Dziewczyny już połączone. Szersza relacja tutaj:
http://swinkonomicon.blogspot.com/2015/ ... cja-z.html
Cudownie tak je obserwować.
Skuld z dnia na dzień jest coraz bardziej bezczelna - wczoraj na przykład wyrwała trzy razy większej Momo kawałek sałaty z pyska i uciekła go jeść. Momo trwała w stuporze. Może dlatego jej nie lubi. Za to Appa uległa najwyraźniej fali matczynych uczuć, bo pozwala się małej do siebie tulić, regularnie ją wylizuje (Skuld drze się przy tym wniebogłosy, ale nic poza jej dumą nie cierpi) i pokazuje gdzie jest siano i różne takie (raz nawet widziałam, jak ją zmusza do jedzenia suchej karmy
). Mała jeszcze nie ma śmiałości wychodzić z klatki, ale może to i lepiej. Za to uwielbia nowy hamak, którego u żywa jako trampoliny.
Ciągle zakraplamy chore oczko Skuld (która nas za to nienawidzi) i widać poprawę, więc myślę, że tydzień terapii wystarczy. Mała nie daje się łapać, mam wrażenie że uciekanie przed ręką ją szalenie bawi, ale poza tym jest bardz ciekawska, żywa i raczej odważna. Myślę, że szybko się z nami oswoi.