CAVIARNIA

Dzis dziewczynki wrocily na trocinki, Lucy od razu zaliczyla nalesnika, rana sie ladnie goi ,juz sa strupki,a gdzieniegdzie widac zrost,Daisy zaliczyla glupawkowe rodeo jak poczuła trociny

Dzis Lucy miala kontrole ,tydzien po operacji, wet powiedzial,ze gdyby wszystkie swinki tak sie goily po operacji,to by nie mial co robic ,w pooperacyjnej rekonwalescencji Lucy nie stracila ani grama

I dlatego zastanawiam sie nad kastracja Alfa i Lewisa bo wiem, ze moje swinki bylyby w dobrych rekach.
Super, ze wszystko tak dobrze poszlo. Jakos wcale sie nie martwilam o Lucy bo czulam, ze bedzie dobrze.

Ja sie balam, dzis wet jak ja wyjal z transporterka, to Lucy jeszcze miala trawe w dziobie, wcale sie nieprzejela,nawet brzuszek po tych guzach nie byl opuchniety,nic, Lucy dzielna dziewczynka

Brawo Lucy

Cudowne wiadomości kochana

No, dzielna Luśka

To juz ponad miesiac ,jak Yeticzka odeszla i prawie 4 Lolusia,a ja ciagle ,gdy ogladam ich zdjecia toczuje autentyczny bol serducha,ech, Lola byla taka lagodna i taka kochana, to widac w jej oczkach,a Yeti taka smiesznogeba bidulka, tesknie za nimi

Tego się nie da zapomnieć. Każda jest inna, każda cudowna i kochana. Są z nami zbyt krótko.

Swoimi durnymi wrzaskani z radosci,oraz okrzykami na przywitanie każdego ranka nauczyłam reagować Daisy na jej imie...a dokładniej na przezwisko , wchodzac do domu dre sie: Ciupciuuuuuuuuuuus! a Daisy :pi pi pi i w nogi