CAVIARNIA

Wypuściłam Tygrysa...mały lubieżnik goni ją po pokoju. Przez całą ciąże tyle ruchu nie miała muszę go uspokajać, bo zamęczy mi Zosieńkę.


EDIT: fuuuuj, upaćkał mi całą podłogę ;( a podeszłam do komputera tylko na minutę.

Jak tam nasza przyszłą Mamusia? Nadal nie śpieszy się do rozwiązania?

Nic z tego, pewnie urodzi w najmniej oczekiwanym momencie. Po tragedii z Klementynką już jej nawet nie pospieszam..
Ostatnio znowu ją wypuszczam, choć złapać bezpiecznie świnkę z taakim brzuchem to wyzwanie. Kładę ją na wybieg z nadzieją, że sobie trochę poszaleje. No i szaleje
Szaleństwo nr 1: O, tu też jest miska! Będę pierwsza, będę pierwsza!
Szaleństwo nr 2: Jak to, ja nie dam rady zjeść wszystkiego? Ja nie dam rady?!
KONIEC SZALEŃSTW

Hahahaha no ma prawo teraz się lenić i żreć ile chce )) Całuski w pychola dla obu wariatek

Iza dacie rade i nie stresuj się tak, bo małej się udzieli a i tak pewnie w nocy urodzi jak ty akurat zaśniesz bo będziesz tak zmęczona jej pilnowaniem.
Będzie dobrze,zobaczysz .

Już niedługo. Od wczoraj wyraźnie mocniej rozeszła jej się miednica. Proszę o kciuki za udany poród

Ode mnie, TŻ i dwóch świnkopanienek:

A w oczekiwaniu na maluchy... https://www.facebook.com/photo.php?v=81 ... 5372554974

Oglądałam Obcy w środku świnki

Ja doskonale wiem co czuje Zosia jak maluch/maluchy kopią jej wnętrzności; za kilka miesięcy znowu będę czuła to samo
za poród bez komplikacji