CAVIARNIA

Dziewczyny miały dzisiaj zaległą imprezę. Z racji choroby w maju ani Tola nie świętowała rocznicy przybycia do nas ani Nutce nie wyprawialiśmy urodzin. Za to teraz świętujemy
https://www.youtube.com/watch?v=WQUoTaEXtI4
https://www.youtube.com/watch?v=kuDMHOqgei0
https://www.youtube.com/watch?v=7K5zKLTxzG4
https://www.youtube.com/watch?v=jP7g_PnOi-A
























Po jedzeniu czas na odpoczynek

Ile pyszności Imprezka widzę udana

Widzę odbyło się komisyjne ważenie.
Ładną Tola ma wagę. Zdjęcia wysłałaś? Pamiętaj, ze do 1.08

Tak zdjęcia wysłane i nawet dostałam już potwierdzenie, że są ok Teraz tylko czekać do września...

Patrząc na dziewczyny to one codziennie mają imprezkę Dogadzam jak mogę:)

Tola ma cudowną wagę. Ona jak do mnie przyjechała do ważyła 720 g. Zanim zaczęły się problemy zębowe (październik) to utuczyłam ją do 900 g. Później niestety przez zęby spadła znowu na 700 g i nie udało się uzyskać więcej (wahało się pomiędzy 700 a 730). Najniższa waga jaką miała to było 610 g - wtedy co walczyłyśmy tyle czasu z ropniem okołozębowym. Tola pomiędzy korektami je wszystko i w bardzo dużych ilościach a ja jej nie żałuję nawet tuczących rzeczy (uwielbia beaphare care +). Oczywiście nie dostaje tego codziennie ze względu na nerki. Aż boję się zapeszyć bo jest prawie 4 tygodnie od korekty i na razie oprócz ułamanego siekacza jest ok. Wszystko je i ziewa a to znaczy, że zęby są jeszcze dobrej długości. Jak przestaje ziewać to wiem, że pomału robi się mostek i musimy odwiedzić weta...

Nutka za to spadła z kilograma na 800 g w maju jak miała ten paraliż i jakoś nie może waga wzrosnąć Apetyt ma piękny, z jednym siekaczem sobie super radzi ale ta waga mogłaby być lepsza... Planuję w połowie sierpnia jechać do Szczecina i zechcę żeby pani doktor ją obejrzała, zrobiła usg. Pewnie wymyślam i w ogóle ale Nutka ma już swoje lata więc częstsza kontrola nie zaszkodzi tym bardziej, że usg było dawno...

My nie wysłaliśmy zdjęć Może jutro na działce jakieś zrobimy...

Musicie! Macie jeszcze dwa dni

Frugo odpłynął

Frugo się pewno bardzo zmęczył życiem U nas trwa leżakowanie kota podwoziem do góry od wczesnych godzin porannych, tylko przerwa na kradzież części obiadu psa była Ogólnie te zwierzaki to mają ciężkie życie Trzeba w końcu tak dzień zaplanować, żeby zjeść, wyspać się, przypomnieć się o jedzenie... tyle do roboty

E to Frugo miał cięższy dzień. Był na spacerze całe pół godziny! Ale w taką pogodę to co się dziwić... Mi też w ten upał nie chciało się dzisiaj wychodzić... A teraz jest u nas burza, leje deszcz a Frugo stoi pod balkonem i drapie w drzwi bo chce iść patrzeć Od zawsze mówiłam, że on jest inny...

Może chce zmiękczyć sobie futerko? Homer jak wyschnie po deszczu to jest niesamowicie mięciutki