Re: Kochane urwisy: Chrupek, Kapsel, Limeryk i Sonet. Mentos
: 28 lut 2016, 22:08
				
				U nas dziś było wielkie sprzątanie, pranie i testowanie nowych zakupionych gadżetów dla chłopaków... niestety z różnym skutkiem. Zainwestowałam w końcu w maty łazienkowe, bo przy podkładach chłopcy w końcu puszczą mnie z torbami. U Chrupka i Kapselka na razie mata się sprawdza doskonale, natomiast Sonetowi... wyjątkowo posmakowała   na szczęście znając jego zapędy do gryzienia kupiłam specjalnie z myślą o nim kulkę z dzwoneczkiem, którą dostawał na wybiegu ale niestety chyba musi zostać z nim w klatce bo tylko wtedy daje spokój macie
  na szczęście znając jego zapędy do gryzienia kupiłam specjalnie z myślą o nim kulkę z dzwoneczkiem, którą dostawał na wybiegu ale niestety chyba musi zostać z nim w klatce bo tylko wtedy daje spokój macie   tylko w takim wypadku długo mu nie posłuży bo po paru h kulka wygląda już na mocno zdewastowaną, ale z maty jeszcze coś zostało, jak nie odpuści będę musiała sobie dać z matą spokój
 tylko w takim wypadku długo mu nie posłuży bo po paru h kulka wygląda już na mocno zdewastowaną, ale z maty jeszcze coś zostało, jak nie odpuści będę musiała sobie dać z matą spokój  . Natomiast w drugim przypadku nowy stolik nie pasuje moim dżentelmenom... lepiej smakuje z podłogi... i jak tu im dogodzić
. Natomiast w drugim przypadku nowy stolik nie pasuje moim dżentelmenom... lepiej smakuje z podłogi... i jak tu im dogodzić   
 
Nowy hamak, tu akurat trafiony prezent:

łapka i ziewanko :

moje kochane mordeczki 
 

no to gramy :

"to nie ja to on":

"Ty duża oddawaj moje gniazdo! brudne w końcu lepsze niż żadne" :

			 na szczęście znając jego zapędy do gryzienia kupiłam specjalnie z myślą o nim kulkę z dzwoneczkiem, którą dostawał na wybiegu ale niestety chyba musi zostać z nim w klatce bo tylko wtedy daje spokój macie
  na szczęście znając jego zapędy do gryzienia kupiłam specjalnie z myślą o nim kulkę z dzwoneczkiem, którą dostawał na wybiegu ale niestety chyba musi zostać z nim w klatce bo tylko wtedy daje spokój macie   tylko w takim wypadku długo mu nie posłuży bo po paru h kulka wygląda już na mocno zdewastowaną, ale z maty jeszcze coś zostało, jak nie odpuści będę musiała sobie dać z matą spokój
 tylko w takim wypadku długo mu nie posłuży bo po paru h kulka wygląda już na mocno zdewastowaną, ale z maty jeszcze coś zostało, jak nie odpuści będę musiała sobie dać z matą spokój  . Natomiast w drugim przypadku nowy stolik nie pasuje moim dżentelmenom... lepiej smakuje z podłogi... i jak tu im dogodzić
. Natomiast w drugim przypadku nowy stolik nie pasuje moim dżentelmenom... lepiej smakuje z podłogi... i jak tu im dogodzić   
 Nowy hamak, tu akurat trafiony prezent:

łapka i ziewanko :

moje kochane mordeczki
 
 
no to gramy :

"to nie ja to on":

"Ty duża oddawaj moje gniazdo! brudne w końcu lepsze niż żadne" :

 U mnie mistrzynią gryzienia jest Fisiulec, 1 patyk na dzień jej schodzi, do tego nie pogardzi też nogą od stołu, niestety
 U mnie mistrzynią gryzienia jest Fisiulec, 1 patyk na dzień jej schodzi, do tego nie pogardzi też nogą od stołu, niestety   Nadgryzienie maty także dodaje wystrojowi szyku i niepowtarzalności
 Nadgryzienie maty także dodaje wystrojowi szyku i niepowtarzalności 
 to fakt katiusha, ta mata juz jest niepowtarzalna
 to fakt katiusha, ta mata juz jest niepowtarzalna  
 odkąd pogryzl pielęgniarkę ( moim zdaniem słusznie bo nie miała za grosz podejścia ani do zwierząt ani do ludzi)  diabeł wcielony! Na wybiegu gryzie wszystko co mu tylko pod zęby podejdzie, wciska ten gruby tylek gdzie popadnie i trzeba go pilnować, zeżarł mi mate i nic sobie nie robił z moich słownych i nie tylko uwag (macanie po tyłku) nawet się nie obrócił taki był pochłonięty matą. Powiesiłam wyprana koszulkę na klatce bo mi miejsca na nią akurat brakło, zwisal lekko rękaw widziałam ze się nim interesuje ale stwierdziłam ze nie ma szans, nie dostanie i zadowolona wyszłam do pracy... Dostał
 odkąd pogryzl pielęgniarkę ( moim zdaniem słusznie bo nie miała za grosz podejścia ani do zwierząt ani do ludzi)  diabeł wcielony! Na wybiegu gryzie wszystko co mu tylko pod zęby podejdzie, wciska ten gruby tylek gdzie popadnie i trzeba go pilnować, zeżarł mi mate i nic sobie nie robił z moich słownych i nie tylko uwag (macanie po tyłku) nawet się nie obrócił taki był pochłonięty matą. Powiesiłam wyprana koszulkę na klatce bo mi miejsca na nią akurat brakło, zwisal lekko rękaw widziałam ze się nim interesuje ale stwierdziłam ze nie ma szans, nie dostanie i zadowolona wyszłam do pracy... Dostał   nie dość że zaznaczył teren to jeszcze ją zeżarł, standardowo juz z resztą
 nie dość że zaznaczył teren to jeszcze ją zeżarł, standardowo juz z resztą