku... Ale jeśli chodzi o Prosięta, to płaczu opanować nie mogę jeśli coś się złego dzieje.

Rozumiem Cię i łączę się w bólu

Brunia, trzymamy kciuki

680g??
Ojej, to bardzo mało jak na Brunię!
Trzymam mocno