CAVIARNIA

trzymam

Z Chantico wszystko ok.

Izyda odeszła o 22.20 w MV po całodniowej walce o jej życie.

Świeczki prosimy do In Memoriam. Zaraz będzie wspomnienie.

http://forum.swinkimorskie.eu/viewtopic ... 97#p352497

Metalove pisze:Świeczki prosimy do In Memoriam. Zaraz będzie wspomnienie.

http://forum.swinkimorskie.eu/viewtopic ... 97#p352497

Skasować mój wpis i połączyć Twoje?

Mam takie zdjęcie Izydy w ramionach teżeta w czasie sprzątania klatki. Październik 2014. Chyba tu nie wstawiałam wcześniej.

Czekamy na wyniki sekcji, może rozjaśni nam, co się stało.

Mamy wyniki sekcji. Nie było to zatrucie. Raczej dłuższy proces, trwający kilka tygodni/miesięcy. Ale jak to świnka - ukrywa choroby do końca.
Żołądek - zmieniony i mocno rozciągnięty, wielkości pięści, prawopodobnie przez jej ciągłe wzdęcia.
Nerki - zmienione, prawie że w całości zwłóknione, co dziwne - na morfologii nie wyszły.
Wątroba - mocno zmieniona, krucha. Do tego anemię powodowało krwawienie śródmiąższowe.
Jelito cienkie z guzem, miękkim, nieco rozłożonym. Palpacyjnie niewyczuwalnym przez powłoki skóry.

Transfuzja by jej nie uratowała. To raczej ten typ zwierzaka, który do końca ukrywa choroby i walczy ze swoimi słabościami. I to mimo regularnych wizyt u weterynarza.

Dzielna, twarda, uparta, no po prostu ona. Trzymajcie się.

Halo?Co tam u was?