Musisz wrócić i to jak najszybciej

Mi aż było głupio jak po długiej wizycie Nutki dr Kasia się mnie pyta "a co robimy z drugą"

Pewnie myślała, że też jakaś profilaktyczna wizyta... A ja jej mówię, że Tola ma zęby do przycięcia i miała być u dr Krzysztofa ale, że go nie ma to panie z recepcji powiedziały, że i tak mam przywieźć bo pani doktor się nią zajmie

Tylko spojrzała na zegarek i powiedziała, że nie ma sprawy i przytnie ale wiadomo jak to jest jak wyskoczy coś nadprogramowego... Tym bardziej, że oni wszystkich zapisują na konkretne godziny
Mam problem z Tolą i jej jedzeniem

Łajza nie chce ratunkowej

Za to bardzo chętnie chce jeść to samo co Nutka... Ale z racji skróconych siekaczy (bo dolne też już miała długie) nie jest w stanie nic odgryźć. A jak jej pokroję w paski albo starkuję to nie chce

Bierze cały kawałek jabłka i z nim walczy a tarkowane leży w miseczce nieruszone... Za to ładnie je małe gałązki koperku które jej podam do pyszczka, porwane liście bazylii (też podane do buźki bo inaczej ciężko jej chwycić) no i suchą karmę. Ma dwie rany w pysku a ona sobie nic z tego nie robi... A ja cuduję z jedzeniem bo ile może być na koprze i bazylii...