
Busia - ostatnia świnka z ferajny, ODESZŁA !
Moderator: pastuszek
Re: Busia, Juras i Mi-Lenka (Pipi)
No nieciekawie to wygląda...
Ale ja się nie znam, może ktoś inny niech się wypowie. Tak czy siak, wizyta u weta Cię nie ominie..

- Dzima
- Posty: 10129
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Busia, Juras i Mi-Lenka (Pipi)
No nieee... co się dzieje z tymi prosiakami? Wybrały sobie wszystkie okres chorobowy czy jak? Zdrówka życzę! 

Pyrka
Za TM
Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM

-
- Posty: 2855
- Rejestracja: 21 sie 2013, 18:03
- Miejscowość: Włocławek
- Kontakt:
Re: Busia, Juras i Mi-Lenka (Pipi)
Faktycznie paluszek wygląda na spuchnięty
, Jurku wyczerpałeś limit chorób w tym roku
, no to dużo






Re: Busia, Juras i Mi-Lenka (Pipi)
jutro jedziemy do AKW, a dziś rozmawiałam tylko przez tel. z wetką (nie ma Jej w mieście) i kazała moczyć w zimnej wodzie, jeśli to tylko opuchlizna, powinna troszkę odpuścić... odkaziłam też sprayem p. bakteryjnym i p. grzybicznym...
tylko tyle mogę zrobić
tylko tyle mogę zrobić

Re: Busia, Juras i Mi-Lenka (Pipi)
Ja moczyłam w altacecie i rivanolu -pomogło.
Powodzenia!
Powodzenia!
Re: Busia, Juras i Mi-Lenka (Pipi)
Jurasek po wizycie ! nie ma dobrych rokowań, bo to dziwna rzecz jest...
to nie jest stłuczenie, zwichnięcie też nie, ani złamanie... i też nie żadna zewnętrzna infekcja...
to nie jest miękka opuchlizna, więc moczenie w zimnej wodzie też nie pomogło
zakrawa to na jakąś wewnętrzną narośl na chrząstce palca, twarde to "coś" jest i przy naciśnięciu Jurek pisnął
nie podnosi nóżki, więc nie bardzo jeszcze boli, ale pewnie już przeszkadza mu. Dostał póki co zastrzyk p. zapalny i wit B i mam obserwować do wtorku, czy nie rośnie, jak zacznie różowieć i maleć, to powtórzymy zastrzyk, jeśli nie, to będzie prześwietlenie (choć mało prawdopodobne, żeby coś wykazało)
jak zacznie niebezpiecznie rosnąć, to grozi to nawet amputacją paluszka...
może to być jakieś rakowe paskudztwo

to nie jest stłuczenie, zwichnięcie też nie, ani złamanie... i też nie żadna zewnętrzna infekcja...
to nie jest miękka opuchlizna, więc moczenie w zimnej wodzie też nie pomogło

zakrawa to na jakąś wewnętrzną narośl na chrząstce palca, twarde to "coś" jest i przy naciśnięciu Jurek pisnął

nie podnosi nóżki, więc nie bardzo jeszcze boli, ale pewnie już przeszkadza mu. Dostał póki co zastrzyk p. zapalny i wit B i mam obserwować do wtorku, czy nie rośnie, jak zacznie różowieć i maleć, to powtórzymy zastrzyk, jeśli nie, to będzie prześwietlenie (choć mało prawdopodobne, żeby coś wykazało)
jak zacznie niebezpiecznie rosnąć, to grozi to nawet amputacją paluszka...
może to być jakieś rakowe paskudztwo

Re: Busia, Juras i Mi-Lenka (Pipi)
no tak...
na pociechę dostały dziś kukurydzę, rzadko oczywiście ją jedzą, bo to tuczy, ale raz na dwa miesiące chyba nie zaszkodzi


radości było co nie miara, ale tylko przez 5 minut
zostawiły to i tyle, nie zjadły nawet 1/3 kolby
no i dobrze, nie przejedzą się 
za to witaminki ze strzykawki chętnie piją wyciągając szyjki po to
Busia

Pipi

Pipi potem zajęła się kulą sianka, reszta świń ją ignoruje, bo przecież siana jest pod dostatkiem na dole

na pociechę dostały dziś kukurydzę, rzadko oczywiście ją jedzą, bo to tuczy, ale raz na dwa miesiące chyba nie zaszkodzi



radości było co nie miara, ale tylko przez 5 minut



za to witaminki ze strzykawki chętnie piją wyciągając szyjki po to

Busia

Pipi

Pipi potem zajęła się kulą sianka, reszta świń ją ignoruje, bo przecież siana jest pod dostatkiem na dole


- Dzima
- Posty: 10129
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Busia, Juras i Mi-Lenka (Pipi)
Pipi jest po prostu ambitna i nie chce jeść za łatwo 

Pyrka
Za TM
Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM
