Strzyga chyba nie dogodzisz tym naszym prośkom.
Chłopcy dzisiaj wyszli za jedzeniem na wybieg, nieśmiało obeszli dookoła i chyba stwierdzili, że im się nie podoba i że z obrazą czekają, aż ich wezmę z powrotem do domu. Myślicie, że jak wrócą po tygodniu do naszego mieszkania, to poznają, że są u siebie?
Miłościwie nam panujący król Rico I:

I towarzysz królewskiej doli:
